Po wizycie u córki biznesmena wróciliśmy na komisariat. Śledztwo musiało zatrzymać się na chwilę w miejscu, ponieważ Leon dzisiaj zaczyna pracę odrobinę później. W trakcie oczekiwania na odciski palców denata, potrzebnych do odblokowania sejfu, siedzieliśmy w biurze i uzupełnialiśmy raporty, aby jak najmniej zostało po zakończeniu śledztwa. Ja nadal czułam się, jakby ktoś wyjął mi mój akumulatorek. Oczy bez przerwy mi się zamykały, a kawa nic nie pomogła.
- Melcia...- nagle za sobą usłyszałam czuły szept. Gutek stanął obok mnie i objął ramieniem.- Chodź, położysz się na chwilę.- mężczyzna wziął mnie pod ramię i przeszedł ze mną kawałek dzielący nas od szezlongu. Byłam tak zaspana, że nie zakodowałam żadnej informacji. Bielski ułożył mnie na leżaku i przykrył grafitowym kocem.
- Ja...- ziewnęłam.- Muszę raporty uzupełnić.- mruknęłam zaspana, przecierając oczy.
- Pomogę ci, pracusiu.- zaoferował, tykając mnie złośliwie po czubku nosa.- A ty się zdrzemnij.- mruknął, delikatnie gładząc mnie po policzku.
Jego dotyk był tak ciepły, czuły i delikatny, że nie mogłam powstrzymać się od snu. Oczy same mi się zamknęły. Przebudziłam się po kolejnych dwóch godzinach. Poczułam się nieco lepiej. Rozejrzałam się po pomieszczeniu, w którym nie było nikogo, poza drzemiącym owczarkiem. Złożyłam koc, którym byłam przykryta i udałam się do mojego biurka. Gdy tylko stanęłam na równe nogi, świat zawirował mi, jak na karuzeli. Straciłam równowagę i spadłam na podłogę.
- Mela!- usłyszałam krzyk Bielskiego.- Co się dzieje?- zaniepokojony podbiegł do mnie i wziął w swoje objęcia.
- Zakręciło mi się w głowie.- burknęłam, masując obolałą rękę, na którą upadłam.
- Boli cię ręka?- zmartwiony dotknął obolałe miejsce, a ja cicho zasyczałam.- Biedactwo...
- Gdzie są wszyscy?- zapytałam cicho.
- Piotrek i Jula pojechali w teren...- mówiąc to, czule gładził moją rękę.- A Lucyna z Martą pewnie obrabiają nam dupy w barze.- dodał rozbawiony, a ja zerknęłam przez ramię, szukając wzrokiem kobiet.- No nie patrz tak na nie ostentacyjnie.- roześmiał się, a ja spojrzałam na niego.
- Mają coś?
- Wyjechali z biura niecałe 10 minut temu. Pewnie dojadą za kolejne 20.- prychnął i popatrzył mi w oczy.
- A czemu Alex jest tutaj, a nie z nimi?
- Bo za żadne skarby nie chciał cię zostawić samej.- czule odgarnął niesforny kosmyk moich włosów z policzka.- A lepiej się czujesz?- zapytał troskliwie.
- Tak, dziękuję.- uśmiechnęłam się szczerze, co odwzajemnił.
- Zaraz przyniosę ci coś do jedzenia.- dodał i wziął mnie na ręce.
- Myślałam, że nie chcesz się, jak na razie, zdradzać.- spojrzałam na niego podejrzliwie.
- Powiem ci tak... Nie mam zamiaru ukrywać związku z tak cudowną kobietą. Niech mi wszyscy zazdroszczą, że jest moja.- odparł ze zwycięskim uśmieszkiem, a ja zalałam się rumieńcem.- Masz jakieś specjalne zamówienie?
- Pierożki z cebulką mi się marzą.- popatrzyłam na niego maślanymi oczami.
- Daj mi chwilę.- puścił mi oczko, posadził mnie przy moim biurku i wyszedł z biura. Po pięciu minutach wrócił, w ręku trzymał talerz z jeszcze parującymi pierogami.
- Jesteś kochany, najukochańszy.- powiedziałam szczęśliwa, chwytając za talerz.
- Smacznego.- zaśmiał się i usiadł na przeciwko mnie.
CZYTASZ
𝐌𝐢ł𝐨𝐬́𝐜́ 𝐏𝐨𝐧𝐚𝐝 𝐖𝐬𝐳𝐲𝐬𝐭𝐤𝐨 || Komisarz Alex
RomansaAmelia to młoda policjantka pracująca na komendzie wojewódzkiej policji w Łodzi. Od dziecka marzyła jej się kariera policjantki. Los się w końcu do niej uśmiechnął i dostała pracę jako policjantka. Jednak jej życie wcale nie było takie kolorowe jakb...