Rozdział I: Początek

11 1 1
                                    

Był to zwykły dzień, jak zwykle większość dnia spędziłem na przeglądaniu Hajsów i waleniu Niemca po kasku do zdjęć oraz filmów Gimpera.
Jednak było w tym dniu coś dziwnego, coś niewytłumaczalnego, Gimper napisał do mnie.
COOOOO?!!!?!??!?! - Zaskoczyłem się, a po chwili podnieciłem z zachwytu, Gimper napisał do mnie, dlaczego do mnie, a nie do kogoś innego. Zastanowiłem się a po chwili postanowiłem wejść w powiadomienie z fb. Treścią wiadomości było "cześć, może się spotkamy?". Dosłownie miałem kisiel w... brzuchu, bo jadłem przed chwilą, dobry był, bo cytrynowy. Po chwili namysłu odpisałem "dobra, to gdzie się spotkamy?". Miałem takiego farta, że mieszkałem w Warszawie, więc w tym samym mieście co Tomasz. Napisałem jeszcze "może na Ogrodach Krasińskich, obok pomnika Powstania Warszawskiego?" Napisałem po czym zacząłem pisać do swoich kolegów, że napisał do mnie Gimper. Zrobiłem to, aby się dowartościować bo i tak byłem śmieciem który żeruje na rodzicach i nic nie robi oprócz walenia Niemca po kasku do Gimpera. Byłem gotowy, jako że umówiłem się z nim na 21:30 to nie mogłem się doczekać wyjścia. Była 19:44 i nagle Gimper napisał do mnie coś takiego "może będziesz tak uprzejmy i przyjdziesz na ogrody na godzinę 20:00?". Byłem wystraszony, bo na pewno bym nie zdążył, ale i tak odpowiedziałem że na spokojnie zdążę, co było raczej wątpliwe, ponieważ nie miałem samochodu, a tłuc się komunikacją miejską nie zamierzałem. Do ogrodów miałem jakieś 2 kilometry. O 19:46 wyszedłem z domu i szybko popędziłem na ogrody. Po drodze wyje**łem się na jakimś dziwnym kamieniu, który wyglądał jak rzeźbiony. Miał jakąś staro wyglądającą twarz oraz dziwny wyrostek z mchu na "czole" tej podobizny twarzy. Ale po chwili wstałem i pobiegłem dalej bo jadłem bółki z bananem jak pewien znany sprinter, a raczej skoczek z gry "Swords & Sandals 2". O 19:59:36 byłem na miejscu, ale Gimpera nie było, więc obszedłem teren gdzie mieliśmy się spotkać dookoła. W końcu Gimper doszedł na miejsce. Powiedział, że go Tata zatrzymał i powiedział, że nie może się tak pedalić, według mnie to normalne że ludzie są w stanie kochać również tą samą płeć.

Gimper x Hajsownik: wielka przyjaźń i nie tylko.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz