3

469 38 56
                                    


WiDzIsZ takiego Typeczka Z Ks ią żk ą od M A T M Y Cr?
----------------------------------------

Korepetycje u nowego znajomego już po pierwszym razie dały rezultaty. Jak tylko przyszłam do szkoły było mi łatwiej. Byłam z tego powodu uradowana. To był dobry znak. Teraz może być już tylko lepiej.
Nie wiedzieć czemu od wczoraj już kilka razy przyłapałam się na myśleniu o moim korepetytorze.
Cóż... Spodobał mi się. Był atrakcyjny a do tego dobrze zbudowany co było widać dobrze przez odkrywającą tors bluz... Dobra stop, jeszcze będę wyobrażała go sobie bez ubrań.
Chociaż... To całkiem dobry wido...
Kurwa no siedzisz na matmie. Ogarnij się [Twoje imię], jeszcze ci się mokro zrobi...
Tak właśnie przerywałam sobie swoje fantazjowanie kiedy za bardzo mnie ponosiło. Bo tak jakby nie patrzeć to zarumienienie się na oczach całej klasy mógłby wykorzystać matematyk. Ten chuj.

* * *

Zbliżała się pora mojej poza szkolnej nauki. Przepakowałam swoje książki do torby i przebrałam się po czym zeszłam na dół. Tam w kuchni przesiadywał mój opiekun prawny, trzeźwy.
- Gdzie się wybierasz? - Zapytał przyglądając się swojej filiżance kawy.
- Na korepetycje. -

- Mhm... Do tego chłopaka? Gumki masz? -

Posłałam mu morderczy wzrok i chwyciłam za klamkę by następnie wyjść z domu. Jak zawsze musiał sypnąć jakimś głupim tekstem. Przecież nie Fugo nie będzie chciał pójść ze mną do łóżka po dniu znajomości prawda? Ale... Ja bym mogł..
Stop.
Po drodze próbowałam się uspokoić. To znaczy nabrać tyle powietrza żeby się nim udusić i przestać czuć zażenowanie.
Stojąc drugi raz przed tymi samymi drzwiami czułam niewyobrażalne zawstydzenie. Jak to bywa w takich chwilach, przypomniały mi się wszystkie fantazje z matematyki. Ja pierdole...
Fugo już po chwili otworzył mi drzwi z uśmiechem na ustach. Normalnie banan na twarz... To znowu idzie w złą stronę. Ale nie mogłam przestać widząc bluzkę odsłaniającą u niego pół brzucha. Boże chcę go dotknąć. Kiedyś to zrobię.
Z czerwonym ryjem weszłam do mieszkania i ściągnęłam buty.

- Nie rozbierzesz się [Twoje imię]? - Zapytał jasno włosy.

Starałam się nie paść na zawał i zinterpretować to nie w tym kontekście. Hm... Pomyślmy. Rozbieranie się nie zawsze prowadzi do seksu. Chyba. No a poza tym to miałam zarzuconą bluzę ale zorientowałam się dopiero po chwili.
Kiwnęłam głową i zaczynałam ściągać powoli zarzucony materiał.
W pewnym momencie wzdrygnęłam się. Poczułam jak ktoś mi z tym pomaga. Dobrze wiedziałam kto.
Ta sama osoba zaprowadziła mnie później do pokoju z pokaźnym biurkiem.
Zasiedliśmy do nauki w dość niezręcznej atmosferze. Bynajmniej ja tak to odczułam. Odczułam też jeszcze coś. Mianowicie rękę Fugo którą trzymał na moim ramieniu.
Aww... Mógł mnie trzymać za coś innego...
Zamyślona nie zauważyłam kiedy wyjechałam poza równanie.

- .... Hej.... Masz gumkę? - Podniósł głos i dotknął mojego ramienia  gładząc je palcami.

Co.

- Przepraszam... Możesz powtórzyć? Jaką gumkę? -

- No gumkę do ścierania*.Wyjechałaś. - Odparł tym razem tonując głos w dalszym ciągu gładząc moje ramię. Czułam na swoim karku jego oddech. Ciepły i mokry.
Przeszły mnie ciężkie dreszcze.

- A o jakiej gumce myślałaś [Twoje imię]? - Przybliżył się do mojego ucha, oblizując jego płatek mokrą śliną.
Sama zaczęłam ciężko oddychać. Do tego okropnie piekła mnie już pewnie czerwona twarz. Nic nie odpowiedziałam. Za to przeciągnęłam dłoń Fugo z ramienia na swoją talię.
Obróciłam głowę i patrząc prosto w oczy próbowałam coś z siebie wydusić. Zanim zdążyłam powiedzieć cokolwiek, chłopak umieścił swój palec wskazujący na mojej dolnej wardze.
- Coś nie tak? Chcesz może coś powiedzieć? - spytał bawiąc się moimi [Kolor] włosami, w tym samym też czasie niebezpiecznie zbliżając się do mojej twarzy.
Kiedy dzieliły nas centymetry w końcu zdołałam coś wyjąkać.
- C-Chcę... - Zaczęłam nieśmiało potem jednak wydobywając z siebie bestię. - Przeleć mnie jak podręcznik od matmy. -
Po tych słowach złączyłam nasze usta w gorącym pocałunku. Resztę poprowadził Fugo. Biorąc mnie za uda, posadził na obszernym biurku wciąż nie przerywając odbywającej się właśnie wymiany śliny.
Rozszerzyłam nogi i oplotłam nimi chłopaka w pasie.
Oderwał się na chwilę od moich warg by złapać oddech.
- Nie sądziłem że będziesz łatwiejsza niż to równanie. - Sapnął przechodząc z pocałunkami na szyję.
- Ach, zamknij się i działaj nauczycielu. - Jęknęłam dokładnie badając dotykając dłońmi plecy blondyna. Mogłam teraz bezkarnie go dotykać gdzie tylko chciałam.
Szyja, obojczyki, klatka piersiowa a na koniec podbrzusze. Wszystko to dokładnie poznawałam dotykiem i pomogłam pozbyć się odzieży która zasłaniała mi ten widok. Kiedy góra już była zdjęta pozostało zająć mi się dołem. Chłopak zrobił to samo. Pozbył się mojej bluzki, a następnie stanika po czym przyssał się do mojej skóry obcałowując i bawiąc się moimi piersiami. Oblizywał po kolei sutki lekko je też podgryzając co powodowało u mnie ciężkie wzdechy i głośnie sapnięcia.
Wkrótce Fugo również wszedł na biurko, pchając mnie płasko. Leżałam teraz przed nim z rozchylonymi nogami nie mogąc się już doczekać.
Mimo wszystko podniosłam się do siadu aby zająć się jego równie dziwkarskimi co bluzka, spodniami.
Rozpięłam rozporek w tych spodniach, za jednym zamachem ściągając je wraz z bokserkami w dół. W końcu ujrzałam to co miało zrobić mi przyjemność. Twardego kutasa Fugo, który stał na baczność niczym agent gestapo przed zdjęciem Hitlera.
Zaczął ocierać swoim napompowanym członkiem o moją kobiecość. Robił to przez dłuższą chwilę patrząc na moją reakcję.
- No włóż go w końcu. Już dłużej nie wytrzymam! - pisnęłam po czym poczułam w sobie męskość Fugo. Potężnie jęknęłam kiedy chłopak we mnie wszedł.
- Nhs... Droczyłem się tylko.. - Odpowiedział z trudem po czym zaczął poruszać biodrami początkowo wywołując ból, ale po jakimś czasie ten ból zmienił się w przyjemność.
Poruszał się coraz szybciej i mocniej poruszając w taki sam sposób przy tym biodrami.
Zawiesiłam ręce na szyi chłopaka wpijając się w jego usta aby zahamować głośniejsze jęki.
Dopóki się to udawało poprostu mruczęliśmy sobie w usta, potem zaczęliśmy okazywać rozkosz.
- Fugoo... Zaraz.. Dojdę... - Wyjęczałam  zaciskając dłonie na jego torsie.
Po jakimś czasie szczytowania doszłam. Dosłownie chwilę po tym zrobił to Fugoś napełniając mnie swoją spermą.
Oboje opadliśmy na biurko w głębokiej zadyszce.
- Nh... Fugo. A gumkę miałeś?.... -

-----------------------------------------
OKEJ ja sie totalnie spizgałam XDD

No wiec misie dziękuję że ze mną jesteście oraz ze żywo komentujecie!
Doceniam kazde slowka które bardzo mnie do tego pisania motywuja ❤️

Wiem ze moze te ff to nie mistrzostwo ale jakos chyba ujdzie prawda?

No... To ja was bardzo kocham i szanuje

>Nastepny ff również lemon będzie z naszym Bio Drando. Ruchacz ofc.

Łatwiejsza Niż Równanie || Fugo Pannacotta x Reader / Jojo's [ Lemon] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz