Wzięłam szczotkę, która leżała na małym stoliczku obok dużego lusterka i szybko rozczesałam włosy. Przyjrzałam się swojemu odbiciu i stwierdziłam, że lepiej nie będzie.
Gdy wróciłam do sypialni, stał przy oknie.
Miał szeroko rozstawione nogi, a ręce skrzyżowane na piersi.
Miał na sobie zajefajne, na czasie spodnie.
Przegryzłam dolną wargę.
Muszę przyznać, że jego tyłek prezentował się naprawdę dobrze.
– Kosmitę tam zobaczyłeś? – przystanęłam obok Mitchell'a i spojrzałam przez okno.
Była pełnia.
Światło księżyca wpadało do sypiali i rozświetlało nasze twarze.
– Właśnie stoi obok mnie – odparł.
– Głupek – rzuciłam i się naburmuszyłam.
Ponownie wbiłam oczy w księżyc, który był pięknym zjawiskiem tego niezbyt udanego wieczoru.
Przegryzłam bok policzka, ponieważ miałam wrażenie, że wlepiał we mnie swój wzrok.
Powolutku przekręciłam głowę i zadarłam podbródek, bo był sporo ode mnie wyższy.
Dobrze przeczuwałam.
Patrzył na mnie tymi dużymi, okrytymi gęstym wachlarzem rzęs oczami.
Boże. Był cholernie przystojny. Normalnie wyglądał, jak grecki bóg.
Przez chwilę patrzył mi się na usta, z kolei zlustrował wdzianko, które w pośpiechu nałożyłam.
Była to zwykła bokserka z lekkim dekoltem, do połowy ud czarne spodenki oraz długie do kolan białe skarpety.
Zazwyczaj spałam w satynowej piżamie, ale była zbyt wyzywająca.
W sumie, nie zwróciłby na mnie uwagi, choćbym miała przed nim biegać nago, więc czym się tak przejmowałam?
– Często się tak ubierasz? – znienacka zapytał, na co zmarszczyłam brwi.
– Czyli jak? – zaintrygowana uniosłam brew.
– Nieprzyzwoicie – odrzekł, na co w szoku otworzyłam oczy. Nie było aż źle, jak to on sądził, pomyślałam – tego nawet nie można nazwać ubraniem. Już ręcznik więcej zakrywał.
Wbił spojrzenie w mój dekolt, zacisnął szczękę, z kolei odwrócił głowę.
Brzydził się mnie?
Zarumieniłam się ze wstydu i zażenowania.
– Jestem aż tak wstrętna? – mruknęłam pod nosem. Chciał coś powiedzieć, ale wtrąciłam:– co zrobisz z Gerardem? – zmieniłam szybko temat.
– Nic – odrzekł i jak gdyby nigdy nic, wyminął mnie i wszedł do salonu.
– Może wrócić do pracy? – niechcący nadepnęłam mu na but, a kiedy się zatrzymał, z impetem na niego wpadłam.
CZYTASZ
Słabość Diabła [+18]
RomanceJosephie'a po stracie rodziców zostaje adoptowana przez tajemniczego chłopaka. Będąc dziewięcioletnią dziewczynką, miała okazję go widzieć tylko raz. Tego samego dnia wysłał ją do innego miasta, a ich kontakt urwał się na następne osiem lat. Pewneg...