⚜️
Zajęcia zawsze wyglądały tak samo. Identycznie nudne i przereklamowane. Co najlepsze każdy o tym wie, ale nikt nie stara się czegoś w tym zakresie zmienić, na przykład zaciekawić uczniów. Trudno się skupić na wyrazach, które po jakimś czasie zupełnie tracą swoje znaczenie. Jednak w każdej szkole jest jeden nauczyciel, który stara się coś przekręcić. Taką osobą był Cedrik. Jak na nauczyciela zbyt młody, jednak na studenta za stary. Wykładał na wielkich uczelniach, a na jego wykłady przychodziły tłumy. Co najśmieszniejsze wcale nie musiał być ekspertem w danej dziedzinie, aby móc zatopić się w książce, przy okazji porywając studentów razem ze sobą. Nie mówił wprost, przez co ludzie zapamiętywali lepiej, przy okazji mówiąc najprościej jak się da. Był naprawdę niesamowitym człowiekiem.
Kiedy jego wykłady dobiegły końca podniósł czarny neseser z zakurzonych paneli i wyszedł ze szkoły. Wyglądał bardzo nie typowo jak na nuczyciela. Czarny, cienki golf opinał jego wyrzeźboną klatkę piersiową, a na nogach zwykł nosić kremowe jeansy, idealnie wkrojone na jego idealną figurę. Włosy miał delikatnie przydługie, zaczesane do tyłu, a na nosie mieściły się cienkie, kwadratowe okulary, które o dziwo nie ujmowały mu od seksapilu. Zapewne nie jedna studentka wzdychała do niego, niby to skrycie.
Na dworze panował zgiełk, letnia i przyjemna atmosfera poczęła się powoli zmieniać w jesienną, taką smutną i ponurą. Skończyły się wakacje, więc ludzie zaczęli się spieszyć. Błąd! Oni od zawsze się spieszyli, jednak zupełnie niepotrzebnie. Przecież już dekady wiemy, że mimo pośpiechu nic nie zmienimy. Przez te wszystkie buzujące emocje i niepotrzebne słowa przedzierał się Cedrik, nie mogąc się doczekać, aż będzie mógł odpocząć w pobliskim, miejskim parku. Gdy już dotarł do wielkich rozpostartych bram, mógł się schować przed tym całym harmidrem, wyrwać się z podstępnych rąk tłumu i zapomnieć o tym ogromnym haosie.
Zmęczony i sponiewierany usiadł na ławeczce niewinnie patrząc na rozmawiającą rodzinę ptaków i cichutko szybujące motylki. Niestety nagle coś przerwało jego dotychczasowy spokój. Tym czymś okazał się być młody chłopczyk, który pod kotarą pięknego otoczenia, wylewał litry słonych łez.
- Wszystko w porządku? - spytał Cedrik. Na jego słowa chłopak odwrócił się w jego kierunku. Nauczyciel mógł spokojnie stwierdzić, że on był aniołem. Biała jak śnieg, kręcona grzyweczka opadała na jego białe rzęsy. Oczy miał ciemne, a policzki różowe. Jego spojrzenie było zmęczone i nieobecne.
- Raczej, tak. - stwierdził, ocierając swoje poliki. Strzepnął grzywkę z oczu i opierając się o pień drzewa, wstał na nogi. - Jest wszystko w porządku. - bardzo wyraźnie było widać, że chłopak był zaniedbany. Za duża koszulka wręcz wisiała na jego kościstym ciele.
- Czemu tutaj jesteś? - to było zdecydowanie głupie pytanie. Raczej normalne, że ludzie przesiadują w parkach bez jakiegoś konkretnego powodu. Chłopak nieufnie spojrzał się na nauczyciela, złapał jego dłoń pomiędzy swoje liche rączki, zupełnie jakby chciał dodać sobie otuchy i popatrzył głęboko w jego oczy.
- Czy mogę ci coś powiedzieć?
- Jasne - odparł Cedrik. Nagle oczy blondyna jakby zgasły, smutno spuścił wzrok i puścił rękę nauczyciela.
- One tam nie płaczą.
- Kto?
- Dzieci...
⚜️
Po któtkiej rozmowie Cedrik zaprosił chłopca do siebie. Blondyn nie był skory opowiadać o sobie i swoim życiu. Przez dosyć długi okres czasu nie dowiedział się od niego praktycznie nic konkretnego. Same szczegóły i dziwne zdania, czasem nie składające się z niczego. Gdy dotarli do domu starszy zdjął buty i przeszedł do przedpokoju. Chwilkę poczekał, aż chłopak zdejmie swoje i ułoży je obok. Robił to tak starannie i schludnie, że aż trudno było powiedzieć czy przypadkiem nie był jakimś arystokratą. Blondyn podążał za nauczycielem, kiedy ten z pasją tłumaczył wnętrze swojego mieszkania. Nie minęło pięć minut, a znaleźli się w przestronnym salonie, przypominającym raczej wnętrze domku letniskowego.
- Powiedz mi,- rozpoczął Cedrik - ile ty masz lat?
- N-nie wiem dokładnie, ale chyba dwadzieścia. - stwierdził chłopak. Nauczyciel szeroko otworzył oczy i pobladł na twarzy. Chłopak był młody, ale nie aż tak jak wskazywał jego wygląd. Bardziej przypominał lat piętnaście. Wyglądał tak wiosennie i przyjemnie. Ciemniwłosy, nie widząc sposobu na podtrzymanie rozmowy, westchnął głeboko i udał się do aneksu kuchennego. Z nad blatu zuważył, że chłopak jeszcze bardziej podkulał swoje nogi, jakby czekając na swoją karę. Gdy udało się zaparzyć herbatę wrócił na kanapę.
- Jestem Cedrik Brotherfield, ale możesz mnie nazywać jak chcesz. Chciałbym, abyś opowiedział mi coś o sobie.
- Nazywam się Yuka i pochodzę z dumu dzieck... znaczy nie! Pochodziłem. - blondyn jeszcze raz się upewnił, że może zaufać temu mężczyźnie. - Gdy dorosłem dostałem mieszkanie socjalne i trochę pieniędzy, ale moja biologiczna matka mi to zabrała i zostałem z niczym. - stwierdził.
- Wiesz, że jesteś w bardzo trudnej sytuacjii, tymbardziej, że nie masz żadnych środków. Jak chcesz mogę ci pomóc. - zaproponawał nauczyciel, litując się nad tym wychudzonym chłopaczkiem.
- Byłoby cudownie! - uśmiechnął się, na chwilę tracąc czuność. Po chwili jednak wrócił do swojej kamiennej miny, podkujając nogi jeszcze bardziej.
- Daj mi pomyśleć - poprosił. Usiadł na kanapie i myślał co chwila popijając herbatę. W salonie zapanowała cisza. Była ona tak wielka, że odgłos odkładania filiżanki na spodek, dzwonił jak wybuch bomby nuklearnej. - Już wiem. Mimo wszystko nie mam do ciebie zaufania, więc na pewno nie pozwolę ci tu mieszkać. - odparł. Oczy chłopaka posmutniały, a mina zrzedła. - Ale mogę zawsze ciebie przenocować. Chodzi o to, że załatwię ci jakąś lekką pracę, a twoją wypłatę przeznaczymy na ubrania i jedzenie dla ciebie. - wytłumaczył. Potem zapadła cisza.
Nie można zaprzeczyć, że najtrudniejszym będzie spędzanie razem czasu. Nie znali się prawie wogóle i naturalnym jest, że obydwoje sobie nie ufali. Może byli dla siębie życzliwi, nawet w niektórych momentach za bardzo, jednak trudna sytuacja chłopaka tego wymagała. Blondyn nie poruszył się nawet o milimetr, a brunet nerwowo poprawiał okulary. Co więcej nauczyciel skończył pić herbatę, więc i stukanie filiżanki o spodek ustało.
⚜️
Pierwsza część mojego nowego opowiadania właśnie wypłynęła. Mam cichutką nadzieję, że wam się podoba. Moi bliscy mieli dobre zdanie o tej książce, więc do mniemam, że jest dobrze. Osobiście mi się podoba, ale jak macie jakiekolwiek zastrzeżenia to śmiało o nich mówcie.
CZYTASZ
Genialna Choroba
أدب المراهقينOpowieść o dwóch genialnych osobach, które razem przeżywają genialną chwilę, aby później przeżyć już mniej genialną tragedię. Yuka jest chłopcem, który dorastał w domu dziecka, wraz ze swoją miłością, a Cedrik jest wybitnym nauczycielem, który wykła...