dwa

7 1 0
                                    

Stałam z uchylonymi ustami, nadal wpatrując się w chłopaka przede mną. Musiałam unosić cały czas głowę, ponieważ był ode mnie wyższy o jakieś trzydzieści centymetrów, co mi się niezbyt podobało. W głowie odbijały mi się jego słowa, których nigdy w życiu bym się nie spodziewała. W końcu udało mi się przełknąć ślinę i odchrząknąć, ponieważ wypadałoby coś powiedzieć.

- C-co? - w duchu skarciłam się za to, że tylko to udało mi się z siebie wydusić. 

Już myślałam, że wyśmieje mnie w twarz, jednak nic takiego się nie stało. On tylko puścił moje ramie i trochę się odsunął, nadal z twarzą w kamiennej minie. Co innego można było powiedzieć o mojej.

- Umówisz się ze mną? - ponowił pytanie, a ja myślałam, że zaraz zemdleję.

To nie tak, że byłam jedną z tych lasek, które wzdychały na jego widok, czy kogokolwiek innego. Nie szukałam wtedy żadnego chłopaka, a tym bardziej nie uganiałabym się za uważanego za jednego z najprzystojniejszych chłopaków w naszej szkole. Co to, to nie. Aczkolwiek nie mogłam pojąć, dlaczego taki chłopak jak on chce umówić się z taką osobą jak ja. Przecież byłam nikim. 

- Nie rozumiem - wypaliłam głupio, prostując się. - Dlaczego chcesz się ze mną umawiać? - spytałam, aby choć trochę załagodzić swoją głupotę. On tylko wzruszył ramionami, lekko unosząc brwi.

- Wiesz - zaczął. - Pomyślałem, że może chciałabyś z kimś wyskoczyć na miasto, czy coś - podrapał się po karku, a ja uniosłam brwi w zdziwieniu. On chciał ze mną wyjść na miasto? 

- Chętnie bym z kimś wyskoczyła, ale - poprawiłam plecak na swoim ramieniu, lekko się uśmiechając - myślę, że twoja reputacja w szkole by drastycznie zmalała.

- Nikt nie musi o tym wiedzieć - posłał mi uśmiech, który nie do końca wiem, co oznaczał. 

- Dzięki za zaproszenie, ale raczej odmówię - powiedziałam bez większego namysłu i nie czekając na jego odpowiedź, odwróciłam się, aby pójść w końcu do swojej klasy. 

Cholera, czy ja byłam aż taką idiotką, żeby odmówić wyjścia z chłopakiem, za którym ugania się połowa dziewczyn z mojej szkoły? Chyba tak. Pokręciłam głową i wielbiłam w duchu niebiosa, że mojego nauczyciela nie było jeszcze w klasie. Szybko zajęłam miejsce obok przyjaciółki i wypakowałam swoje książki, uprzednio się z nią witając. 

- Gdzie byłaś? - spytała z zaciekawieniem, szturchając mnie lekko w ramię.

- Na korytarzu, gadałam z... - dopiero wtedy zdałam sobie sprawę, że moja przyjaciółka była zakochana w tym chłopaku, który przed chwilą zaproponował mi wspólne wyjście. 

- Z...? - zmarszczyła brwi, oczekując dokładniejszej odpowiedzi.

- Z tatą przez telefon - skłamałam szybko, co było do mnie niepodobne. Odwróciłam wzrok na tablicę, czując zakłopotanie całą tą sytuacją.

- Okej - odpowiedziała, co oznaczało, że mi uwierzyła. Wypuściłam powietrze z ust w tym samym czasie, gdy do klasy wszedł nauczyciel historii.

Po skończonych lekcjach w końcu wychodziłam ze szkoły w towarzystwie przyjaciółki. Wszystkie przerwy spędziłam albo w bibliotece, albo w toalecie, ponieważ nie chciałam spotkać ani Kate, ani Jane, ani Rafaela. W ogóle nie chciałam mieć wtedy z nikim kontaktu, aby nie musieć nic mówić. Niestety, gdy po ostatniej lekcji wychodziłam z klasy, do mojego boku dołączyła brunetka. 

- Patrz kto tam stoi - wskazała dyskretnie głową na grupkę chłopaków, stojących kilkadziesiąt metrów od nas przy swoich sportowych samochodach. 

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 14, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

BIG CHANGEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz