Stałam z uchylonymi ustami, nadal wpatrując się w chłopaka przede mną. Musiałam unosić cały czas głowę, ponieważ był ode mnie wyższy o jakieś trzydzieści centymetrów, co mi się niezbyt podobało. W głowie odbijały mi się jego słowa, których nigdy w życiu bym się nie spodziewała. W końcu udało mi się przełknąć ślinę i odchrząknąć, ponieważ wypadałoby coś powiedzieć.
- C-co? - w duchu skarciłam się za to, że tylko to udało mi się z siebie wydusić.
Już myślałam, że wyśmieje mnie w twarz, jednak nic takiego się nie stało. On tylko puścił moje ramie i trochę się odsunął, nadal z twarzą w kamiennej minie. Co innego można było powiedzieć o mojej.
- Umówisz się ze mną? - ponowił pytanie, a ja myślałam, że zaraz zemdleję.
To nie tak, że byłam jedną z tych lasek, które wzdychały na jego widok, czy kogokolwiek innego. Nie szukałam wtedy żadnego chłopaka, a tym bardziej nie uganiałabym się za uważanego za jednego z najprzystojniejszych chłopaków w naszej szkole. Co to, to nie. Aczkolwiek nie mogłam pojąć, dlaczego taki chłopak jak on chce umówić się z taką osobą jak ja. Przecież byłam nikim.
- Nie rozumiem - wypaliłam głupio, prostując się. - Dlaczego chcesz się ze mną umawiać? - spytałam, aby choć trochę załagodzić swoją głupotę. On tylko wzruszył ramionami, lekko unosząc brwi.
- Wiesz - zaczął. - Pomyślałem, że może chciałabyś z kimś wyskoczyć na miasto, czy coś - podrapał się po karku, a ja uniosłam brwi w zdziwieniu. On chciał ze mną wyjść na miasto?
- Chętnie bym z kimś wyskoczyła, ale - poprawiłam plecak na swoim ramieniu, lekko się uśmiechając - myślę, że twoja reputacja w szkole by drastycznie zmalała.
- Nikt nie musi o tym wiedzieć - posłał mi uśmiech, który nie do końca wiem, co oznaczał.
- Dzięki za zaproszenie, ale raczej odmówię - powiedziałam bez większego namysłu i nie czekając na jego odpowiedź, odwróciłam się, aby pójść w końcu do swojej klasy.
Cholera, czy ja byłam aż taką idiotką, żeby odmówić wyjścia z chłopakiem, za którym ugania się połowa dziewczyn z mojej szkoły? Chyba tak. Pokręciłam głową i wielbiłam w duchu niebiosa, że mojego nauczyciela nie było jeszcze w klasie. Szybko zajęłam miejsce obok przyjaciółki i wypakowałam swoje książki, uprzednio się z nią witając.
- Gdzie byłaś? - spytała z zaciekawieniem, szturchając mnie lekko w ramię.
- Na korytarzu, gadałam z... - dopiero wtedy zdałam sobie sprawę, że moja przyjaciółka była zakochana w tym chłopaku, który przed chwilą zaproponował mi wspólne wyjście.
- Z...? - zmarszczyła brwi, oczekując dokładniejszej odpowiedzi.
- Z tatą przez telefon - skłamałam szybko, co było do mnie niepodobne. Odwróciłam wzrok na tablicę, czując zakłopotanie całą tą sytuacją.
- Okej - odpowiedziała, co oznaczało, że mi uwierzyła. Wypuściłam powietrze z ust w tym samym czasie, gdy do klasy wszedł nauczyciel historii.
Po skończonych lekcjach w końcu wychodziłam ze szkoły w towarzystwie przyjaciółki. Wszystkie przerwy spędziłam albo w bibliotece, albo w toalecie, ponieważ nie chciałam spotkać ani Kate, ani Jane, ani Rafaela. W ogóle nie chciałam mieć wtedy z nikim kontaktu, aby nie musieć nic mówić. Niestety, gdy po ostatniej lekcji wychodziłam z klasy, do mojego boku dołączyła brunetka.
- Patrz kto tam stoi - wskazała dyskretnie głową na grupkę chłopaków, stojących kilkadziesiąt metrów od nas przy swoich sportowych samochodach.
CZYTASZ
BIG CHANGE
Teen FictionJulie Nelson to siedemnastolatka, która jest poniżana przez rówieśników od rozpoczęcia liceum. Posiadająca jedną przyjaciółkę dziewczyna, po długim czasie zechce zmienić coś w sobie. Na swojej drodze spotyka ludzi, którzy wywrócą jej świat o sto osi...