;back to you;

479 50 23
                                    

Czasami, kiedy Jeongguk tak po prostu na niego patrzył, czuł się jak najważniejsza część świata.

W takich chwilach był w centrum całego wszechświata, był Słońcem w prywatnej, jeonggukowej orbicie, które rozświetla każdą część jego życia. I co do tego nie miał żadnych wątpliwości, bo z czasem zdążył zauważyć, że czarnowłosy patrzy na niego inaczej. Nie ma zwyczajnego pożądania czy prostej adoracji, ponieważ ma zgrabne ciało i ładną buzię. W grę wchodziły uczucia, które wciąż niezapomniane, dusiły Taehyunga, coraz mocniej zaciskając pętle z liny, za którą pociągał Yoongi.

Nie miał w planach krzywdzić Jeona ani go wykorzystywać, lecz nie mógł kłamać w kwestii, że jest z nim tylko dlatego, aby zapomnieć o nieszczęśliwej miłości. Traktuje jego ramiona jako odskocznię, niestety nie w tym samym znaczeniu, jakie znał starszy. Bowiem brunet również uważał Taehyunga jako ucieczkę, lecz tą dobrą. Od świata, od problemów i niezrealizowanych marzeń. Od bólu i nieprzyjemności, które czasami targały nim na prawo i lewo, robiąc z niego zwyczajną kukłę. Był rajem, który sobie ukochał i pragnął do niego wracać każdego dnia, po kres własnego życia.

Dwudziestoczterolatek był chorobliwie zakochany, a to powoli rozsadzało go już od środka. Widząc każdego dnia świetliste oczy, które stały się dosłownym epicentrum jego życia, przestawał oddychać, zatracał się i spadał w dół, aby ponownie się podnieść i znów dać się pociągnąć na dno. Każdego, osobnego dnia. Nie chciał kochać Kima, ponieważ z początku traktował to wszystko jako jeden z wielu, zwyczajny, wakacyjny romans z ładnym chłopcem, których widział już nieraz. Chciał się zabawić, pojechać z nim nad morze czy upić się w klubie, aby potem namiętnie całować i szarpać za włosy w jego mieszkaniu, ale z biegiem czasu jego poglądy się zmieniły o sto osiemdziesiąt stopni. Nie chciał brutalnie go posiąść, samolubnie kraść jego oddech podczas łączenia warg czy zostawiać bolesne ślady na ciele. Nie chciał traktować tej relacji jako przelotną zabawę, lecz jak coś, co miało trwać po koniec świata. Jak coś, co nie zginęłoby, choćby ich serca przestały pompować krew, a płuca powietrze. Pragnął widzieć jego roztrzepane, blond pasma, słodki uśmiech i pełne miłości oczy, które wpatrywały by się tylko w niego. Miał ochotę całować go czule, trzymać za rękę oraz kochać słodko i delikatnie, dopóki nie opadłby z sił. Miał naprawdę wielkie plany co do młodszego, które miał nadzieję zrealizować i w końcu poczuć upragnione szczęście, wywołane świadomością bycia dla kogoś.

Dlatego teraz, leżąc w łóżku z młodszym, jego wzrok nie skupiał się na niczym innym, niż na blondwłosym chłopcu, który uśmiechnięty spoglądał na ekran swojego telefonu, siedząc ze skrzyżowanymi nogami przy Gguku. Brunet głaskał jego plecy, co chwilkę patrząc na smartfona, na ekranie którego pojawiały się filmiki ze słodkimi zwierzątkami. Z ust Taehyunga co chwilę wylatywały słodkie i rozczulone westchnienia, a Jeongguk nie potrafił się wybudzić ze snu, za który uważał obecną sytuację. W końcu takie sytuacje nie dzieją się codziennie, a przynajmniej jemu nie przytrafiają się często.

- Wiesz co, Gguk? Zjadłbym pizzę - z otchłani rozmyślań wyrwał go sam Taehyung, który swoimi kocimi oczami wpatrywał się teraz w buzię starszego.

Ręka bruneta zjechała nieco poniżej łopatek, aby rozpocząć przyjemne głaskanie na środkowej części pleców.

- Możemy zadzwonić, jeśli chcesz. A nie wolałbyś może czegoś ugotować? No wiesz... razem? - zagaił, sunąc uspokajająco palcem wskazującym po długości kręgosłupa.

- Chętnie - odpowiedział, uśmiechając się rozczulająco w stronę partnera i zgasił ekran swojego telefonu, następnie odkładając go na szafkę obok łóżka.

Sturlał się z materaca, co wywołało rozmarzone spojrzenie Jeongguka i jego słodki, melodyjny śmiech. Zaraz pobiegł do kuchni, zostawiając w tyle właściciela mieszkania, który już chwilę później znalazł się w progu pomieszczenia, spoglądając na blondyna.

tired of love songs || taekook ; taegi✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz