Ktoś: Dalej się nie pogodziliście?
Ja: Skąd te przypuszczenia?
Ktoś: Mam taki wrodzony talent wyczuwam problemy niczym wróżka, ale nie taka z różowymi skrzydełkami żeby nie było, że jestem jakąś ciotą
Ja: Zabawne
Ktoś: Nie zgrywaj takiej sztywniary widzę jak się szczerzysz
Ja: Widzisz?
Ktoś: Lubię jeść wiec lunchu nie opuszczam
Ktoś: Tak na przyszłość jakbyś mnie szukała jestem zawsze tam gdzie jedzenie
Ja: Skoro jesteśmy w tym samym pomieszczeniu czemu nie podejdziesz i normalnie nie porozmawiamy?
Ktoś: To za szybko
Ja: Za każdym razem piszesz to samo
Ja: Masz ustalony co do minuty kiedy zrobisz jaki krok?
Ja: To jest śmieszne
Ktoś: To nie tak
Ktoś: Chciałbym powiedzieć ci prawdę ale boje się
Ja: Ok
Ja: Nieważne
Luke
- Znowu spieprzyłeś? - śmieje się ze mnie Mike
- Odwal się
Nie miałem ochoty słuchać tego jak kolejny raz nabijają się ze mnie po tym jak znowu spieprzyłem w kwestii Camili. Spojrzałem jeszcze raz na dziewczynę i już nie było widać na jej twarzy tego pięknego uśmiechu. Nagle dziewczyna wstała zbierając wszystkie swoje rzeczy ze stolika, a następnie ruszyła w stronę naszego stolika. Od razu odwróciłem wzrok.
- Hej - przywitała się stając obok swojego brata
- Hej - odpowiedzieliśmy niemal równo
- Calum dasz mi swoje klucze do domu? zapomniałam swoich - zwróciła się do swojego brata
- Jasne, zwijasz się do domu? - zapytał podając Cam pęk kluczy
- Tak, źle się czuje - wyjaśniła krótko
- Uważaj na siebie
- A i Luke...
- Tak? - zapytałem zdziwiony, że się do mnie odezwała
- Jednak przydały by ci się te różowe skrzydełka bo jesteś straszną cipą - oznajmiła po czym jak gdyby nigdy nic odeszła, a ja zamarłem
- Ona kurwa wie!! - wrzasnął Mike, a ja dalej nie mogłem pojąc co się wydarzyło
Camila
- A i Luke...
- Tak? - spojrzał na mnie zdziwiony
- Jednak przydały by ci się te różowe skrzydełka bo jesteś straszną cipą - oznajmiłam po czym odeszłam
- Ona kurwa wie!! - wrzasnął Mike, a ja zaśmiałam się pod nosem i wyszłam ze stołówki
Czy byłam dumna z tego? Cholernie. Teraz już nie wykręci się w żaden sposób. Szczerze go polubiłam i od wyjazdu na plażę wiedziałam, że pisze właśnie z nim ale czekałam aż nadejdzie moment taki jak ten gdy mu to dam do zrozumienia. Zabawnie było widzieć ten szok na jego twarzy.
Ktoś: Możemy się spotkać?
Ja: To jeszcze za szybko
Luke: Cam proszę cię
Ja: Zastanowię się
___________
Angel ✨