Rozdział 8

1.7K 60 5
                                    

Pov. Kacper
Spakowałem swoje rzeczy i udałem się do mieszkania dziewczyn. Wchodząc zauważyłem smutny widok. Dziewczyny cale zapłakane. Rzuciłem torbę i podbiegłem do Julki i ją przytuliłem. Lexy tylko się uśmiechnęła i wyszła. Chciałem zanieść torbę do pokoju ale Julka wtuliła się we mnie jeszcze mocniej.
K- Juluś muszę zanieść torbę
J- Później
K- No dobra...zamówić pizzę?
J- Takk
K- okej to ty idź usiądź a ja zamówię
J- okej
Julka odkleiła się ode mnie i poszła do salonu, a ja w tym czasie wyciągnąłem telefon z kieszeni i wybrałem numer do pizzerii. Zamówiłem pizzę z szynką i pieczarkami. Poprosiłem też o pepsi.
Pov. Julka
Właśnie przyszła pizza chciałam iść zapłacić ale Kacper był szybszy. Odebrał pizzę i poszedł do kuchni. Nawet nie minęła chwila jak Kacper nagle znalazł się w salonie ze szklankami i talerzami z pizzą. Zamówił moją ulubioną. Kochany jest.
K- Smacznego
J- Nawzajem
K- No to co później robimy?
J- Ja pójdę się umyć i szykować do szkoły a ty to nie wiem
K- A no tak jutro szkoła
J- Śpisz ze mną?
K- No pewnie
J- To dobrze
Zjedliśmy pizzę. Kacper wziął naczynia i zaniósł do kuchni a ja poszłam do łazienki. Po kąpieli ubrałam się w moją piżamkę i szybko udałam się do mojego pokoju w której zastałam już śpiącego Kacpra. Położyłam się obok niego i odrazu się wtuliłam.
Next day
Pov. Lexy
Smacznie sobie spałam gdy moje piękne sny przerwał najgorszy dźwięk dla każdego ucznia. Budzik. Próbowałam go wyłączyć ale spadłam z łóżka. W sumie to dobrze. Przynajmniej się wybudziłam. Wstałam i zaczęłam budzić Marcina, ponieważ idziemy do szkoły. Długo nie musiałam go budzić. Gdy już wstał powiedziałam mu że idę do sklepu po bułki i żeby się ubrał. Chłopak tylko przytaknął a ja ubrałam się i wyszłam. W drodze do sklepu pomyślałam że wejdę do Julki i Kacpra i ich obudzę. Już wyszłam ze sklepu. Kupiłam bułki, jogurt naturalny, pomidory, sałatę i 2 jogurty pitne dla mnie i Julki. Oczywiście jogurt naturalny nie dla mnie. Ja nie jem takich rzeczy. Nie wiem jak Julka może to jeść. Szłam i szłam aż nagle doszłam do bloku w którym mieszka blondynka.
Weszłam bez pukania do mieszkania i ujrzałam pare w kuchni wygłupiając się. Ucieszył mnie widok Julki szczęśliwej. Dumnym krokiem podeszłam do Julki i ją przytuliłam. Wręczyłam jej zakupy i powiedziałam
L- Dzień dobry gołąbeczki
J- Lexy...
L- Tu macie 4 bułki, pomidora i sałatę
J- pomyślałaś o nas?
L- no pewnie
K- Dzięki Lexówa
L- Nie ma za co...a no właśnie tu masz Julka jogurt naturalny i jeszcze pitny waniliowy
J- Dziękuje mamo!
L- ej ej tylko bez takich
K- Marcin wstał?
L- właśnie! Dobra ja już idę do Marcin. Widzimy się za 30 min pod blokiem?
K,J- tak
L- okej to idę
J- pa
Wyszłam i udałam się do swojego mieszkania. Gdy już weszłam do mieszkania zdziwiłam się i to bardzo.
Marcin czekał na mnie z kawą. Uśmiechnęłam się, podeszłam do niego i dałam mu buziaka po czym poszłam do kuchni z zakupami. Zrobiłam kanapki dla siebie i Marcina włożyłam je do naszych plecaków i zeszliśmy na dół pod blok.

Ohajo!
Tak jak obiecałam jest i nowy  rozdział trochę krótki ale jutro będzie kolejny. Napiszcie czy się wam podoba i co byście dodali albo usunęli z tej historii.
Eluwina!

Julia i Kacper-Czy to prawdziwa miłość?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz