Rozdział 2 - 'Ukryty Pokój' I C.A...?

25 1 13
                                    

Ja w tym czasie udałam się do piwnicy...

Złapałam niepewnie za klamkę.
Stałam przez dobrych parę minut przed drzwiami, bijąc się z myślami czy aby na pewno robię dobrze.

-Rusz się Laura, czas Cię goni- popędziłam w myślach samą siebie.

W końcu nacisnęłam delikatnie klamkę i pociągnęłam drzwi w swoją stronę.
Nic.
Tym razem spróbowałam je popchnąć.
Dalej nic.

-Świetnie- mruknęłam niezadowolona i ruszyłam w strone schodów.

Tym razem bardziej uważałam idąc po nich, nie miałam ochoty na powtórkę z rozrywki.
Praktycznie od razu znalazłam się na piętrze. Stojąc chwilę dokładnie przebadałam wzrokiem pięcioro drzwi, które znajdowały się przede mną. Postanowiłam że podejde do tych zielonych, więc i tak zrobiłam. Zapukałam 2 razy. Cisza.
Odczekałam moment i ponowiłam tę czynność.
Dalej nikt się nie odzywał.

-Uhh.. Przepraszam?- zawołałam trochę niepewnie i otwarłam lekko drzwi.

- Ja tylko chciałam zapytać się o k- przerwałam widząc, że w pokoju nie ma nikogo.

No prawie nikogo. Na łóżku leżała mała, szara z czarnymi pręgami na grzbiecie kotka. Prawdopodobnie pomyślała, że jej właściciel wrócił, ponieważ podniosła głowę i wpatrywała się we mnie wzrokiem prawdopodobnie mówiącym "Wreszcie". Urocza kicia.
Zamknęłam drzwi i powędrowałam pod drzwi Rudego, po czym zapukałam dwa razy.
Cisza.

-Kpicie sobie ze mnie?- poirytowałam się.

Zapukałam dwa razy, po raz kolejny.
Nadal nic.
Już kompletnie wkurzona zeszłam na dół i rozejrzałam się po salonie.
Pusto.

-MATT- krzyknęłam.. Znaczy się.. Wydarłam.

Wkurzyłam się przecież tak? No właśnie, to mogłam się podrzeć.
No mniejsza, na moje wołanie oczywiście też nikt nie zareagował.

-Kpicie sobie ze mnie?- gniewnym krokiem poszłam do ogrodu.

Tom wciąż, jak gdyby nigdy nic spał sobie na hamaku. Aż dziwne że się nie obudził po tym wrzasku nie?
Zbliżyłam się do niego trochę i pochyliłam nad nim. Lekko szturchnęłam go w ramię.
Nie zareagował.

-Nie żartuj sobie ze mnie i wstań.- warknęłam a jeż otworzył oczy.

-Co chcesz- zapytał zaspany.

-Klucze do piwnicy- oparłam się o drzewo.

-Po co Ci one?- podniósł się do siadu.

Dam głowę sobie uciąć, że patrzył się na mnie jak na idiotkę.

-Bo je potrzebuje, muszę przeszukać pomieszczenie, w którym mnie znaleźliście- odparłam zniecierpliwiona.

-Oh, no dobra, ale to nie ja je mam tylko Edd- rzekł drapiąc się za uchem.

-Jaja sobie ze mnie robisz, tak?- oburzyłam się.

-Nie- mruknął wstając.

Westchnęłam cicho. Zbadałam dokładnie chłopaka wzrokiem. Miał na sobie szarą koszulkę, na której widniał nadruk czarnej gitary, czarne dresy, jasnoszare skarpetki i kapcie we wzór czarno-białej szachownicy. Czarnooki przeciągnął się i wolnym krokiem ruszył do domu.

-Idziesz czy nie?- zapytał zatrzymując się i odwracając głowę w moją stronę.

Przechyliłam lekko głowę w bok posyłając jeżykowi pytające spojrzenie.

-Po te klucze- zapewne gdyby miał oczy, to wywróciłby nimi teraz.

-Ah tak.. Ta.. Idę- odpowiedziałam trochę zamyślona.

"Dla Was Wszystko" || EddsWorldOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz