Czy to podstęp?

448 29 9
                                    

Zaczęło się ściemniać. Dziewczyna była przyzwyczajona że mało je, ale to już przechodziło wszelkie granice! Próbowała zadzwonić do Bee ale coś zakłucało połączenie. Nie są aż tacy głupi, pomyślała. Leżała na łóżku trzymając się rękoma za brzuch. Będzie ciężko. Muszę czasami ugryźć się w język bo naprawdę zdechne tu z głodu. Usłyszała dźwięk przekęcanego klucza. Drzwi zaskszypiały. Nie miała siły by spojrzeć kto wszedł. Poczuła jak łóżko się ugina.

–Musisz uważać co mówisz.

Oho, teściowa przyszła.
–To nie jest takie proste.

Podniosła się na przedramionach. Kobieta przyniosła jej obiad. I to nie taki jak się spodziewała, jak w więzieniu, tylko normalny obiad.

–Zjedz. Po tylu godzinach nie jedzenia musisz być naprawdę głodna.
–Ale... Steeljaw powiedział... - zaśmiała się.
–Ja, dziecino, mogę wszystko.

Bez zbędnych słów, zabrała się za jedzenie. Głód powoli ustępował.

–Dziękuję.
Kobieta spojrzała na nią zaskoczona.
–Co proszę?
Przestała jeść.
–Dziękuję. Za jedzenie. Coś źle powiedziałam?
–Nie, nie, jedz.

Elita podeszła do szafek i otwierała każdą po kolei. Zaśmiała się pod nosem.
–Widzę że nie przepadasz za kobiecymi strojami.
Wytarła usta rękawem.
–Lubię kobiece ubrania ale nie wyzywające.
–Niech ci będzie. Musisz iść do Steeljaw. I nie, nie wiem czego od ciebie chce. Po prostu masz tam iść. Lewy korytarz, schody na górę i po prawej. Powinnaś znaleźć.

Wstała z łóżka przygladając się kobiecie.
–Nie boisz się mnie puszczać samej?

Spojrzała na nią z kamienną twarzą.
–Uznałam że rozsądna z ciebie dziewczyna i wiesz co powinnaś robić.

Daja ruszyła przed siebie. Zastanawiało ją dlaczego Elita jest taka... przyjaźnie nastawiona. Choć nie jest to chyba dobre słowo.  Wchodząc po schodach spotkała się z drwiacymi uśmiecham kobiet wyglądających... no, delikatnie mówiąc niesmacznie. Pod drzwiami stała grupka podobnych sobie kobiet. Westchnęła ciężko i ustawiła się na końcu kolejki.

Pogawędkom i chichotom nie  było końca. Ciekawa tylko jestem po co one tu tak stoją. Boże oni tu burdel mają czy co? Bo wyglądają jakby właśnie stamtąd wyszły.

Po chwili z pomieszczenia wyszła nie zbyt ładna, zapłakana blondynka. Oj chyba ktoś tu roboty nie dostał.

W drzwiach stanął szarowłosy, elegancko ubrany mężczyzna. Jego wzrok natychmiast powędrował na stojącą za filarem Dalilę. Kobieta stojąca pierwsza, jakaś Azjatka ruszyła do drzwi.

–Zostań tu - zatrzymała się zaskoczona - na co się tak patrzycie? Rozejść się. A ciebie zapraszam - uśmiechnął się do niej.

Nie zbyt zadowolona musiały się rozejść. Azjatka wyglądała na wyjątkowo niezadowoloną.

Daja weszła do pomieszczenia. Było to bardzo luksusowe mini mieszkanko wraz z biurem.
–Jak ci się podoba?
Podoba? A co, ma mi się podobać?
–Jest okey.
–Tylko tyle?

Spojrzała na niego zaskoczona.
–A czego się spodziewałeś? Owacji na stojąco?

Szlag, dlaczego mam taki długi język? Miałam się hamować.
Na szczęście Steeljaw nie zwrócił na to uwagi.
–Miałem nadzieję że bardziej ci się spodoba. W końcu będziesz tu stałym gościem, jak nie mieszkańcem! - uśmiechnął się, co przyprawiło Daję o dreszcze.

Bądź moim aniołem ~ Bumblebee [Wolno Pisane]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz