Misja? Część 2

609 37 13
                                    

Zadowolony mężczyzna, pogwizdując wracał do fabryki po kolejną stertę kostek. Przedzierając się przez gęste zarośla przyłożył dwa palce do ucha.
  -I jak tam poszukiwania, mała? - dziewczynę zatkało
   -Mała? - spytała lekko poirytowana
  -Ups...
  -Mała!?! - powtórzyła wściekła, mężczyzna się zaśmiał - Co cię tak bawi?!?
  
-Ty kruszynko - dziewczyna zawarczała na niego wściekle, na mężczyźnie nie zrobiło to żadnego wrażenia, wręcz przeciwnie jeszcze bardziej go rozbawiło - Uroczo się wściekasz. Masz wtedy taki śmieszny piskliwy głosik i tak fajnie zaciągasz, chciałbym cię teraz zobaczyć
  -Niby dlaczego - warknęła
  -Bo skoro tak uroczo piszczusiasz to musisz równie uroczo wyglądać - zignorowała to, nie lubiła kiedy ktoś tak do niej mówił - Więc jak z tymi artefaktami.... kruszynko? - dodał słodkim głosikiem, a dziewczyna aż kipiała ze złości
  -Nadal nic... - wysyczała przez zęby. Zaszeleściły liście, przykucnął przy najbliższych drzewach i nadstawił ucho. Głosy. Szlag... znowu? I jak ja teraz... Dalila! Jeżeli ją złapią... Nie Bee, przestań, nawet o tym nie myśl. Bez chwili zastanowienia puścił się biegiem w kierunku fabryki
  -Daja mamy...
  -Znalazłam! Ohoho ale cacko - odtrącał rękoma gałęzie
  -Nie mamy czasu, zostaw to i uciekaj stamtąd!
Biegł co sił w nogach, omal nie przewracając się na wystającej z ziemi gałęzi.Za sobą słyszał krzyki, coraz głośniej i głośniej. Z paniką w oczach zaczął biec coraz szybciej.
  -Daja jesteś tam? - spytał ciężko dysząc. Nie odpowiadała - Daja!? Szlag... odezwij się... 

                                                                                            * * * * * *

-Gdzie jesteś ty mały, nędzny insekcie?
Steeljaw przemierzał korytarze w poszukiwaniu dziewczyny, która ukryła się w jednej z drewnianych skrzyń tuż pod schodami. Decepticon uważnie przyglądał się wszystkim pomieszczeniom, Daja lekko uchyliła wieko skrzyni, spojrzała na cona i w głowie opracowała plan ucieczki. Niestety ważny czynnik odpowiadający za powodzenie zadania nie był spełniony, a mianowicie Steeljaw był na dole. Choćby jak się starała nie zdążyłaby uciec. Spojrzała na schody i przypomniała sobie mniej więcej układ pomieszczeń. Gdybym pobiegła na górę, może udałoby mi się go jakoś wyminąć tylko jak? Przypomniała sobie pierwszy pokój do którego weszli. Szyb wentylacyjny! Mam tylko nadzieję, że będę mogła go w miarę szybko otworzyć... Con wszedł do pomieszczenia znajdującego się po lewej, odczekała parę sekund, cichutko zdjęła pokrywę, położyła na sąsiedniej skrzyni i wyszła. Kierowała się do schodów, cały czas obserwując pomieszczenie do którego się udał nieprzyjaciel. Powoli stawiała krok za krokiem. Jeszcze tylko dwa stopnie. Weszła. Odwróciła się i przyspieszyła kroku, co chwilę spoglądając przez ramię. Zatrzymała się tuż przed pomieszczeniem, zamyśliła się i spojrzała znów za siebie.

                                                                                         * * * * * *

Mężczyzna wbiegł na teren fabryki, po drodze zgubił goniących go ludzi albo cony, nie zdążył się im przyjrzeć. Nagle rozległ się dźwięk alarmu i zobaczył biegnącą w jego stronę Dalilę trzymającą duży przedmiot owinięty szmatą, a zaraz za nią rozwścieczonego Steeljaw. Bumblebee chwycił za broń i jedną ręką wycelował w napastnika. Niebieski pocisk trafił go w centralną część klatki piersiowej co go spowolniło i dało czas im czas na ucieczkę w bezpieczne miejsce. Przedzierali się przez gęstą trawę, a za plecami w oddali usłyszeli wściekły krzyk Steeljaw'a. Nie zwalniając ani na sekundę, Bumblebee poprowadził w stronę samochodu. Zbiegając z góry Bee wyłączył holoformę i natychmiast otworzył dziewczynie drzwi, ta z impetem wskoczyła do pojazdu, rzucając na tylne siedzenia trzymany przedmiot. Z piskiem opon ruszyli w drogę powrotną. Z zawrotną prędkością przemierzali kręte, leśne drogi. Dziewczyna drżącymi dłońmi zapięła pasy. Dopiero kiedy wjechali na główną drogę odetchnęła z ulgą.
  -Co to jest? - był wyraźnie zły - Przecież powiedziałem, żebyś nic nie brała! Prawie cię złapał! - krzyczał
  -Ale nic mi nie jest! - wrzasnęła
  -Na szczęście... - odetchnął ciężko próbując się uspokoić - Co to jest? - dziewczyna skrzyżowała ręce na piersi i odwróciła głowę w stronę okna - Widzę, że się nie dowiem... - uniosła dumnie głowę - Powiesz?
  -Przecież kazałeś mi tego nie brać, więc co cię to obchodzi. A zresztą gdybym po to nie poszła, już dawno by mnie złapał
  -Jak to? - spojrzała na migającą kierownicę
  -Początkowo planowałam nie brać tego, tak jak kazałeś i udać się do pierwszego pokoju na piętrze. Tam jest szyb wentylacyjny którym mogłam się swobodnie wydostać, ale postanowiłam jednak pójść po to. I dobrze, bo Steeljaw myślał podobnie jak ja i po wejściu na górę pierwsze co, zaczął przebijać pazurami ten szyb. Także już dawno byłabym martwa, gdybym cię posłuchała i zostawiła to - wskazała kciukiem na przedmiot, a następnie ponownie odwróciła głowę, mężczyzna westchnął
  -No dobrze, przyznaje twój instynkt cię uratował, a teraz powiesz mi co to takiego?
  -Nie - zdziwił się
  -Dlaczego?
  -Bo jestem zła
  -Za co? - z niedowierzaniem zwróciła twarz ku głosowi
  -Za to że na mnie krzyczałeś! - pisnęła, mężczyzna wydał z siebie stłumiony śmiech, dziewczyna aż poczerwieniała - Co cię tak bawi? - wysyczała przez zęby
  -N-nic - powiedział nadzwyczaj radosnym głosem, Daja otworzyła szeroko oczy i jeszcze bardziej się "obraziła". Domyśliła się już co go tak rozbawiło
  -Ja wcale nie jestem urocza
  -Ja się nie wypowiadam na ten temat - zaśmiał się, dziewczyna mimo wolnie również się zaśmiała, gwałtownie podsunął jej fotel do przodu
  -Ej! Co ty robisz?
  -Próbuje cię od obrazić - zaczął bawić się fotelem, Dalila w końcu nie wytrzymała i wybuchnęła śmiechem - I to ja rozumiem!
  -Dobra, a co z tym energonem co wynosiłeś?
  -Kazałem Driftowi i Jazzowi zabrać go - z uśmiechem na ustach pokręciła głową
  -No co?
  -Ty leniu
  -Ej, od tego są, a co mają się nudzić i gnić przed telewizorem? Powiesz mi wreszcie co to za artefakt?
  -Wygląda mi na jakiś mega podrasowany miecz
  -Hmm... nie przypominam sobie niczego takiego. Będę musiał zapytać ojc.. z-znaczy Optimusa, Optimusa zapytam - dziewczynę zastanowiło to, ale na chwilę obecną nie chciała drążyć tematu
  -Dobra nie mamraj tyle, tylko zapodaj jakąś fajną nutę
  -Uuu a co sobie panienka życzy?
  -I Love Rock'n'Roll albo I Need a Hero
  -Puścimy obie
  -Świetnie

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Dzisiaj trochę taki krótszy rozdział ale musiałam to skończyć
Domyślacie się co chciał powiedzieć Bumblebee? Mam nadzieję, że tak!
Jakbyście byli ciekawi jak wyobrażam sobie niektóre sceny 
czy wygląd naszych bohaterów, to zapraszam was do specjalnej książki z rysunkami
Dalila - Artbook w której pojawił się już pierwszy rysunek, a mianowicie
ludzki wygląd naszego tytułowego bohatera Bumblebee!!
Pamiętajcie również o
gwiazdeczkach oraz komentarzach!

Bądź moim aniołem ~ Bumblebee [Wolno Pisane]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz