Spotkanie z widzami

931 72 7
                                    

- Co wam to tak długo zajęło? - spytał Karol Michała gdy wysiedli z samochodu.

Opierałem się właśnie o maskę mojego camaro i patrzyłem jak Michał, Maciej i Marcin wychodzą z samochodu. Karol był obok mnie.

- Nie wiem stary - odpowiedział Michał wzruszając ramionami
- Ale i tak przyjechaliśmy wcześniej niż się spodziewaliśmy - dodał Maciej patrząc na zegarek
- Git - odpowiedziałem - a która jest godzina?
- No spotkanie mamy za pół godziny - powiedział Karol, a ja zrobiłem wielkie oczy. Jak to za pół godziny?
- Co?! - krzyknąłem - zaraz się spóźnimy!
- No to chodźmy - powiedział jeden z chłopaków i poszedł w kierunku miejsca spotkania z widzami.

Poszedłem za nimi. Popatrzyłem jeszcze czy dobrze zaparkowałem samochód i dla pewności próbowałem go otworzyć. Był zamknięty. Popatrzyłem znowu w stronę chłopaków i pobiegłem w ich stronę chowając telefon do kieszeni.

⏳⏳

Gdy byliśmy na miejscu zobaczyliśmy straszne tłumy ludzi - dzieci w wieku 7-14 lat z ich rodzicami. Gdy nas zobaczyli od razu rozległy się krzyki i wiwaty.

- Powodzenie... - wyszeptałem do chłopaków
- Dobra. Lecimy.

Podszedłem w stronę jednej grupki ludzi. Skąd wiedziałem, że to są moi widzowie, a nie na przykład Karola? Mieli ubrane koszulki z mojego sklepu, a w rękach niektórzy trzymali rysunki ze mną w roli głównej. Chłopaki gdzieś poszli.

- Hejka - odezwałem się i wymusiłem uśmiech - ustawcie się w kolejce
- Doknes! - krzyczały dzieci, przez co pewnie ci z tyłu nie usłyszeli nawet of powiedziałem.
- Jak się nazywasz? - spytałem jakiegoś randoma
- Kuba - odpowiedział, a ja na jego karteczce napisałem "dla Kuby", a pod spodem mój własnoręczny autograf
- Dalej. - powiedziałem

Mały Kuba udał się w kierunku swojej mamy, a ja zajmowałem się w dalszym ciągu podpisywaniu kartek i koszulek.

--------

Po 2 godzinach przebywania w 35°C i robienia zdjęć przyszedł do mnie Karol i powiedział, że przerwa i żebym powiedział moim widzom, że przyjdę za kilka minut. Było mi bardzo gorąco. Czułem jak oblewa mnie pot na czole i plecach. Koszulka kleiła się do mnie. Wziąłem spory łyk wody i głęboko odetchnąłem.

- Nie dam już rady - powiedziałem do Karola, gdy odeszliśmy od widzów o kilka metrów - jest upał, a my tu sterczymy już 2 godziny
- Już mało ludzi zostało, dasz radę. Na w ciebie wierzę - odpowiedział Karol dotykając mojego ramienia, przez co moja koszulka jeszcze bardziej się przykleiła.
- No w sumie tak, ale...
- Chodź, usiądźmy na chwilę - powiedział i wskazał na ławkę pod drzewem
- Okej - poszedłem za nim

Usiadłem na ławce i znowu wziąłem duży łyk napoju. Karol zrobił to samo. Chciałbym wylać całą tą wodę na moją głowę, może wtedy trochę bym się ochłodził.

Po kilku minutach wstaliśmy i poszliśmy do widzów. Wróciłem na swoje stanowisko i znowu zacząłem podpisywać autografy i robić zdjęcia. Kolejka zmniejszała się, aż w końcu okazało się że jestem odrobiony. Zobaczyłem, że do Karola, Michała, Marcina i Maćka też nie ma już kolejek. Karol włączył na głośniku tajemniczą wyspę i zaczął śpiewać z widzami. Dołączyłem się.

Marcin, Michał i Maciek stali w tłumie i patrzyli co my robimy. Sam nie wiedziałem. Dałem się wciągnąć w minecraftowy świat.

Ogólnie to napiszcie co sądzicie w komentarzach i zostawcie gwiazdkę po kolejne rozdziały :3. Jeśli macie diskorda, możecie dodać mnie do znajomych nazwa: TheShippers #8091. Życzę wam miłej nocy i do kolejnego rozdziału :>

I still love you Dealereq x DoknesWhere stories live. Discover now