Pogodzenie się

1.2K 35 1
                                    

Harry Potter

Minęły dwa dni od tamtego wydarzenia w Hogsmeade. Harry próbował do ciebie podejść już kilka razy, ale umiejętnie znikałaś z jego pola widzenia. Jednak nie mogło to trwać wiecznie i wiedziałaś, że wkońcu będziesz musiała z nim porozmawiać, ale nie wiedziałaś, że to się stanie właśnie dzisiaj.

Przechadzałaś się wieczorem przed ciszą nocną po korytarzu na drugim piętrze, co bardzo lubiłaś. To cie uspokajało. Jednak Harry bardzo dobrze wiedział, że prawie codziennie urządzasz sobie takie spacery.

Ty nawet nie zauważyłaś kiedy brunet złapał cie za rękę i przyszpilił cie do ściany, żebyś mu nie uciekła.

- [T.I] posłuchaj mnie, proszę. - powiedział Harry.

- A niby dlaczego miałabym cie słuchać Potter? - zapytałaś zła na niego.

- A od kiedy ty do mnie mówisz Potter, [T.N]?

- A od kiedy ty do mnie [T.N]?

- Dobra, [T.I] ja cie bardzo, ale to bardzo przepraszam. Bo to było tak, że ja przyszedłem do Hogsmeade już późno, a ciebie nie było przy sklepie Zonka, więc pomyślałem, że pewnie czekasz już pod Trzema Miotłami, no więc tam poszedłem na skróty, żeby było szybciej. Niestety, ale trafiłem tam aż za szybko, bo ciebie jeszcze nie było. Po chwili dosiadła się do mnie Cho i zaczęła opowiadać jak to Trelawney się wygłupiła u nich na wróżbiarstwie i zacząłem się z nią śmiać. No, a wtedy akurat ty weszłaś do pubu... - zakończył trochę zakłopotany - to co, wybaczysz mi?

- Ale następnym razem masz mi się nie spóźniać i broń Boże chodzić na skróty, jasne? - zapytałaś.

- Jak słońce. - zielonkooki od razu się rozpromienił.

🍏 Draco Malfoy 🍏

Ani ty, ani Draco nawet nie próbowaliście jakoś zainicjować rozmowy. Jednak ślizgon po pewnym czasie stracił nadzieję, że to ty pierwsza do niego podejdziesz, żeby cie przeprosił, więc postanowił wziąć sprawy w swoje ręce. Blondyn nie musiał cie długo szukać, znał cie na wylot i dobrze wiedział, że znajdzie cie teraz w bibliotece, bo o tej porze powtarzasz sobie Transmutację. Kiedy Draco zauważył cie przy jednym ze stolików szybko się do ciebie dosiadł i zaczął mówić.

- Przepraszam, ja po prostu ostatnio mam problemy rodzinne. Mój ojciec każe mi robić rzeczy, których ja wcale nie chcę robić i nie chciałem cie w to wszystko mieszać, dlatego ci nie mówiłem, ale jak teraz widzę to był błąd. Nie jesteś szlamą, a ja to powiedziałem pod wpływem emocji, bo byłem wściekły na siebie i na ojca. I ja wiedziałem kto jest po drugiej stronie, tak przy okazji.... - ostatnie zdanie wyszeptał.

- Kto? - zapytałaś zaniepokojona.

- To śmierciożercy. Ojciec każe mi się do nich przyłączyć. - powiedział z odrazą.

- Chyba się nie zgodzisz, prawda?

Draco nie odpowiedział, tylko podwinął lewy rękaw. Był tam znak Lorda Voldemorta.

- On mnie zmusił. I każe mi zabić Dumbledore'a. Ja naprawdę nie wiem co mam robić [T.I]. Potrzebuję cie, bo bez ciebie nie dam sobie rady z tym wszystkim. - powiedział chłopak.

- Trzeba było tak od razu Draco. - powiedziałaś ze łzami w oczach.

🌵 Neville Longbottom 🌵

Szukałaś właśnie Neville'a. Postanowiłaś go przeprosić, bo bez niego naprawdę ci się nudziło, a poza tym czułaś się odrobinę winna, bo w końcu to ty zaczęłaś tą kłótnię. Wreszcie znalazłaś go na błoniach nad jeziorem.

- Część Neville. Słuchaj ja chciałam cie przeprosić. Niepotrzebnie zaczęłam tą całą kłótnię i jest mi naprawdę głupio. Przyjaciele? - zapytałaś.

- Przyjaciele - odpowiedział - a tamtą roślinkę wyżuciłem. Miałaś rację - zwiędła i nie miał mnie kto pocieszać. Widzisz, jednak nie jesteś aż taka zła z wróżbiarstwa. - zażartował.

- Może i masz rację...może nawet kiedyś będę lepsza od Trelawney, w końcu już jedną śmierć przewidziałam. Co prawda roślinki, ale co tam... - i resztę dnia spędziliście razem śmiejąc się jak starzy przyjaciele, którzy nie widzieli się od wieków.

👑 Ron Weasley 👑

Już jakiś czas unikałaś Rona. Było ci wstyd. Nie dość, że się z nim pokłóciłaś o Lavender, to wyznałaś mu swoje uczucia do niego. Co za wstyd! Ale Ron chyba uważał inaczej. Pewnego dnia tak po prostu podszedł do ciebie na obiedzie w Wielkiej Sali i się do ciebie przysiadł.

- Zerwałem z Lavender, przepraszam, że na jakiś czas to ona była dla mnie ważniejsza niż ty, to się już nigdy więcej nie powtórzy. - powiedział powoli i spokojnie tak totalnie na luzaku.

- Naprawdę? - zapytałaś.

- Tak - odpowiedział - a co do, tego co mi wyznałaś...czy ty naprawdę się we mnie zakochałaś?

Ty pokiwałaś tylko głową na tak nie patrząc mu w oczy.

- To świetnie! Bo ja ciebie też kocham [T.I]! - Ron odetchnął z ulgą - Ja też cie kocham [T.I]...

𝑯𝒂𝒓𝒓𝒚 𝑷𝒐𝒕𝒕𝒆𝒓 𝑩𝒐𝒚𝒇𝒓𝒊𝒆𝒏𝒅 𝑺𝒄𝒆𝒏𝒂𝒓𝒊𝒐𝒔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz