1. Szpital

319 11 1
                                    

Wiek bohaterów zmieniony
Na potrzeby opowiadania!

°°°°°°°°

Gdy się obudziłam zobaczyłam białe oślepiające światło. Momentalnie zaczęłam się rozglądać. Wszystko wokół było białe. Białe płytki na podłodze, biała farba na ścianach i suficie, biała pościel i poszfy, w których się znajduje.
Do pokoju w którym leżałam wraz z kilkoma innymi osobami, które aktualnie spały. Prawdopodobnie była noc, ponieważ okna były przysłonięte roletami, a zza nich było widać kilka świateł lamp, a w pokoju światła były przygaszone.
Nagle wewnątrz znalazła się jakaś kobieta. Ubrana była jak pielęgniarka, którą była. Zrozumiałam wtedy, że znajdowałam się aktualnie w szpitalu.
Kiedy mnie zauważyła, bodajże była w szoku. Podeszła do mnie natychmiastowo i zaczęła wypytywać czy wszystko dobrze, czy nie mam zawrotów głowy, czy nudności.
Odpowiedziałam szybko, że nie i się do niej uśmiechnęłam. Ona wspomniała tylko, że pójdzie po doktora, który teraz stacjonuje na dyżurze. Przytaknęłam jej, a ona wyszła.
Pielęgniarką była piędziesięcio kilko lutnia kobieta. Miała ona przyjazny wyraz twarzy i wydawała się być bardzo miła i troskliwa.

Po kilku minutach wróciła z lekarzem. Był to wysoki mężczyzna. Miał on śmiesznie odstające uszy i wyglądał na dobrze zbudowanego. Na oko był on może dwa do czterech lat starszy ode mnie.
Podszedł do mnie i powtórzył czynność wykonaną po pielęgniarce, czyli wypytywał jak się czuję.

- Myślę, że wszystko dobrze. - uśmiechnęłam się.

- To dobrze wiedzieć. Leżysz tu już dwa dni. To dość długo, patrząc na to, że ktoś cię przyniósł ze stłuczeniem głowy. Nawet nie zrobił ci się krwiak. Miałaś wiele szczęścia. Zostałaś napadnięta przez kogoś i wylądowałaś głową na kamienie. Dobrze, że chłopak, który cię tu przyprowadził, znalazł cię...

- Wie może Pan jak on się nazywa? - spytałam. Byłam piekielnie ciekawa kto to. - A i czy wiesz może, jak się nazywam?

- Czyżbyś straciła pamięć? - Podniósł głowę znad notatnika i uniósł brew. - Pamiętasz imiona rodziców, znajomych? Może ile masz lat?

- Niestety nie. - spóściłam głowę. Źle się poczułam, aktualnie nie wiedziałam, kto może mi jakkolwiek pomóc, niż ten lekarz.
- A co do pytanie... Wie Pan?

- Po pierwsze nie Pan... - Uśmiechną się. - Nie jestem chyba dużo starszy od ciebie. Jestem Chanyeol. - podał mi rękę.

- Eeee... - wystawiłam rękę próbując przypomnieć sobie swoje imię. Zamknęłam oczy. - Li... Lisa?

- Jednak coś sobie przypominasz? To bardzo dobra wiadomość. Będzie to tymczasowe. Niektóre wspomnienia mogą wrócić po kilku dniach może miesiącach. Poza tym nie wiemy, czy to twoje prawdziwe imię, ale będę się do ciebie tak zwracać. Mogę? - Spytał, a ja przytaknęłam.- A co do twojego pytania, niestety nie zostawił żadnego kontaktu ze sobą, nawet się nie przedstawił.

"Jedyna osoba, która mogła mi pomóc odzyskać wspomnienia... Przepadła..." Pomyślałam, a samotna łza spłynęła po moim policzku.

- Ej nie smuć się! Jak coś pamiętaj, że zawsze ci pomogę! Zazwyczaj jestem na dziale dziecięcym, leczę dzieci, ale dla ciebie zrobie wyjątek - puścił mi oczko.  Miałam wrażenie, że znalazłam kolegę w tym miejscu.

- Dziękuję... Mam wrażenie przez tą rozmowę, że zrobisz dla mnie dużo, a ja nie będę mogła się odwdzięczyć...

- Spokojnie. Największą radość mi sprawisz, gdy odzyskasz wspomnienia. - Posłał mi szczery uśmiech. - Także się uśmiechnęłam.

Forest // Ateez WooyoungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz