Rozdział 11

126 10 0
                                    

Aoi...dziękuję ci za to że się pojawiłaś w moim życiu i wniosłaś w nie tyle szczęścia. Dziękuję ci za to że znowu pamiętasz o nas. Chcę ci raz jeszcze powiedzieć. - Podszedł do mnie. - Kocham cię. - Pocałował mnie.

Aoi: Ja ciebie również kocham. - Również go pocałowałam.

Suga: Wraz z resztą zespołu stworzyliśmy piosenkę dla ciebie. - Na scenie pojawiła się reszta zespołu. - Oraz Kooki stworzył pewien filmik do tej piosenki. Proszę wysłuchaj jej. - W głośnikach dało się usłyszeć piękną melodię zagraną na fortepianie. Za nimi na rzutniku włączył się film. Na nim byłam ja w różnych momentach. To jak byliśmy na lodowisku, to jak występowałam z braćmi. Nawet się pojawiło zdjęcie jak byłam w parku z Sugą. Tekst piosenki również był cudowny. W drugiej zwrotce do piosenki dołączyła również reszta moich braci. To wszystko było piękne wystarczyło by mi tylko to i ponowne zobaczenie mamy. Z nadmiaru emocji się popłakałam. Po zakończeniu piosenki Suga pojawił się obok mnie jak i reszta zespołu wraz z moimi braćmi.

Aoi: Dziękuję wam. To jest najlepszy prezent jaki mogłam od was dostać.

Suga: Nie płacz kochanie. - Przytulił mnie do siebie, a ja schowałam swoją twarz w zagłębieniu jego szyi.

Aoi: Nic na to nie poradzę, to było cudowne. - Odsunęłam się od Sugi i przytuliłam każda osobę z jego zespołu jak i również braci. - G-D masz się już nie zadręczać tamtymi urodzinami jasne? - Przytuliłam się do niego.

G-D: Jak słońce młoda. - Nagle zgasły światła a na salę obsługa wiozła tort. Wszystkie zebrane osoby zaczęły śpiewać sto lat. - Pomyśl życzenie i zdmuchnij świeczki. - Uśmiechnęłam się do niego i zrobiłam to co mi powiedział. Światłą na sali zostały z powrotem włączone. Każda osoba poszła usiąść do stolika. Ja również poszłam wraz z Sugą. Obsługa każdej osobie dała kawałek ciasta.

Ceo YG: Aoi przyjedź jutro o 14 do wytwórni.

Aoi: Dobrze. - Gdy zjadłam ciasto została poproszona przez Sugę do tańca. Cała ta impreza trwała do północy. Wszystkie prezenty będą w domu G-D, który obiecał mi że je wszystkie zabierze. Po północy wraz z Sugą wróciłam do dormu Bts i poszliśmy spać w jego pokoju. Gdy się obudziłam była godzina 10. Nie chciałam budzić Sugi, więc wstałam z łóżka i poszłam do siebie. wzięłam ubrania z szafy i poszłam do łazienki gdzie się wymyłam i ubrałam. Nie mogłam znaleźć swojej szczotki w łazience więc zeszłam na dół. Być może zostawiłam ją na dole.

Jin: Dzień dobry.

Aoi: Hej. Nie widziałeś może mojej szczotki do włosów?

Jin: Wydaje mi się że młody ją ostatnio wziął. - Spojrzał się na mnie.

Aoi: Nic nie mów.

Jin: Strasznie ci się splątały.

Aoi: Wiem. Mam nadzieje że uda mi się je rozczesać, ale najpierw muszę zabić pewnego królika. - Udałam się w stronę schodów, ale zatrzymał mnie głos Jina.

Jin: Aoi, dziękuję.

Aoi: Za co?

Jin: Za otworzenie oczu pewnej osobie. - Uśmiechnął się. - Co chcesz zjeść?

Aoi: Jesteście razem?

Jin: Okaże się jak wstanie.

Aoi: Boisz się że nie pamięta? - Pokiwała głową twierdząco. - Spokojnie ja mu przypomnę. Zrobisz mi naleśniki?

Jin: Już się zabieram za nie. - Udałam się w stronę pokoju królika. - Weszłam do środka bez pukania. Nie powinnam tego robić. Zastałam w środku...

Anything can happenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz