Rozdział 12

125 12 0
                                    

Zastałam w środku...Kookiego i V w dosyć dziwnej sytuacji

Aoi: Przepraszam! Już miałam zamknąć drzwi.

V: Nic się nie stało.

Kooki: Coś chciałaś ode mnie?

Aoi: A tak, chciałam cie zabić, ruszałeś moją szczotkę?

Kooki: Tak. Przepraszam. - V wykorzystał nie uwagę młodszego i zrzucił Kookiego na łóżko po czym sam na niego usiadł.

Aoi: To gdzie ją mogę znaleźć?

Kooki: Zostawiłem ją w pokoju Hobiego. - Nie odrywał wzroku od V.

Aoi: Tak to ten j-ja już wam nie będę przeszkadzać. - Zamykając drzwi usłyszałam jeszcze tylko głos V który mi dziękował za pomoc. Nim odeszłam od drzwi krzyknęłam by się zamykali następnym razem i poszłam do pokoju Hobiego. Do jego pokoju zapukałam. Otworzył mi drzwi po chwili.

J-Hope: Co cię do mnie sprowadza?

Aoi: Szczotka.

J-Hope: Co ty taka czerwona na twarzy? Wchodź chyba widziałem ją na parapecie.

Aoi: Zastałam pewne osoby w dziwnej sytuacji.

Jimin: Pewnie mówisz o Kookim i V.

Aoi: Od jak dawna są razem?

Jimin: Już jakieś pół roku.

Aoi: I ja tego nie widziałam. - Usłyszeliśmy jak coś spada.

J-Hope: Ja również nie - Podniósł książkę. - Trzymaj. - podał mi moją szczotkę. - Może ci pomóc z tymi włosami?

Aoi: Jakbyś mógł było by super.

J-Hope: No to chodźmy do salonu. - Zeszliśmy we trójkę do salonu. Hobi usiadł na sofie, a ja  usiadłam na dywanie po między jego nogami. Jimin usiadł obok Hobiego i włączył telewizje, akurat szły wiadomości i mówili o moim albumie.

Jimin: Pobiłaś nasz rekord wyświetleń.

Aoi: Przepraszam.

Jimin: Ej nie jesteśmy źli.

J-Hope: Właśnie, jesteśmy dumni z ciebie. W końcu pokazałaś swój talent światu.

Jin: Musimy mieć jakąś piosenkę razem. Dał mi talerz z naleśnikami.

Aoi: Dziękuję. Mam kilka pomysłów.

V: Z miłą chęcią ich posłuchamy.

Aoi: Następnym razem się zamykajcie. - Wskazałam na niego palcem. A on się tylko do mnie uśmiechną.

J-Hope: Jak to możliwe że one aż tak ci się poplątały.

Kooki: Daj ja to zrobię. Suń się. - Usiadł na miejscu Hobiego.

Aoi: Czemu mi nie powiedzieliście?

V: Nie było okazji.

Aoi: Jak to nie było. Mogliście w każdym momencie mi powiedzieć.

Kooki: To moja wina. Bałem się że... - Chyba wiem o co się bał.

Aoi: Że was nie zaakceptuje i odwrócę się od was?

Kooki: Tak.

Aoi: Nie powinieneś się o to martwić akceptuje was i będę was wspierać. Jest mi smutno że w taki sposób się o tym dowiedziałam.

V: Mówiłem ci że możemy jej to powiedzieć.

Kooki: Przepraszam. Skończone. - Przeczesał mi raz jeszcze włosy, a ja odstawiłam pusty talerz na stół który był przede mną. Miałam teraz mocno pofalowane włosy.

Aoi: Dziękuję. - Odwróciłam się do niego, po czym się na niego rzuciłam.

V: Ej Ja też chce przytulasa. - Dołączył do nas V. Po chwili usiedliśmy z powrotem na kanapie, a do salonu szedł RM.

RM: Dzień dobry. - Podszedł do Jina i go pocałował po czym się w tulił w niego jak małe dziecko.

J-Hope: Czekaj, moment. Jak kiedy?

Jimin: Nie myśl tyle Hobi. To było już dawno wiadome że jest coś między nimi. Tylko RM potrzebował kopa od kogoś. - Spojrzał się w moją stronę.

J-Hope: Czy ja muszę się o wszystkim dowiadywać ostatni?

RM: Aoi dziękuję ci.

Aoi: Mówiłam ci że wystarczy się rozejrzeć. - Uśmiechnęłam się do niego. Poczułam jak ktoś całuje mnie w głowę i opiera swoją głowę na mojej.

Suga: Hej, kochanie.

Jin: Aoi, już jadła resztę zapraszam na śniadanie chyba że chcesz jeszcze zjeść.

Aoi: Nie ja już się na jadłam. Idźcie jeść. - Poszli do jadalni, a ja zostałam w salonie. Nadal mówili o moim albumie. Zastanawiają się czy zorganizuje trasę koncertową. To dobre pytanie. Fajnie by było pojeździć po świecie.

Suga: Nad czym tak moje słonko myśli? - Posadził mnie sobie między nogami zamknął w uścisku

Aoi: Jak myślisz, gdybym zrobiła trasę koncertową to ktoś by na nią przyszedł?

Suga: Pewnie że tak.

V: Planujesz trasę koncertową po kilku krajach?

Aoi: Może jak na razie ograniczę się tylko do Korei?

RM: Po co z takim talentem się ograniczać.

Aoi: Nie mam nawet wymyślonego light stick i nazwy fandomu.

V: A twój fandom może się nazywać Spring.

Aoi: Wiosna? Czemu?

V: Jest zawsze po zimie i wtedy się wszystko budzi się do życia. Tak jakby nowy start.

Aoi: Podoba mi się.

Kooki: Mogę ci wymyślić light stick. Mam nawet pomysł. Idę do siebie pokaże ci jak skończę. - Wybiegł z salonu.

Aoi: Nie musi tego robić.

RM: Zobaczymy co pokaże.

Aoi: Jestem solistką więc raczej nie powinnam mieć...

Jin: Nawet się nie waż tego kończyć.

Aoi: Ale...

Suga: Kochanie powinnaś się zacząć zbierać za pół godziny powinnaś być w YG.

Aoi: Masz racje, kochanie. - Pocałowałam go w policzek. - Muszę się przebrać.

Suga: Po co dobrze wyglądasz.

Aoi: To nie widziałeś ile reporterów jest w YG, nie mogę się pojawić w dresie. - Pobiegłam do siebie. Szybko zmieniłam dresy na zwykłą czarną bluzkę i czarne spodnie. Wychodząc z pokoju wzięłam portfel plecak i telefon, po czym zeszłam na dół. Na dole założyłam swój płaszcz i buty. Chwyciłam kluczę i otworzyłam drzwi. - Chłopaki zobaczymy się później! - Wsiadłam do samochodu i ruszyłam w stronę wytwórni.

Anything can happenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz