💔4💔 Tomuś 🥺

3.5K 193 196
                                    

Wiedząc jak Kubuś to bardzo przeżywa i jak wielka jest to dla niego tragedia to nie mogłem go tak tutaj zostawić.

- Chodź. - Wziąłem go za rękę.

- Mmm gdzie mnie prowadzisz misiaczku? - Chłopak odrazu zamienił się z depresyjnego nastolatka na jebanego zboka.

- Idziemy na melinę zajarać oraz się napić. - Powiedziałem lekko zirytowany.

W kurtce miałem ostatni gram oraz ostatnią lufkę.

Spojrzałem na chłopaka, oczy miał jak 5zł, a na gębie szeroki uśmiech.

Jebaniec.

- Wiesz, Alan... ja od zawsze wiedziałem, że jesteś moim najlepszym przyjacielem, który wie jak mi poprawić humor.

Objął mnie, a ja przez chwilę próbowałem ogarnąć to co właśnie powiedział.

Gdy już wszystko do mnie dotarło to parsknąłem śmiechem i odtrąciłem jego rękę.

- Na odwyk frajerze - Powiedziałem lekko rozbawionym tonem.

- Skoro ja mam iść na odwyk to ty ze mną, bo ty też pijesz i jarasz mój kochaniutki! - Zaśmiał się, a ja przewróciłem oczami.

💔💔💔💔💔💔💔💔💔💔💔💔💔

Właśnie dotarliśmy na melinę.

Weszliśmy do środka przez zbitą szybę i usiedliśmy na jednej z kanap.

- To jak? Z lufki czy skręt? - Zapytałem się Kubusia, a ten zaczął się zastanawiać bardziej niż na sprawdzianie z matematyki.

- Z lufki, bo przez dzisiejsze informacje jakie do mnie dotarły mam ochotę się zajebać. - Odpowiedział smutno patrząc się w dal.

Nagle usłyszałem mój telefon.

Ktoś do mnie się dobijał...

Szybko dałem zioło i lufkę Kubie i odszedłem na bok by odebrać.

- Halo? - Powiedziałem lekko zdziwiony, bo nawet nie spojrzałem kto to był.

- Alan? Gdzie ty jesteś?! Jakim prawem wybiegłeś z domu?! Gorzej ci ty mały kurwiu? - Oczywiście, był to Sebastian.

Pozwoliłem mu się wygadać co tam miał do powiedzenia (oczywiście oddalając telefon od mojego ucha i wymachując nim do góry we wszystkie możliwe strony).

Usłyszałem nagle cichy śmiech Kuby i odwróciłem się posyłając mu zabójcze spojrzenie by zamknął ryj i się nie śmiał.

Ale to nie podziałało, bo ten debil jebany jeszcze głośniej się roześmiał.

Usłyszałem Sebastiana...

- Z kim tam jesteś? - Powiedział wkurwiony.

Przybliżyłem telefon do mojego ucha.

- Z nikim...

- Przecież kogoś tam słyszałem, nie okłamuj mnie. - Jego ton stawał się groźniejszy.

Nagle podszedł do mnie Kubuś i wyrwał mi z ręki telefon.

- Alan jest teraz zajęty, bo spędza czas ze swoim nowym chłopakiem, później się odezwie do ciebie, paaaa! - Po tych słowach rozłączył się, a ja spojrzałem na niego kurewsko wściekły.

- CHŁOPAKIEM?! CZY CIEBIE DO RESZTY POJEBAŁO?! WIESZ JAK BĘDĘ MIEĆ PRZEJEBANE W DOMU?! TY DEBILU! - Zacząłem się wydzierać na niego, autentycznie teraz srałem w gacie i nie chciałem wracać do domu.

Don't Leave Me Again 💔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz