Wiedząc jak Kubuś to bardzo przeżywa i jak wielka jest to dla niego tragedia to nie mogłem go tak tutaj zostawić.
- Chodź. - Wziąłem go za rękę.
- Mmm gdzie mnie prowadzisz misiaczku? - Chłopak odrazu zamienił się z depresyjnego nastolatka na jebanego zboka.
- Idziemy na melinę zajarać oraz się napić. - Powiedziałem lekko zirytowany.
W kurtce miałem ostatni gram oraz ostatnią lufkę.
Spojrzałem na chłopaka, oczy miał jak 5zł, a na gębie szeroki uśmiech.
Jebaniec.
- Wiesz, Alan... ja od zawsze wiedziałem, że jesteś moim najlepszym przyjacielem, który wie jak mi poprawić humor.
Objął mnie, a ja przez chwilę próbowałem ogarnąć to co właśnie powiedział.
Gdy już wszystko do mnie dotarło to parsknąłem śmiechem i odtrąciłem jego rękę.
- Na odwyk frajerze - Powiedziałem lekko rozbawionym tonem.
- Skoro ja mam iść na odwyk to ty ze mną, bo ty też pijesz i jarasz mój kochaniutki! - Zaśmiał się, a ja przewróciłem oczami.
💔💔💔💔💔💔💔💔💔💔💔💔💔
Właśnie dotarliśmy na melinę.
Weszliśmy do środka przez zbitą szybę i usiedliśmy na jednej z kanap.
- To jak? Z lufki czy skręt? - Zapytałem się Kubusia, a ten zaczął się zastanawiać bardziej niż na sprawdzianie z matematyki.
- Z lufki, bo przez dzisiejsze informacje jakie do mnie dotarły mam ochotę się zajebać. - Odpowiedział smutno patrząc się w dal.
Nagle usłyszałem mój telefon.
Ktoś do mnie się dobijał...
Szybko dałem zioło i lufkę Kubie i odszedłem na bok by odebrać.
- Halo? - Powiedziałem lekko zdziwiony, bo nawet nie spojrzałem kto to był.
- Alan? Gdzie ty jesteś?! Jakim prawem wybiegłeś z domu?! Gorzej ci ty mały kurwiu? - Oczywiście, był to Sebastian.
Pozwoliłem mu się wygadać co tam miał do powiedzenia (oczywiście oddalając telefon od mojego ucha i wymachując nim do góry we wszystkie możliwe strony).
Usłyszałem nagle cichy śmiech Kuby i odwróciłem się posyłając mu zabójcze spojrzenie by zamknął ryj i się nie śmiał.
Ale to nie podziałało, bo ten debil jebany jeszcze głośniej się roześmiał.
Usłyszałem Sebastiana...
- Z kim tam jesteś? - Powiedział wkurwiony.
Przybliżyłem telefon do mojego ucha.
- Z nikim...
- Przecież kogoś tam słyszałem, nie okłamuj mnie. - Jego ton stawał się groźniejszy.
Nagle podszedł do mnie Kubuś i wyrwał mi z ręki telefon.
- Alan jest teraz zajęty, bo spędza czas ze swoim nowym chłopakiem, później się odezwie do ciebie, paaaa! - Po tych słowach rozłączył się, a ja spojrzałem na niego kurewsko wściekły.
- CHŁOPAKIEM?! CZY CIEBIE DO RESZTY POJEBAŁO?! WIESZ JAK BĘDĘ MIEĆ PRZEJEBANE W DOMU?! TY DEBILU! - Zacząłem się wydzierać na niego, autentycznie teraz srałem w gacie i nie chciałem wracać do domu.
CZYTASZ
Don't Leave Me Again 💔
HumorKontynuacja książki ,,Be My Big Brother 💞" Minął już rok odkąd Alan zobaczył Sebastiana z walizkami przy drzwiach wyjściowych. Rudowłosy wpadł w jeszcze gorsze towarzystwo, grozi mu nawet wywalenie ze szkoły, ale 17-latek wydaje się być na to oboję...