pov: Agent U
Kręciło mi się w głowie, a moje nogi uginały się pod ciężarem ciała. Zauważyłam że moi przyjaciele też nie czują się najlepiej ,ale trudno... w końcu się na to zgodziliśmy.
Padłam na podłogę (a w sumie na kafelki w szkolnym męskim kiblu) jako druga...zemdlałam...pierwszy poległ agent P, bo był za gruby ale to nieistotne.
-Skoro się na to zgodziliście to teraz musicie podpisać pakt-powiedział niby nieznajomy głos ale tak naprawdę już go skądś znałam...
Otworzyłam oczy i ujrzałam moich towarzyszy i...Psuyę...był ubrany w piękną białą niczym śnieg (ale nie taki obszczany przez psa) szatę, a zamiast głowy miał cebulę. Bił od niego blask na parę lat świetlnych...a właśnie...zapomniałam wam powiedzieć...po przebudzeniu znajdowaliśmy się w kosmosie...
pov: Agent Y
Po przebudzeniu się wszystko wydawało się dla mnie być normalne...Psuya...kosmos... w tamtej chwili pomyślałam tylko o jednym...chciało mi się żreć...a dokładnie widelce.
pov: Agent U
Jako pierwsza wstałam na nogi. Po chwili usłyszałam głos Psuyi. -No no, Dorian...widzę że szybko wstałaś, w takim razie będziesz dobrym wyznawcą. Zarumieniłam się... Chwilę później wszyscy już stali obok mnie a Psuya przed nami. Dał nam papiery z przykazaniami...
1.Nie będziesz miał innych Psuyi przede mną 2.Będziesz wielkiemu Psuyi się kłaniał 3.Zawsze będziesz gotowy ofiarować się Psuyi 4.Ofiarę często musisz składać 5.Będziesz szanował Psuyę i cebulę, będziesz im pomagać 6.Nie zdradzisz bliźniemu swemu nic o mnie 7.Cebulę masz szanować tak samo jak Psuyę 8.Karola będziesz zawsze tępić 9.Każdy członek wiernym będzie 10.Nie wyznajemy innych kultów itp. 11.JD
Psuya wyciągnął z kieszeni nóż kuchenny obrotowy i naciął nam środkowe palce. -A teraz wykonajcie w formie podpisu tutaj mój znak.-oznajmił nam nasz nowy bóg. Każdy oczywiście podpisał przykazania.
-A teraz moje drogie dzieciaczki opowiem wam moją historię...-oznajmił bóg z głową cebuli.
Nic nie widziałam, lecz sekundę później pojawił mi się obraz wypowiadanych przez niego słów.
-Leciały meteoryty i uderzyły w planetę zwaną Psuyolandią. Niestety planeta nie wytrzymała tego i rozpadła się na kawałki. Tak narodziłem się ja, a dokładniej wyłoniłem się z ducha tego kloca (XD). Wychowywało mnie słońce i miało ze mną dużo roboty. [...] Pewnego dnia przechadzając się po Plutonie wpadłem do dziury... leciałem tak w dół z jakąś godzinę, ponieważ moje umiejętności nie były jeszcze tak rozwinięte. Gdy już spadłem na glebę rozejrzałem się dookoła. Zauważyłem jego bawiącego się super zingsami... nienawidziłem tej zabawki. "Jak masz na imię?" spytałem. Chłopak szybko odpowiedział "Karol". Już wtedy wiedziałem że będzie on moim wrogiem. Wróciłem do słońca w milczeniu i poszedłem spać. Przyszedł do mnie w samych slipach o 5 rano. "Chcesz poczytać ze mną magazyny lego?". "Wal się" burknąłem na niego zmęczony. Zaczął mnie bić...naparzaliśmy się jakieś 30 min... niestety byłem zbyt słaby i jeszcze do tego rozespany...pokonał mnie.
-Wow to bardzo poruszające-odpowiedziałam -Jestem głodna- szybko powiedział diler -Zamknij się!-krzyknęli na nią wszyscy oprócz niej oczywiście -Zesłałem w końcu karola na ziemię bo robił mi za dużo problemów...a że wy jesteście ziemianami-kontynuował Psuya.-i że we mnie wierzycie, macie za zadanie pokonać go...zrozumiano?-nasz bóg skończył przemowę. -Tak, a teraz możesz zesłać nas z powrotem na ziemię, bo chce mi się jeść widelce.-Powiedział Diler -DILER OGARNIJ SIĘ-mówiąc to pudzian walnął ją w głowę. -Pewnie.-odpowiedział nasz kochany bóg.
Obudziłam się...w szpitalu...obok mnie stała Lucyferka (nauczycielka geografii). -Oh kochane dzieci! Zemdleliście w szkolnej toalecie!-wykrzyczała.
Po chwili na mojej ręce zauważyłam wycięty napis "Agent U"...to samo było u moich przyjaciół tylko że z inną końcówka tak żeby wszystkie końcówki układały się w "PSUYA". -A więc jestem agentem U hehe-szepnęłam do siebie i zaczęłam chichotać.
YOU ARE READING
Psuya-czyli opowieść o tym jak Psuya pokonał karola.
ParanormalPsuya jest bogiem którego czci piątka posłanników. Niby ich życie jest łatwe, ale tak naprawdę mają ważną misję do wykonania...pokonać karola...