~ Jak się poznacie? ~

654 18 8
                                    

Gilbert - pierwszy dzień szkoły. Wybiegłaś z domu wiedząc, że jesteś spóźniona. Pod szkołą potykasz się o jeden stopień schodów lecąc do przodu.
Odruchowo zamkełaś oczy, lecz nie upadłaś na twarz, tylko wpadłaś w ramiona jakiegoś chłopaka. Otwierając oczy dostrzegłaś wysokiego chłopca o zielonkawych oczach i kręconych włosach.
—Witaj panienko. Widzę, że jesteś nowa. Ja jestem Gilbert Blythe. Chodź oprowadzę cię po szkole, a ty opowiesz mi o sobie.

Jerry - pomaga na farmie mężczyźnie,  który akurat jest ojcem twojej nowo poznanej bratniej duszy. Pewnego dnia idziesz do niej w odwiedziny, a po drodze spotykasz Jerrego. Na początku nie zwrócił na ciebie uwagi, jednak gdy wracałaś do domu podbiegł do ciebie z dziką różą przedstawiając się.

Cole - razem z swoją klasą i klasą przeciwną, pojechaliście do muzeum sztuki. Będąc na miejscu jedny obraz przyciągną twoją uwagę. Ujrzałaś tam bardzo wysokiego chołapaka, który podziwiał akurat go podziwiał. Podeszłaś i stanełaś obok niego.
—Piękny obraz, prawda? — powiedziałaś po długiej ciszy.
—Jest... Jest... Przepiękny.— Przyglądał się mu uważnie, aby móc go potem odwzorować.— A tak przy okazji jestem Cole — podał ci rękę i szeroko się uśmiechnął.

Moody - szkolny festyn i tańce. Podczas próby w szkole twoim partnerem zostaje właśnie Moody. Na początku się trochę wstydziłaś, ale potem... Doświadczacie nieznanych sobie uczyć. Nie wiedziałaś co robić. Po tygodniu czasu wzięłaś się na odwagę i przedstawiłaś się.
—C-cześ, jestem [imię]. A ty?

Billy - były wakacje przed rozpoczęciem roku szkolnego. Leżałaś sobie na kocu, na środku polany. Czytałaś książkę niczego nie świadoma.
—BOO! — krzyknął chłopak siadając obok ciebie na kocu. —Jestem Billy. Pewnie kojażysz mnie ze szkoły. Wiesz...
—Wystraszyłeś mnie! — szybko powiedziałaś podnosząc ton głosu.  —Nie możesz tak po prostu sobie przyjść i straszyć ludzi!

Karol - wracając ze szkoły usłuszałaś czyjeś kroki za sobą. Nie odwracając się przyśpieszyłaś tępa. Jednak ten ktoś dalej szedł za tobą. W końcu nie wytrzymałaś i odwróciłaś się do tyłu. Wysoki chłopak momentalnie stanął w miejscu patrząc na ciebie z rumieńcem na twarzy.
—Kim jesteś?  I czemu za mną idziesz? —
powiedziałaś zaniepokojona wyczekując odpowiedzi.
—Witaj, jestem Karol. Wchodzimy do tej samej klasy, ale nie miałem odwagi zagadać do ciebie wcześniej. Więc... Mogę cię... No wiesz, odprowadzić?

Bash - szłaś sobie wśród wielkiej łąki kwiatów, szukając motyli. Gdy jednego zauważyłaś, powoli podeszłaś, a następnie przyglądałaś się jego pięknym skrzydłom. Stałaś już tam dłuższy czas, i nawet nie zauważyłaś, że ktoś za tobą stoi. W końcu wyciągną rękę w kierunku motyli mówiąc do ciebie "Spokojnie, przyszłem popuszczać latawiec, ale zobaczyłem ciebie samą, więc postanowiłem podejść". Zaniemuwiałaś, a na twoją twarz wkradł się rumieniec.


𝙰𝚆𝙰𝙴 - 𝙿𝚁𝙴𝙵𝙴𝚁𝙴𝙽𝙲𝙹𝙴 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz