~1~

704 13 3
                                    

Cześć, nazywam się Julia i mieszkam w Warszawie, z której niedługo miałam się przeprowadzić do Szczecina. Warto by było się przedstawić, nie? No więc - mam ciemne blond włosy i niebieskie oczy. Mam 15 lat, jestem całkiem szczupła, ale nie lubię zbyt dużej ilości sportu.

15:23

- Julka! - Moja młodsza o rok siostra jak zwykle musiała sobie z czymś nie radzić i drzeć się po mnie. Leniwie wstałam z kanapy w swoim pokoju odkładając telefon na półkę i poszłam do pokoju Wiktorii, by jej pomóc.

- Co znowu? - weszłam do jej pokoju i zobaczyłam ogromny bałagan i z conajmniej pięć walizek. Mieliśmy za tydzień wyjeżdżać do Szczecina, bym spokojnie mogła chodzić do swojego wymarzonego liceum, a moja siostra musiała zmienić szkołę ze względu na ciągłe problemy z ludźmi z jej klasy. Cały czas ją stalkowali, wyzywali i znęcali się nad nią. Tak jak nade mną kilka lat temu... - Co Ty tu narobiłaś? - spytałam oszołomiona opierając się o framugę drzwi. Dziewczyna ma 14 lat, a nie umie utrzymać porządku, zwariować idzie!

- Pomóż mi... - spojrzała na mnie błagalnym wzrokiem. Widać było, że sobie nie radzi. Jest ostatni tydzień wakacji, dokładnie 24 sierpień.

- Ubrania, tak? - dopytałam, bo widziałam że to jej największa udręka w tym wszystkim.

- Tak. - odpowiedziała mi krótko, po czym zabrałam się za jedną z walizek. Wiki zaczęła układać swoje kosmetyki w drugiej walizce.

***
I tak nam minęło do 20, kiedy nasi rodzice wrócili z pracy. Zjedliśmy kolację, po czym poszłam się wykąpać. Ciepła kąpiel w wannie mnie zawsze uspokajała, mogłam pomyśleć o wszystkim i o niczym. Zazwyczaj rozmyślałam nad jakimiś ciężkimi sprawami czy to z przeszłości, czy z danego dnia.

~Wspomnienie~
Szliśmy przez park, dochodząc do naszej ulubionej ławki przy Wiśle.

- Obiecasz mi coś? - spytał brunet z uśmiechem, który prawie nigdy nie znikał z jego twarzy.

- Co takiego? - odpowiedziałam również się uśmiechając. 10 latek złapał mnie za dłoń i spojrzał mi w oczy.

- Nie zostawisz mnie nigdy?

- Nigdy! - odpowiedziałam mu trochę smutna, jak przyjaciel mógł pomyśleć, że go opuszczę?...

Po kilku minutach otrząsnęłam się, prawie usnęłam w tym transie wspominania...Przypomniało mi się jak mój przyjaciel, który zginął w wypadku rok po naszym ostatnim spotkaniu spytał mnie o to, czy nigdy go nie opuszczę...Około 10 miesięcy później potrąciło go auto, w ciężkim stanie był w szpitalu przez 3 dni...Do tej pory nie mogę o nim zapomnieć, tęsknię za nim...

- Julia do cholery! Wyłaź! Jest już po 21! - Usłyszałam głos mojej wkurzonej mamy.

- Już?! - byłam mocno zdziwiona, czy naprawdę aż tak się zamyśliłam?...

- Tak, wychodź! - szybko się zebrałam i wyszłam z wanny spuszczając wodę wytarłam się w jakiś ręcznik i ubrałam w piżamę.

00:34

Leżałam na łóżku i myślałam o Wojtku. Bardzo za nim tęskniłam, jeździłam co 2 miesiące na jego grób. Był zbyt młody żeby umrzeć...

♡♡♡
Haj pipul
Wstawiam tu pierwszy rozdział z nowej książki, generalnie to zaczynam od nowa iii rozdziały będą wtedy kiedy napisze czylii co jakieś pare tygodni xD i będą do max 450 słów. Miłego dnia/nocy :*

Forever and ever || Łukasz WawrzyniakWhere stories live. Discover now