~5~

273 8 1
                                    

Była 20, postanowiłam iść już się umyć, a później spać, jednak gdy wyszłam spod prysznica Łukasz napisał do mnie.

- "Hej skarb, masz messengera?" - moje serce zaczęło szybciej bić.

- "Owszem, Julia Krawczyk a co?"

-"Poczekaj, znajdę Cię i do Ciebie napiszę, dobrze?"

-"Luzik" - odczekałam kilkanaście sekund aż Łuki napisał mi na messengerze nową wiadomość.

-"Hej"

-"No hej"

-"Co porabiasz?"

-"Nudzę się, jestem zmęczona i zaraz spadam spać, a Ty?"

-"Nudzę się bez Ciebie, maleńka"

-"Weź przestań 😂🤭"

-"Dlaczego? 🤤😌"

-"Bo tak..." - po tej wiadomości wyłączyłam messengera i spróbowałam usnąć. Udało mi się o jakoś 22. Starałam się żeby tylko znów nie włączyć naszej konwersacji bo bym zwariowała.

Rano zadzwonił mój telefon, odrzuciłam połączenie, ale byłam zmuszona wstać, bo było po 10, a o 14 miałam spotkać się z Łukaszem. Poszłam eziąc szybki prysznic i umyłam się oraz przebrałam w czyste rzeczy.

- Wychodzisz znów? z moja mama spytała mnie, gdy wychodziłam z łazienki.

- Tak, spotykam się dzisiaj z Łukaszem.

- Wow, a kto to?

- Poznałam go wczoraj, oprowadził mnie trochę po mieście, a dziś idziemy do kawiarnii i pochodzimy trochę.

- To fajnie, a o której wychodzisz?

- O 14. - weszłam do pokoju i zamknęłam za sobą drzwi biorąc telefon do rąk. Weszłam na messengera i zobaczyłam, że Łukasz spamował mi do 2 nad ranem. Powaliło go zaśmiałam się cicho. Odpisałam mu.

-"Łukasz, ja spałam 😂"

-"Martwiłem się, nie rób tak więcej"

-"I dlatego musiałeś mi spamić do 2 nad ranem tak? XD"

-"Tak 😌"

-"To fajnie, co tam?"

-"No spoko, nie mogę się doczekać naszego spotkania"

-"Ja też, jest 11, jeszcze 3h..."

-"Może spotkajmy się godzinkę wcześniej?"

-"O 13 powiadasz...No spoko 🥰"

-"To git, pa 💙"

-"Pa, pa ❤💫"

Przewertowałam Instagrama wzdłuż i wszerz, dalej mi się nudziło. Postanowiłam wyjść trochę wcześniej i poczekać na miejscu na Łukasza.

13:08
Kawiarnia

- O, hej Julia, długo na mnie czekałaś? - zaśmiał się cicho.

- No może 10 minut nie więcej. - zaśmiałam się patrząc na niego.

- Zamawiasz coś?

- Colę z lodem, a Ty?

- W sumie to samo. - zawołał w tym momencie kelnera. - Zapłacę za nas.

- Ale- - przerwał mi.

- Spokojnie, nie musisz oddawać. - uśmiechnął się i zamówił napoje.

Po chwili dostaliśmy nasze zamówienie.

- Co tam u Ciebie? - spytał.

- A dobrze, mega mi się nudziło i wyszłam z domu wcześniej, a Ty?

- Mi też się bez Ciebie nudziło. - odpowiedział szczerze, po czym złapał mnie za dłonie.

- Hm? - spojrzałam na niego z uśmiechem lekko poddenerwowana.

- Nic, spokojnie. Masz zimne dłonie, ogrzewam Cię. - spojrzał mi w oczy. Przeszedł mnie delikatny dreszcz.

Forever and ever || Łukasz WawrzyniakWhere stories live. Discover now