~8~

232 6 1
                                    

- Zmieniasz mnie.

- Dobra, nie ważne. W ogóle, o której wychodzisz? - spytałam.

- Już chcesz się mnie pozbyć? - spytał i zaczął udawać smutnego. Wypił więcej ode mnie, wolałabym żeby moi rodzice go nie widzieli w takim stanie, więc musiałby wyjść przed 16.

- Nie...Musisz się zmyć przed 16 żeby moi rodzice Cię nie zobaczyli.

- A, okej.

- Na zbyt dużo sobie pozwalasz dzisiaj - zaśmiałam się.

- Nie znasz moich możliwości skarbie. - szepnął mi do ucha.

- Już się boję, co będzie później. Pomóż mi lepiej ten syf posprzątać! Jest już 12.

- No dobrze, a do której mogę być?

- 14 max, nie dłużej, ale jak chcesz to krócej.

- Na pewno nie - uśmiechnął się.

- Jasne - zaśmiałam się.

- Mało piłaś...

- A co, miałam się uchlać jak Ty? - spojrzałam na niego kątem oka unosząc jedną brew do góry.

- Może. - pomógł mi posprzątać, było po 13 gdy skończyliśmy. - To co teraz robimy?

- Chodź do salonu, oglądniemy coś.

- No spoko. - usiedliśmy na kanapie i włączyłam telewizor. - A może pójdziesz ze mną do mnie?

- Dzisiaj?

- No, jak chcesz. To od Ciebie już zależy.

- Wiesz co, wolę się wcześniej ogarnąć do tej szkoły, więc może narazie sobie odpuśćmy.

- No okej.

15:47

- Cholera, miałeś wyjść godzinę temu! - szybko zerwałam się z kanapy.

- Spokojnie, zdążymy.

- Za 15 minut mają być, zawsze wracają wcześniej Łukasz proszę Cię idź już!

- No dobrze... - drzwi od domu otworzyły się.

- Zabiję Cię przysięgam...- szepnęłam do bruneta.

- Cześć, Julia! - moja mama z tatą weszli do salonu. - Ooo, to ten chłopak?

- Ew...- zaczerwieniłam się patrząc na Łukasza.

- No, jak masz na imię? - spytała moja mama z uśmiechem.

- Łukasz. - chłopak przedstawił się.

- No...Kiedy Wika wraca?...- spytałam zmieniając temat.

- Dziś o 17 tata po nią podjedzie.

- Aha, okej. Łukasz, idź już.

- To do widzenia! - krzyknął na pożegnanie i wyszedł.

- Pa...- mruknęłam do siebie.

- Do widzenia. - moi rodzice jak zwykle pełni entuzjazmu...Eh.

- To Twój chłopak już?

- No chyba zwariowaliście, po trzech dniach znajomości? - strzeliłam sobie facepalm'a.

- No nie wiem, fajnie by było. - powiedziała moja mama.

- Mhm...- zestresowałam się, bo malinkę miałam w bardzo widocznym miejscu i każdy mógł ją zobaczyć...Poszłam do swojego pokoju i położyłam się na łóżku. Wzięłam bluzę, którą Łukasz mi zostawił i ją ubrałam. - Wychodzę! - powiedziałam zbliżając się do wyjścia.

- Gdzie znów?

- Przejść się w ostatnie dni wakacji. - założyłam buty i wzięłam telefon ze słuchawkami po czym wyszłam.

"Spotlight, uh, moonlight, uh
Nigga, why you trippin'? Get your mood right, uh
Shawty look good in the moonlight
All these pussy niggas so bad mind..."

Forever and ever || Łukasz WawrzyniakWhere stories live. Discover now