Kwarantanna, dzień 10

38 3 7
                                        

Julia

Moja mam w końcu oszalała. Wymyśliła sobie, że posadzi brzozę na balkonie.

BRZOZĘ. NA. BALKONIE.

Jakby nie można było, no nie wiem, trenować psa, albo zrobić córce jakieś przekąski... albo może lepiej nie.

Próbowałam zrobić kilka sztuczek z Corso typu np. siad... poddałam się po, no tym, jednym dniu, więc to odpada.

Co do jedzenia też nie jestem pewna. Chyba wolałabym nie testować kreatywności mojej mamy.

Trudno jest myśleć pozytywnie kiedy dzieje się źle.

Myślę o wszystkim co działo się ostatnio krążąc po pokoju gdy nagle przerywa mi ciche piknięcie. To była nowa wiadomość na Edukatorze. Ooooo nie! Przecież jest SOBOTA! Podbiegam do komputera i szybko otwieram odpowiednią zakładkę w przeglądarce. Przyszła wiadomość  od bogini znajomości języka oj!czystego. Czytając słyszę jej głos, styl mówienia, stukanie jej obcasów i skrzypanie kredy między jej palcami gdy do nas mówi. Albo jest ze mną źle, albo zbyt często mamy z nią lekcje...

,,Szanowni Państwo, mili uczniowie. Z radością informuję, iż od poniedziałku, 23 marca, rozpoczynamy zajęcia zdalne. Pozdrawiam Was pogodnie ~Ewa W."

No nie! Zaczyna się cyrk...

KwarantannaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz