Juliett
Obudziłam się z bólem głowy - no tak, przecież w którymś momencie przestałam liczyć kieliszki wina i tym samym straciłam panowanie nad sytuacją. Zazwyczaj efektem jest kac, tak więc oto mam, co chciałam. Zwlekłam się z łóżka i w pierwszej kolejności poszłam po tabletkę przeciwbólową, bez tego nie przeżyję ani chwili dłużej. Popijając ją wodą, przypomniał mi się facet z klubu, a raczej moje zachowanie względem niego. Co mi strzeliło do głowy żeby go w jakikolwiek sposób prowokować, co chciałam tym osiągnąć. Całe szczęście, że nie zwrócił na to uwagi i całe moje wygłupianie na tym się zakończyło.
Starając się zapomnieć o wydarzeniach minionego wieczoru i nie roztrząsać ich zbytnio, poszłam napuścić wody do wanny, wlałam mojego ulubionego płynu do kąpieli, a już po chwili cała łazienka pachniała nieziemsko. Nic nie relaksowało mnie tak, jak kąpiel w wannie pełnej gorącej wody. Jak dobrze, że dziś jest niedziela, mam wolne i mogę odetchnąć po imprezie, nie wiem jak byłabym w stanie tatuować klientów na kacu. Swoją drogą na jutro mam dwa męczące projekty, muszę dziś odpocząć i porządnie się wyspać.
Po kąpieli wskoczyłam w luźne, domowe ciuchy i zabrałam się za robienie obiadu, o ile można nim nazwać sałatkę. Zwyczajnie nie miałam dziś ochoty na nic wymyślnego lub ciężkiego, mój żołądek nie jest na to gotowy. W międzyczasie zadzwoniła Sara i pogadałyśmy chwilę, okazało się, że ona razem z paczką wyszli niedługo po mnie więc niewiele straciłam idąc szybciej do domu. Nałożyłam sobie jedzenie na talerz, zrobiłam herbatę z cytryną i poszłam przed tv, dzisiejszy dzień spędzę na oglądaniu ckliwych romansideł, jak na singielkę przystało.Usiadłam na kanapie i zamyśliłam się na chwilę nad swoją samotnością. Byłam singielką z wyboru, interesowało się mną kilku facetów, oczywiście w jakichś odstępach czasu, ale ja jakoś nie byłam chętna do spotkań. Po pierwsze, nie potrafiłam jeszcze powrócić do normalnego życia po utracie rodziców, a po drugie, zdrada mojego byłego chłopaka zostawiła we mnie zadrę do dziś. Szczerze to bardzo bałam się zaufać komukolwiek płci przeciwnej, zresztą - ja niewiele osób darzyłam zaufaniem, taka już byłam. Jednak, siedząc teraz na tej kanapie i wspominając to miłe uczucie z wczoraj, jakim jest błysk w oku przystojnego faceta na mój widok, zaczęłam się zastanawiać czy nie czas już przestać rozpamiętywać przeszłość. Nie wiedziałam czy jestem na to gotowa, ale przecież nie mogę do końca życia mieszkać sama, jadać samotnie posiłków i zastępować mężczyznę wibratorem. Chciałabym zacząć znów żyć, wychodzić z domu, spotykać się z ludźmi nie będącymi moimi klientami w studiu. Postanowiłam, że małymi kroczkami zacznę wychodzić do świata, a w tej chwili skupię się na ostatnich chwilach odpoczynku przed tygodniem pełnym pracy. Włączyłam film, później drugi aż w końcu, zmęczona i zapłakana po ckliwych scenach, poszłam spać.
Obudził mnie dźwięk budzika - niby byłam przyzwyczajona do wczesnego wstawania, ale dziś wyjątkowo nie miałam na to ochoty. Spojrzałam na zegarek, była 8.00, miałam godzinę, bo otwierałyśmy o 9-tej. Pierwszego klienta mam dziś o 9.30 więc nie pozostało mi nic innego jak wstać i ogarąć się do pracy. Wzięłam szybki prysznic, ubrałam się w sportowe legginsy i top. Do pracy musiałam być ubrana przede wszystkim wygodnie, bo niejednokrotnie spędzałam kilka godzin w jednej pozycji, nie było mowy o niewygodnych ciuchach. Zapakowałam w pojemnik resztę sałatki, będziemy miały co jeść podczas przerwy. Zrobiłam delikatny makijaż, zaplotłam warkocz, wskoczyłam w adidasy i kurtkę i wyszłam, zamykając dom.
Do salonu miałam 10 minut drogi spacerkiem więc rzadko kiedy jechałam tam autem, przyjemnie było przejść się przed pracą i rozprostować kości, zanim spędzę większość dnia pochylona. Korzystałam ze świeżego powietrza, kiedy tylko mogłam. Po 10 minutach byłam już pod salonem, Sary jeszcze nie było więc otworzyłam i zajęłam się robieniem kawy i przygotowaniem wszystkiego na wizytę pierwszego dziś klienta. Za chwilę wpadła Sara, jak zwykle uśmiechnięta
- Cześć kochana, wyobrażasz sobie, że prawie zaspałam? - wydyszała zmęczona i opadła na sofę w pomieszczeniu pracowniczym
- Czyżbyś wczoraj zrobiła sobie powtórkę z rozrywki? - zapytałam, śmiejąc się z niej
- Jeśli pytasz o imprezę to nieeee, ale wpadł do mnie Tom i tak jakoś wyszło, że bardzo późno poszłam spać - powiedziała z miną niewiniątka, ale ja wiedziałam co to znaczyło. Tom był facetem, z którym Sara spotykała się od czasu do czasu w wiadomym celu, ona chciała by było to coś więcej, ale on nie był zainteresowany więc zauroczona dziewczyna brała, co jej ofiarował, choć był to jedynie przelotny seks.
Popatrzyłam na nią ze współczuciem
- Sara, kiedy w końcu pogonisz tego faceta? Nie widzisz, że on widuje się z Tobą jedynie wtedy, kiedy jemu to pasuje? To nie jest facet dla Ciebie, znajdź kogoś wartościowego - powiedziałam z troską, ale ona jedynie machnęła ręką
- Znasz mnie i moje zdanie na ten temat, nie zamierzam z niego rezygnować skoro i tak nie mam niczego lepszego do roboty.
Postanowiłam nie drążyć tematu, to było jej życie i jej wybory, nie miałam prawa dyktować jej, co powinna, a czego nie powinna robić, nawet jeśli kierowała mną troska. Jesteśmy dorosłe i jedyne, co mogę zrobić to być przy niej, kiedy mnie potrzebuje, dokładnie tak, jak ona to robi. Wzięłam swoją kawę i wróciłam do szykowania się na sesję z klientem, który miał być za 15 minut.
Projekt był trudny i wymagał ode mnie skupienia i zaangażowania, skończyłam po 5 godzinach, miałam pół godziny do następnego klienta więc postanowiłam zjeść i wypić kawę. Musiałam wziąć tabletkę przeciwbólową, bo plecy bolały mnie niemiłosiernie. Na szczęście drugi projekt był już łatwy, szybki i przyjemny. Jako, że idealnie wyrobiłam się z czasem, mogłam wyjść o 18-stej, a Sara miała jeszcze klienta więc w jej obowiązku dziś leży zamknięcie studia. Poszłam spacerkiem, po drodze zahaczając sklep spożywczy, zrobiłam podstawowe zakupy i wróciłam do domu.
Proszę, zostawiajcie po sobie komentarze, jestem bardzo ciekawa, co sądzicie!
CZYTASZ
Zatraceni ZAWIESZONA
RomanceZaczęta 24.03.2020 Juliett po śmierci rodziców otwiera własny salon tatuażu, który prowadzi z najlepszą przyjaciółką. Jest singielką z wyboru, ponieważ tak jest jej dobrze. Nie otrząsnęła się w pełni po tragedii, której doświadczyła i która pozbawi...