Rozdział 3

70 13 15
                                    

Od imprezy minęły już ponad dwa tygodnie, czas leciał mi głównie na pracy. Sara próbowała w weekend namówić mnie na imprezę, ale nie byłam w nastroju, spędziłam weekend w domu, oglądając seriale i robiąc generalne porządki. Pojechałam również na cmentarz, odwiedzić rodziców, lubiłam to robić w wolnym czasie, opowiadałam im co się u mnie dzieje. Bardzo mi ich brakowało, ale właśnie nad ich grobem zrozumiałam, że oni nie chcieliby żebym siedziała zamknięta w domu i przestała żyć. Szłam dziś w dobrym nastroju do pracy, bo jutro planowałam zrobić sobie dzień wolny i połazić po sklepach, czas uzupełnić pewne braki w garderobie. Specjalnie nie umawiałam na jutrzejszy dzień żadnych klientów, mogłam sobie na to pozwolić i czasami właśnie robiłam sobie takie wolne. Dziś miałam umówione same proste sesje tak więc mogłam się wyluzować i wiedziałam, że nie będę tak zmęczona jak przez większość czasu. Uwielbiałam takie dni, kiedy mogłam tatuować coś lżejszego, wyzwania były nieodłączną częścią mojej pracy, ale chwila wytchnienia również była potrzebna.

Przyszłam do pracy i studio było już otwarte, o dziwo czekała na mnie świeża kawa i Sara uśmiechnięta od ucha do ucha, choć uśmiechała się przez większość życia to ja zbyt dobrze ją znałam, by zorientować się, że coś jest na rzeczy.

Gdy tylko mnie zobaczyła od razu rzuciła się w moim kierunku mocno mnie przytulając, teraz już miałam pewność, że coś kombinuje

- Cześć, co już wymyśliłaś? -spytałam podejrzliwie, ale z uśmiechem

- Cześć kochana! Jaaaa? Wymyślić? No coś Ty, czemu tak uważasz? - udawała głupka, ale widząc moją minę szybko przestała - No dobra, bo chodzi o to, że Tom umówił się do mnie na tatuaż jutro...

- To chyba super, prawda? Ja mam wolne także macie całe studio dla siebie - powiedziałam z chytrym uśmieszkiem, czyli to o to chodziło, chciała się upewnić, że ma wolną rękę - pomyślałam

- No tak, super, ale jest jeszcze coś. Tom ma przyjaciela, który chciał przyjść z nim i również się wytatuować, zaproponowałam mu żeby umówił kumpla na inny termin, bo akurat jutro jestem sama, ale jemu bardzo zależy, bo polecił mu nasz salon i chcą przyjść razem - popatrzyła na mnie z wyczekiwaniem

- Ale ja nie wiem nawet co ten facet chciałby sobie wytatuować, nie mam projektu, nie rozmawiałam z nim, mam go przyjąć z marszu? - czekałam aż Sara przedstawi mi swój pomysł, bo byłam pewna, że już sobie to dokładnie zaplanowała. Jeśli chodziło o Toma, potrafiła zrobić dla niego dosłownie wszystko.

- To samo mu powiedziałam, ale ponoć on ma gotowy szkic, mógłby Ci go podesłać na e-mail nawet za chwilę, żebyś mogła zerknąć czy dasz radę - powiedziała z nadzieją, czekając na moją reakcję.

Nie było mi to na rękę, bo naprawdę cieszyłam się z tego wolnego, zaplanowałam sobie cały dzień, jednak widząc minę Sary wiedziałam, że nie mam wyjścia. Jej bardzo zależało na Tomie i starała się za każdym razem zrobić na nim jak najlepsze wrażenie, nie chciałam jej tego utrudniać, a w końcu zakupy nie uciekną, prawda?

- Dobrze - powiedziałam - Zgadzam się, ale szkic chcę na e-mailu najpóźniej za godzinę, bo muszę to sobie rozrysować. Na którą jest umówiony Tom? - zapytałam

- Aaaaaaaa! Dziękuję! Wiedziałam, że się zgodzisz, zaraz wszystko załatwię i szkic będzie na Twoim e-mailu o czasie. A Tom ma być tutaj o 11. To co, mogę ich zapisać razem? - popatrzyła na mnie błagalnie

- Zapisuj - powiedziałam - A teraz idę po kawę i zabieram się za robotę, czekam na szkic - uśmiechnęłam się do niej i poszłam się przygotować

Dzień minął mi szybko, w międzyczasie dostałam szkic na e-mail i powiem szczerze, że był to bardzo ciekawy projekt, miałam za zadanie wykonać drugą połowę rękawa, który zdobił już połowę ręki. Lubiłam takie nietypowe, nie banalne prace. Zaczęłam się cieszyć, że się zgodziłam. Sara też już skończyła pracę więc zamknęłyśmy razem studio i pożegnałyśmy się, umawiając się, że będę jutro na 11.00.

Zatraceni ZAWIESZONA Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz