Shot dla despera_bo chciałam to wstawić dzisiaj, ale mi usunęło mehhu a ona dzielnie czekała od początku i głupio mi było tak kazać jej czekać no xd
29.03.2020
---♡---
Odsunęłaś od siebie nietknięty talerz zupy i wbiłaś wzrok w ścianę stołówki szkolnej. Od początku szkoły byłaś chudziutka i nikogo nie dziwił fakt, że nie tykasz stołówkowego jedzenia. W sumie mało kto jadał na stołówce, ale twoim problemem było to, że nie jadłaś prawie nic.
Teoretycznie twoim talentem było fryzjerstwo, jednak za swoje największe osiągnięcie uważałaś to, że potrafiłaś przeżyć cały dzień o kilku jabłkach. Anoreksja trawiła twój umysł od jakiegoś czasu ale i tak najbardziej odbijało się to na twoim ciele i zdrowiu.
Mundurek zakrywał twoje wychudzone ciało i wystające żebra więc nikt nic nie podejrzewał. Załatwiłaś sobie też zwolnienie lekarskie więc nie musiałaś ćwiczyć a co za tym szło nikt nie oglądał cię w stroju na wf. Nikt nic nie wiedział i miałaś nadzieję, że tak zostanie.
Z zamyśleń wyrwał cię odgłos tłuczonej porcelany. Hiyoko wytrąciła miskę Nagito a cała stołówka zaczęła gwizdać. Tyle zła w tak małym ciałku. Komeda westchnął, doskonale wiedząc, że nie jest lubiany w kręgach prestiżowych uczniów i usiadł przy stoliku w kącie gdzie siedziały tylko ofermy.
Po chwili namysłu podniosłaś się z krzesła i zajęłaś miejsce naprzeciwko szczęściarza.
- Narażasz w ten sposób swoją reputację. - zauważył, ale zamknęłaś mu usta podsuwając mu pod nos talerz z jeszcze ciepłą zupą.
- Zamknij się i jedz.
- A ty nie jesz? - spytał Nagito, ale nie uzyskał odpowiedzi. - Jakbym się nad tym tak głębiej zastanowił to nigdy nie widziałem cię jak jesz.
Wydęłaś usta w niezadowoleniu więc Nagito wziął łyżkę i zabrał się za zupę. W milczeniu mu się przyglądałaś a on zerkał na ciebie co chwilę, choć starał się uniknąć niezręcznej sytuacji, w której oboje się na siebie patrzycie i nie wiecie co powiedzieć.
- Dlaczego pomagasz takiemu śmieciowi jak ja? - spytał po chwili, wykonując łyżką okrężne ruchy oczekując na odpowiedź.
Nie często ktoś narażał swoją opinię wśród elity tylko by komuś pomóc. Znieczulica wśród uczniów była na porządku dziennym, a reszta bała się pomóc prześladowanym bojąc się, że potem oni sami staną się obiektem szykany.
- Bo jej potrzebujesz. - odpowiedziałaś mu zgodnie z prawdą. - Więc nie narzekaj bo mało kto jest w stanie ci ją zaoferować. Gorzej od ciebie traktowani są jedynie członkowie kursu rezerwowego.
Nagito przytaknął zdając sobie sprawę z tego jak żałosne i zarazem prawdziwe to było. Znienawidzony był nie tylko przez swoją klasę ale i można powiedzieć, że całe Hope's Peak. Większość grona pedagogicznego omijało białowłosego szerokim łukiem. Większość okazywała mu niechęć wprost, pluła mu pod nogi, obgadywała i nie przepuszczała okazji by go pognębić.
Kiedy dotarło do niego to, że mimo iż wszyscy woleliby by zniknął to znalazła się jedna, która zechciała mu pomóc. Nim się zorientował poczuł w sercu miłe ciepło. Na jego twarz rumieńce wkradły się same, nie mógł oderwać oczu od twojej twarzy. Poczuł jak po jego twarzy spływa samotna łezka wywołana nadmiarem uczuć.
CZYTASZ
𝐋𝐄𝐊𝐀𝐑𝐒𝐓𝐖𝐎 𝐍𝐀 𝐑𝐎𝐙𝐏𝐀𝐂𝐙 - Danganronpa Lemons
Fanfic↳˳⸙;; Kontent +18 ↳˳⸙;; No seks ↳˳⸙;; Przekleństwa ↳˳⸙;; Co poruchał to jego