[Y/N] - IMIĘ.
[L/N] - NAZWISKO.
[F/C] - ULUBIONY KOLOR, BĄDŹ PO PROSTU KOLOR.
[H/C] - KOLOR FUTRA. [ wiem, że to ,,hair color - kolor włosów", ale będę pisać to już z przyzwyczajenia.]
[E/C] - KOLOR OCZU.
[N/N] - KSYWKA.«------------------------------»
Już kilka godzin pociąg jechał w stronę magicznej miejscowości, znanej jako Dolina Czystego Serca. W tamtym momencie, zwykła kotka o imieniu [Y/N] była w środku transportu i oglądała widoki zza okna. Przymrużyła oczy, widząc w oddali kryształowe serce. Dopiero po kilku sekundach do niej dotarło, że jest blisko miejsca, gdzie zamierzała zaistnieć. Może jej kariera nie była jakaś niesamowita, ponieważ odziedziczyła kawiarnie po swojej ciotce. Myśl o tym, że różne obce osoby chwalą jej wypieki, była niesamowita.
Dziewczyna momentalnie otworzyła szeszej oczy. Tak, była już blisko. Ścisnęła swoją łapę, mówiąc pod nosem ciche ,,yes!", po czym wstała ze swojego miejsca i chwyciła niezbyt ciężką, brązową walizkę. Stanęła przed drzwiami, zapominając kompletnie o tym, że pociąg jeszcze nie stanął. Kiedy środek transportu przestał się poruszać, [E/C] kotka zachwiała się, prawie lądując na podłodze, po której chodzili obcy.
Drzwi się otworzyły. Tyle obcych twarzy czekało na tych, którzy z nią jechali. [L/N] wcześniej została ostrzeżona przez ciocie, że od razu po wyjściu, będzie przeprowadzona mała kontrola. I nie było inaczej. Obok tych nieznajomych zwierząt, stała mała grupka trzyosobowa, która wyróżniała się na tle innych. Z boku stał czarny kot z czerwoną peleryną, gdy spojrzał kocicę groźnymi zielonymi oczamu, przeszły po niej dreszcze. Obok niego stał o dwie głowy wyższy borsuk, z czarną opaską na oku, mechaniczną ręką i na oko, dosyć sporą nadwagą. Przed nimi radośnie latała mała niebieska nietoperzyca.
[Y/N] westchnęła, po czym podeszła do grupy. Położyła walizkę przed czarnym kotem i spojrzała na wszystkich po kolei, z delikatnym uśmiechem.
- [Y/N] [L/N], przyjechałam z innej miejscowości - powiedziała spokojnym głosem. Ukłoniła się delikatnie przed nimi. - Jesteście kontrolą, tak?
Zanim ktokolwiek zdążył odpowiedzieć, mała dziewczynka rzuciła się na przyszłą kelnerkę, aby ją przywitać.
- Jestem Nietoperka! To jest Mao Mao, a to Borsukowaty! Witamy w Dolinie Czystego Serca! - krzyknęła szczęśliwie, przytulając [H/C] nogę.
- Odsuń się, Nietoperko! To może być zabójczyni! - krzyknął zielonooki kot, wyjmując swoją złotą katanę.
,,Niezłe cacko..."
- Oj, od razu morderczyni! Nie zamierzam zabijać mieszkańców tej wioski, tylko ich tuczyć - zachichotała, opierając się o swoją walizkę.- A więc przejrzycie ten bagaż czy mogę iść?
- Ugh, daj mi go szybko! - powiedział zdenerwowany Mao Mao. Szybko przeszukał torbę, nic ciekawego w niej nie było. Zamknął rzecz i oddał właściciele. - Czyli będziesz otwierać własną kawiarnie?
- Ta, odziedziczyłam biznes po ciotce - [E/C]oka uśmiechnęła się, po czym klasnęła w łapy. - Za kilka dni otwieram budynek, pewnie będziecie o tym słyszeć, więc zapraszam niedługo!
- Nie, dzięki - powiedział trochę podirytowanym Mao Mao. - Nie interesują mnie jakieś biznesy zwykłych kelnereczek.
Po czym odeszli, zostawiając zdenerwowaną [Y/N] samą. Tupnęła nogą i zaczęła iść, według mapy, w stronę starej kawiarni ciotki.
,,Muszę pokazać temu gburowi, że nie jestem tylko zwykłą kelnereczką!"
Heja!
Pierwszy rozdział z ,,Mao Mao x cat!Reader" oto jest! Mam nadzieję, że wam się spodoba! Ta kreskówka w Polsce jest dosyć nowa, ale mam nadzieję, że szybko się rozprzestrzeni. Ja oglądałam osobiście po angielsku.
CZYTASZ
In the little cafe [mao mao x reader]
Fanfiction[ mao mao x cat!reader ] [ 🌹 ] ''muszę pokazać temu gburowi, że nie jestem tylko zwykłą kelnereczką!"