Nowe odkrycia

44 13 0
                                    

Dziennikarze już po kilku godzinach zaczęli wyłapywać powtarzające się słowa w dokumentach takie jak pancerniki lub lotniskowce. Była o nich mowa niemal w każdym, jak się szybko okazało, raporcie, który był czytany i od razu skanowany, by go zachować. Borys również czytał te raporty i był coraz bardziej zafascynowany informacjami, jakich się z nich dowiadywał. Nie wiedział, po co Koalicja chciała zdobyć te dane, ale zdecydowanie była to gruba sprawa. Coraz większą uwagę przykładał do podpisów zamieszczonych pod raportami.

 - „Raport nr 1234 Dowódcy Floty Kosmicznej do Głównodowodzącego. Flota mimo modernizacji i napraw jest w coraz gorszym stanie. Nie damy rady utrzymać naszej dominacji w kosmosie bez opracowania nowych typów okrętów szturmowych oraz inżynieryjnych. Baza Galaktyczna Ontregossa rozbudowuje się. 4 dni temu została zakończona rozbudowa budynków mieszkalnych w zachodnim sektorze bazy. Ludność wzrosła o 567 osób w ciągu ostatnich 2 miesięcy. Wkrótce konieczne będzie założenie kolonii wydobywczych na pobliskich asteroidach ze względu na ciągły wzrost zapotrzebowania na rudy metali kosmicznych.
Częstotliwość ataków okrętów Roju na posterunki graniczne wzrosła o 30% w ostatnim miesiącu. Wzmacniamy pozycje, jednak Rój wzmacnia technologię budowy okrętów.
Wysyłamy prośbę o zwiększenie ilości konwojów z tytanem oraz bazaltem. Bez nich nasze stocznie nie osiągną pełnej wydajności.

19 kwietnia 2036
Generał Duch" - Borys na głos przeczytał jeden z raportów — Niesamowite. To raport sprzed ponad 500 lat a jest w naprawdę dobrym stanie. Nie rozumiem, w jaki sposób został tak dobrze zachowany.

Tak jak przy wcześniej przeczytanych raportach do tego również zrobił notatki. Następnie wyszedł ze swojego gabinetu, by sprawdzić, jak idzie reszcie.
Wchodząc do Centrum Projektowego, zauważył, że niektórzy z jego kolegów i koleżanek już zasypiają, a na ich biurkach leżą całe stosy przeczytanych raportów i kartek z notatkami.  Postanowił nie budzić ich, tylko zapukał do drzwi przed wejściem do biura Dyrektora.

- Wejść — powiedział Dyrektor, nie patrząc nawet, kto wchodzi. Borys wszedł do biura i usiadł na fotelu dla gości, czekając, aż otrzyma minutę uwagi od swojego szefa — A to ty Borysie. O co chciałeś zapytać?

- Aktualnie nie mam pytań, ale chciałbym porozmawiać z Panem — odpowiedział Borys.

- O czym chcesz porozmawiać?

- Przeglądał Pan już notatki z tego co zdążyłem zauważyć. I pewnie widzi Pan, że wszystko, o czym jest napisane w tych raportach, zdarzyło się ponad 500 lat temu.

- Owszem widzę. I również mnie to dziwi tak samo jak ciebie. Jednak wiem, że reportaż o tym da naszej redakcji zarówno powszechny szacunek, jak i sprawi poważne zagrożenie ze strony władz i całej Koalicji — odparł Dyrektor.

- Wiem o tym doskonale. Ale jest jeszcze coś.

- Co takiego?

- Ta koperta z listem. Coś mi się zdaje, że zawiera naprawdę ważne i przydatne informacje na temat tego, co się wtedy działo. Lub przynajmniej da wskazówki na temat tego, w jaki sposób dotrzeć do tych informacji.

- Możesz mieć rację. Tylko wiesz, jaki jest mój Zastępca. Już poszedł zgłosić wszystko na Policję. Zabrał ze sobą ten list. Mogą tu wpaść dosłownie w każdej chwili.

- To prawda, że Pan Spaślak poszedł na komendę, ale ten list mam przy sobie — Borys klepie kieszeń, w której znajduje się koperta — Wypadł mu, gdy próbowaliśmy go złapać i nie widział tego.

- Czyli część problemu z głowy. Przygotuj jednak zespół na niespodziewaną kontrolę.

- Zrozumiałem. Tak zrobię — Borys wstaje i udaje się do drzwi.

- Jeszcze jedna sprawa — mówi Dyrektor.

- Tak, proszę Pana?

- Otwórz ten list po kontroli i daj mi znać, co w nim jest.

- Tak zrobię — po tych słowach Borys wychodzi.

Budzi szybko wszystkich i każe im ukryć wszystkie raporty i notatki, a pliki komputerowe zaszyfrować. Biorą się do tego od razu, wiedząc, co podejrzewa ich szef. Już o 17, czyli po dwóch godzinach pracy wszystko jest gotowe, a zaledwie kilka minut później do środka wpadają funkcjonariusze Policji ze sławnym Komendantem Hyclem na czele. Zwołuje on nas wszystkich do sali konferencyjnej i przy wejściu oddajemy telefony, tablety i notatniki policjantom do sprawdzenia. 

- To na pewno wszyscy? — pyta Hycel — Brakuje mi jednej osoby. Powinno być 30 osób, a jest 29.

- Mój zastępca wyszedł kilka godzin temu i nadal nie wrócił, pomimo że to nie jego pora obiadowa — powiedział Dyrektor. 

- Widziałem się z nim dzisiaj. Opowiedział mi o ciekawej sytuacji, jaka zdarzyła się dziś w tym budynku. 

- Na pewno powiedział Panu o postępach w sprawie wyjaśnienia sprawy tamtego morderstwa, w którym wam pomagamy. 

- O tym też wspomniał. Mamy naprawdę udaną współpracę z wami, jednak od czasu do czasu musimy kontrolować „Tajemnice powszechne"— powiedział Hycel z lekką niechęcią — Przeszukać wszystkie pomieszczenia. Nie ominąć niczego. Żadnej teczki i komputera — wydał polecenie swoim ludziom. 

I zaczęło się. Przez szyby Borys i wszyscy pozostali widzieli, jak ich biura są dosłownie rozwalane. Wszystko lądowało na podłodze zniszczone lub uszkodzone tak mocno, że na pewno nie uda się tego naprawić. Nawet tablet Borysa, pomimo że nie było na nim nic podejrzanego, został odblokowany, a po przejrzeniu po prostu rzucony z hukiem na podłogę, co poskutkowało rozbiciem ekranu — "No super. Gdzie ja teraz będę wszystko zapisywać" — pomyślał, czując rosnącą wściekłość.
Nikt nie mógł nic zrobić, gdyż pozostali funkcjonariusze celowali w nas z pistoletów i karabinków laserowych. Patrzyliśmy więc w dół nie odzywając się. Jedynie Dyrektor od czasu do czasu odpowiadał na pytania Hycla.
Po 20 przeszukanie zakończyło się. Nic nie zostało znalezione, więc odzyskaliśmy nasze urządzenia mobilne. Przy wyjściu Hycel ostrzegł nas, że teraz będą częściej kontrolować naszą redakcję i byśmy nie próbowali żadnej podejrzanej akcji. Już po ucichnięciu w oddali odgłosów syren wróciliśmy do naszych biur, by obejrzeć wyrządzone szkody. Borys co chwilę słyszał wściekłe rozmowy kolegów i koleżanek z pracy. Sprawdził komputer i na szczęście udało mu się go uruchomić. Jednak ekran był uszkodzony, przez co na środku wyświetlacza widniała kolorowa plama.

- Szlag. To wszystko przez Spaślaka. Normalnie zatłukłbym go gołymi rękami gdybym mógł!! — wściekle mówił na głos, nie wiedząc, że jest obserwowany przez okno przez tajemniczego człowieka w garniturze. Mężczyzna ten już od kilkunastu lat obserwował „Tajemnice powszechne" i ich redaktorów, aby przekazać im wszystko to, co pozostało po jego prawdopodobnych twórcach i ich przyjaciołach z wojska. Wiedział, że wkrótce będzie jeszcze gorzej, więc ukrywał się jeszcze bardziej niż dotychczas, aby nie zostać namierzonym.

Dopiero przed 2 w nocy cały budynek redakcji został uprzątnięty, a wszyscy wrócili do domów. Borys po powrocie zjadł coś i padł wyczerpany na kanapę, zasypiając już po kilku minutach.

Cyber Legenda - UKOŃCZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz