9. Wredny babsztyl.

174 23 11
                                    

- Wszystko w porządku?- pyta trochę zaniepokojony brązowooki chłopak.

Po chwili lekkiego paraliżu, zaćmienia umysłu, właściwie nie wiem do końca, co to do cholery było, wyduszam z siebie jedynie:

- Tak.

Chłopak spogląda na mnie jeszcze raz i pyta z lekkim uśmiechem na ustach:

- To powiesz mi jak się nazywasz czy będę musiał przeprowadzić dochodzenie w tej sprawie? Chyba, że nie możesz powiedzieć swojego prawdziwego imienia, bo jesteś poszukiwana przez rząd listem gończym, to przynajmniej jakieś wymyśl. - po czym mruga do mnie.

- Mam na imię Magdalena, ale w skrócie może być Magda.- mówię.

- Wow, to dosyć niecodzienne imię. Skąd jesteś?- pyta z ciekawością wyrytą na twarzy.

- Z Polski.- odpowiadam szybko.

- No tak, jasne, z Polski! - wykrzykuję.

- Znasz Polskę? Wiesz gdzie to jest?- dopytuję ze zdziwieniem.

- No jasne... że nie. – odpowiada w końcu trochę zmieszany, po czym jedną ręką drapie się po głowie.- Przepraszam, ale nie chciałem wyjść na ignoranta, ale chyba mi się nie udało.- widać, że jest trochę zawstydzony tym, co się właśnie stało, ponieważ na jego policzkach zaczynają się pojawiać lekkie rumieńce.

- Nie, no spoko. W sumie się nie dziwie. Mój kraj jest takiej wielkości jak u was jeden stan, a co do imienia to dobrze, że się wyróżnia. Dzięki temu na pewno mnie zapamiętasz.- mówię uśmiechając się i lekko odgarniam włosy zza lewego ucha.

- Jak widzisz, ciebie trudno jest zapomnieć, szczególnie, że tak ciekawie zaczęliśmy naszą znajomość w Central Parku.- i po chwili wykrzykuję.- Jezu! Przecież ja ci się nie przedstawiłem, jestem Nick O'Hara.- po czym wyciąga rękę w moim kierunku.

- Wiem.- odwzajemniam uścisk dłoni.- W twoim wypadku przedstawianie się jest chyba zbędne, wszyscy wiedzą, kim jesteś.- mówię i rozglądam się w około, bo każdy kto nas mija chcąc nie chcąc zatrzymuje na nas wzrok.- Tego nie da się ukryć.

- Niestety tak, nawet nie wiesz, jakie to potrafi być uciążliwe... Niekiedy jest fajnie, bo lubię swoich fanów, ale to już nie przypomina normalnego życia, a ja bardzo cenię normalność i naturalność. Czasami bardzo mi tego brakuje.- oznajmia. Jego głos jest tak przepełniony smutkiem, że od razu to wyczuwam.

- Jakoś nigdy w ten sposób o tym nie myślałam.- mówię po chwili.- Nie wszystko jest do końca takie, jakie się wszystkim z boku wydaje.- w myślach nawiązuje do sytuacji, w której się znalazłam. Nawet nie wie, jakie wobec niego mam zamiary.

- A czy...- zaczyna Nick, lecz po chwili jakiś damski głos przerywa jego pytanie.

- Nicholas! No gdzie ty się podziewasz? Wszyscy cię szukają już od 10 minut! Musisz się przygotować.- kobiecy głos należy do pani O'Hary, która szybkim krokiem zmierza właśnie w naszym kierunku, cały czas trzymając w dłoni swój telefon.

- Mamo, chciałbym ci przedstawić...- zaczyna Nick, lecz matka po raz kolejny nie daje mu dokończyć zdania.

- Nie ma na to czasu, no idź już.- mówiąc to, pogania syna w stronę planu.

Chłopak przewraca oczami, ale posłusznie wykonuje rozkaz matki. Idąc w kierunku hali, odwraca głowę w moją stronę i mruga jakby chciał powiedzieć: Zgadamy się później. Rewanżuje się uśmiechem, lecz gdy tylko Nick znika z pola widzenia, zza moich pleców dochodzi głos pani O'Hary:

- Nie łudź się dziewczyno. Znam takie jak ty. Wiele już ich widziałam i zawsze wszystko kończy się w ten sam sposób. Każda chce się zbliżyć do mojego syna, żeby zrobić karierę, ale nie ma szans. Poza tym, jak tak na ciebie patrzę, to jestem niemalże pewna twojej porażki. Niczym się nie wyróżniasz, jesteś po prostu nudna i nijaka. W tej branży na pewno nie zrobisz kariery.- mówiąc to, przybliża się do mnie i delikatnie dotyka mojego policzka. Następnie lustruje mnie wzrokiem od góry do dołu.- Nie próbuj nawet zbliżyć się do mojego syna! Zrozumiano? Będę cię miała na oku.- po czym kończy swoje przemówienie i szybkim krokiem odchodzi w kierunku planu. Słyszę tylko stukot jej szpilek, który po paru sekundach zanika.

Aż mnie ciarki przeszły - ta baba jest przerażająca! W sumie się nie dziwię, że tabloidy nic nie znalazły na Nick'a skoro ma taką matkę-tyrankę, która trzyma go na tak krótkiej smyczy. Chłopak jest dorosły, a ona nadal wydaje się go niańczyć.

Po chwili wracam myślami do spotkania z Charlie'm i w mojej głowie kwitnie nowy plan. Muszę go jeszcze dopracować i skontaktować się z "Grubciem", ale wydaje mi się, że to wszystko może wypalić.

Nijaka! Nijaka!- te wyrazy cały czas krążą w mojej głowię. O tak, jeszcze pani O'Hara pożałuje wypowiedzianych przez siebie słów! Nie dam się tak obrażać!

Rola życia [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz