- Mamy wam do przekazania ważną informację...
------------------------------------------------------------- O co chodzi? - Rose spytała roztrzęsionym głosem.
- A więc ja i Juliet... się pobieramy.
- Co?! - nie mogłem uwierzyć w to co usłyszałem.
- Ale wy, razem, ślub? - Rose pytała z niedowierzaniem.
- Wiem że to dość trudna informacja dla was ale mam nadziej że to zrozumiecie. - ojciec mówił udając głupa.
- Zrozumiem? Myślisz że zrozumiem albo zaakceptuje fakt że chcesz zastąpić mamę?! - krzyczałęm łamiącym się głosem.
- Hunter, nie tym tonem!
- A weź spierdalaj. Jakbyś kochał mamę to nie żeniłbyś się z nikim innym. Pewnie i tak ją zdradzałeś!
- Nigdy nie zadradzałem twojej matki, kochałem ją. Ona już nie żyje A ja chce ułożyć sobie życie na nowo!
- Wypierdalaj! - krzyknąłem do ojca biegnąc w stronę swojego pokoju.
Trzasnąłem drzwiami i miałem ochotę coś rozjebać. Nigdy nie byłem tak wkurwiony na ojca. Musiałem trochę się opanować bo do pokoju weszła Juliet.
- Czego tu chcesz? - mówiłem z agresją w głosie.
- Chciałam tylko porozmawiać.
- To się streszczaj.
- Hunter ja wiem że tęsknisz za mamą i że to dla Ciebie trudne chwile ale twój ojciec chce znowu być szczęśliwy.
- A czemu miałby niby być szczęśliwy z Tobą?!
- Nie wiem dlaczego mnie wybrał, ale wiem że chce od nowa poukładać sobie życie.
- Wiesz co, wyjdź już stąd nie mam ochoty z nikim rozmawiać.
- Wyjdę ale proszę przemyśl to.
Wyszłam zamykając za sobą drzwi. Myślałem że już będę mógł coś rozpieprzyć ale nie znowu ktoś włazi. Tym razem była to Rose. Zamknęła drzwi i zaczęła sprawić swoje morały.
- Co ty sobie kurwa wyobrażasz?!
- Ja pierdole, po co znowu zwracasz mi dupe?!
- Mógłbyś nie odnosić się tak do mojej matki?!
- To kurwa nie wiesz że nie powinno się posłuchiwać!?
- Nie zmieniaj tematu. Moja matka jest najwspanialszą kobietą jaką znam i nie zamierzam patrzeć na to jak traktujesz ją jak śmiecia.
- A co niby ona kurwa zrobiła, że taka "najwspanialsza"?
- Jak była ze mną w ciąży mój ojciec ją zostawił. Sama mnie wychowała, zafundowała mi dobrobyt i normalne życie. A poza tym uszanój to że ktoś chce znowu być szczęśliwy.
- A co by mu się stało jakby był sam?!
- Ty na serio jesteś bez serca. Rozumiem że śmierć twojej matki była i jest bolesna ale...
- Nie, ty właśnie nic nie rozumiesz. Nie wiesz jak to jest stracić tak bliską osobę i to na dodatek w takim wieku jakim byłem. - nawet nie zauważyłem jak łza spłynęła mi po twarzy.
Dopiero po chwili się zorientowałem i kazałem wyjść Rose z mojego pokoju. Nie chciałem żeby widziała jak płacze, nie chciałem żeby ktokolwiek to widział. Reszte dnia przesiedziałem u siebie w pokoju. Rose strasznie mnie wkurwiła. Po co wtrąca jebany nos w nie swoje sprawy. Nic do niej za bardzo nie miałem na początku ale teraz co raz bardziej zaczynałęm jej nie lubić, ba wręcz jej nienawidzić. Jak mogła poruszać temat mojej mamy. Zasnąłem chyba po 3. Nie zamierzałem iść do szkoły następnego dnia, niech się pierdolą.
Rose pov.
Jebany kretyn. Jak mu nie pasuje że dwóch ludzi chce być że sobą szczęśliwych to niech wypierdala. Znienawidziłam go po tej rozmowie. Jedyne co chciałam w tamtej chwili zrobić to mu przyjebać. Ale to co mnie zaskoczyło to to że się popłakał. Nigdy bym nie powiedziała że taki ktoś jak on może płakać. Położyłam się do łóżka i po koło pół godzinie zasnęłam.
![](https://img.wattpad.com/cover/217580977-288-k826294.jpg)
CZYTASZ
I shouldn't but I love
RomanceJak potoczy się historia przybranego rodzeństwa, które coś do siebie poczuło?