Wysiedliśmy z samochodu. Zwykle bardzo krył się z tym że mnie podwozi. Nie wiedziałam czemu teraz było inaczej. Ludzie dziwnie się na nas patrzyli. Hunter należał do tych popularnych i to pewnie było dla wszystkich dziwne że podwozi do szkoły "normalsa". Gdy weszłam do szkoły od razu przywitała mnie moja przyjaciółka Corine.
- Rose!
- Corine!
- Co tam jak tam?
- Wiesz co, Hunter dziwnie się dziś zachował. Zwykle kazał mi się jakoś szybko wymykać z samochodu żeby nikt nie zauważył a tym razem nic takiego nie było.
- Oooo on cie kocha!
- No tak kocha, swoją jakby siostrę. Za dużo się fanfinków naczytałaś.
- Nie prawda, bo jak nie miłość to co to jest? Hę, hę?
- Nic to nie jest, ale muszę ci coś powiedzieć tylko nikomu nie mów proszę Cię.
- Czy ja coś kiedyś wgladałam? Mów szybciutko.
- No bo ja jechaliśmy autem to on położył mi rękę na udzie i zaczął nią jeździć...
- O jezu!
- Ale nie to było najgorsze, bo ja nie protestowałam wręcz przeciwnie. Było cholernie przyjemnie.
- Czyli ty też to kochasz!!!
- Cicho, nie kocham go. Nie wiem czemu tak zrobiłam ale nie kocham go.
- Phi, ta jasne.
- Corine serio co to mogło być.
- Ehh to po prostu podniecenie. Nie martw się to że było ci przyjemnie to nic nie znaczy.
- Wreszcie zaczęłaś mówić z sensem i chodźmy do klasy bo zaraz dzwonek.
Poszłyśmy do klasy. Lekcje minęły mi dość szybko pomimo wrogich spojrzeń niektórych dziewczyn. Chyba czuły konkurencje z mojej strony co do Huntera. Wsiadłam do samochodu w którym już siedział mój kierowca.
- Co to było to rano?
- O co Ci chodzi młoda? Bo nie rozumiem.
- Nie kazałeś mi się skradać jak idiotka żeby nikt mnie nie zauważył.
- Nie wiem, jakoś tam wyszło. - powiedział zmiesznym głosem.
Hunter's pov.
Odpaliłem samochód i zacząłem jechać w stronę domu. Znowu, znowu jej nogi i tyłek ledwo co zasłonięte przez jej spudnice. Jak tu nie położyć na tym ręki. Znowu się nie powstrzymałm i dałem swą dłoń na jej piękne udo.
- Ej!
- No co? O co Ci znowu chodzi?
- Serio się pytasz? Masz rękę na moim udzie!
- Wcześniej ci to nie przeszkadzało.
- Przeszkadzało, po prostu b-byłam zbyt zdezorientowana. - powiedziała zdenerwowanym głosem.
- No tak, tak się tłumacz. A poza tym co ta ręka ci przeszkadza.
- No bo... - słychać że nie mogła nic wymyślić.
- Tylo raz. - kłamałem, oczywiście że zamierzałem to robić dużo częściej.
- Zgadzam się tylko dlatego żebyś już skupił się na drodze.
- Mhm, na drodze.
Wiedziałem że się zgodzi. Moją ręką jeździła po jej udzie coraz to wyżej. Nie umiałem się pochamować i moja dłoń powędrowała do jej spódnicę.
- Kurwa! Przestań!
- Ja pierdole, co znowu?!
- Zgodziłam się na udo nie na dupe!
- Jezu dobra, już schodzę niżej.
- Wiesz co, weź w ogóle całą rękę.
- Ale z Ciebie chamidło. Nie da się pobawić.
- Phi pobawić.
Włączyłem muzykę żeby nie było tak niezręcznie. Tak oto dojechaliśmy do domu. Od razu po przekroczeniu progu drzwi usłyszeliśmy głos Juliet.
- Dzieci, chodzcie do nas proszę.
Razem z Rose podeszliśmy do nich.
- Mamy wam do przekazania ważną informację...
![](https://img.wattpad.com/cover/217580977-288-k826294.jpg)
CZYTASZ
I shouldn't but I love
RomansaJak potoczy się historia przybranego rodzeństwa, które coś do siebie poczuło?