20

4K 162 10
                                    

Clary

Rozejrzałam się po otaczającym mnie jasnozielonym lesie, przez który przechodzimy i muszę przyznać to miejsce robi wrażenie. Jest tu naprawdę przepięknie.

Czułam się jak w bajce.

- Witaj w Zaczarowanej Krainie, Clary Fairchild - powiedział Meliorn - a przynajmniej w jej obrzeżach.

- Jak się tu dostaliśmy? - zapytałam.

- Są wejścia ze świata Przyziemnych - wyjaśnił Jace.

- Trzeba po prostu wiedzieć, gdzie szukać - dodał Seelie zerkając na mnie.

- Dlaczego musieliśmy tu przyjść, żeby szukać mojego ojca?

- Przez twój naszyjnik - wskazał palcem na wisiorek - to łuska Bramy.

- No co ty nie powiesz - wymamrotał Wayland.

- Jak to działa? - dopytał długo włosy.

- Kiedy dotknę kryształu i pomyśle o kimś, mogę zobaczyć gdzie jest - wyjaśniłam.

- Tak z ciekawości Łowco, który wie tyle o Bramach - zwrócił się do Jace - czy zastanawiałeś się kiedykolwiek, dlaczego ta łuska nie zachowuje się tak jak zwyczajna Brama?

- Zazwyczaj Bramy mogą przenieść cię tylko tam, gdzie już wcześniej byłeś. Chyba nigdy nie zastanawiałem się nad tym.

- Widzę, że Isabelle jest tą mądrą w rodzinie - zaśmiałam się cicho słysząc te słowa Meliorna - twoja łuska działa tak, a nie inaczej, ponieważ jest częścią Bramy z innego wymiaru.

- Inny wymiar? - powtórzyłam.

- Twierdzi, że jest Brama w innym wszechświecie - stwierdził blondyn krzyżując ręce przy piersi - która może nas przenieść do każdego, o kim pomyślimy?

- Jeśli potrafisz znaleźć jedyną Bramę istniejącą w innym wymiarze... Zabierze cię ona do twojego ojca.

Skyler

Popchnęłam ciężkie drzwi i ruszyłam z Isabelle przez długi korytarz Instytutu. Weszłyśmy do głównego pomieszczenia Nocnych Łowców i skierowaliśmy się przez nie w swoją stronę, gdy zobaczyłam Aleca przez sobą, odruchowo zatrzymałam się i odwróciłam idąc najdalej od niego.

Isabelle

- Gdzie ty byłaś? - brat zatrzymał mnie, stojąc na przeciwko mnie.

- Tam, gdzie musiałam. Zdala od ciebie i twojej narzeczonej.

- Jace i Clary uciekli, nie mogę cię chronić, jeśli nie będziesz, ze mną szczera.

- Nie potrzebuję ochrony. Meliorn żyje. Tylko to się liczy - chciałam go wyminąć, ale chwycił mnie za przedramię.

- Po prostu... powiedz mi jedno. Czy Raj mógł zobaczyć coś obciążającego? - zerknął na mulata po lewej, po chwili ją też spojrzałam na tamtą dwójkę.

Lydia

- Raczej nie można nazawać tego atakiem, skoro nikt nie został ranny - stwierdził brunet - wpadliśmy w zasadzkę.

- Jak to możliwe? - zapytałam - Skoro spoza Instytutu nie wiedział o tej misji.

- Było ciemno, niewiele widzieliśmy. Pojawiły się wilki... Innych zaatakowały wampiry, ale przysięgam, że ten, który mnie dopadł... poruszał się jak Nocny Łowca.

Zerknęłam od razu na Lighwoodów, a po lewej rzuciły mi się w oczy białe włosy.

Skyler

ʟɪɢʜᴛ ɪɴ ᴛʜᴇ ᴅᴀʀᴋ «ᴀʟᴇᴄ ʟɪɢʜᴛᴡᴏᴏᴅ»Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz