Gdy wróciłem do mieszkania, Jacob obdarzył mnie zaskoczonym spojrzeniem. Właśnie robił coś na laptopie.
- Yuta? Mówiłeś, że wrócisz późno.
- Zmiana planów. Chcesz się napić wina?
- No dobra. A z jakiej okazji?
- A musi być jakaś okazja?
- Chyba nie...
Poszedłem po kieliszki i otwieracz. Już po chwili siedziałem obok Jacoba i nalewałem nam do pełna. Gdy już byliśmy w połowie pierwszego kieliszka, Jacob stał się nieco pewniejszy.
- Yuta stało się coś?
- Nie. Tak. Tak jakby. Jednak nic strasznego spokojnie. Chociaż... chyba nie będę mógł chodzić na wykłady do Ronana.
- Co? Jak to? Czy... On zrobił ci coś prawda? Wiedziałem, że to dupek...
- To nie do końca tak. W sumie jakoś mnie nie zaskoczył. Chyba w głębi serca od początku wiedziałem, że to nie ma sensu. To jednak nie dla mnie. A tak ogólnie to poszedłem do niego, ale już miał towarzystwo.
- Wiedziałem! Jak spotkam tego dupka...
- Spokojnie Jacob. Nic mi nie jest.
- A on? Tak po prostu mu odpuścisz?
- Nie musisz nic robić. Mówiłem, że sam sobie z tym poradzę. Ronan już się do mnie nie zbliży.
- Skąd taka pewność?
- Kopnąłem go w krocze. Jak wychodziłem, to płakał i turlał się na podłodze.
- ... Co zrobiłeś?
- Kopnąłem go w krocze.
- ... Yuta a co jeśli on będzie chciał się zemścić? W sensie... zrobiłeś dobrze... chyba. Ale... co jeśli na przykład nie da ci zaliczenia? Sam nie wiem. Chyba go upokorzyłeś.
- Nie będzie się mścił.
- Skąd taka pewność?
- Bo jeśli spróbuje, to już żadna uczelnia nie zechce z nim współpracować. Myślisz, że uwiódł tylko mnie i tamtą dziewczynę? Bo ja w to wątpię. Jak to się wyda, to kto będzie miał większy problem ja czy on?
- Więc myślisz, że... wielu oszukał?
- O tak. Poza tym... chyba ma fetysz. Tak myślę. Teraz rozumiem skąd ta fascynacja moim pochodzeniem. I ta czerwona szmata.
- Jaka szmata?
- Chyba lubi cospley. W każdym razie znów jestem singlem. W pewnym sensie czuję ulgę. Może teraz skupię się na pracy i nauce.
- Jesteś pewien, że wszystko w porządku?
- Tak. Szczerze mówiąc, to było najłatwiejsze zerwanie w moim życiu. Może dlatego, że nawet nie byliśmy parą. Poza tym byłem raczej wściekły niż smutny czy rozgoryczony. Przyznam, że z Francisem było miło i przyjemnie, a jednak najbardziej satysfakcjonujący moment tej znajomości to ten, gdy płakał, trzymając się za...
- Oszczędź mi szczegółów. Boli mnie na samą myśl.
- W każdym razie teraz mam spokój. Ty też. Nie będziesz się musiał martwić.
- Znając ciebie, szybko dasz mi powód do zmartwień.
- Na pewno nie.
- Cóż... Przekonamy się.
***
W pewnym momencie uświadomiłem sobie jak puste i nudne jest moje życie. Znalazłem dodatkową pracę na weekendy. Tak więc moja egzystencja została ograniczona do pracy i uczelni.
CZYTASZ
Za którymś razem się uda...
RomanceYuta Saito to w zasadzie zwykły student historii sztuki, który świetnie zdaje sobie sprawę z tego, że i tak skończy na kasie w Maku. Pracuje dorywczo, wynajmuje małe mieszkanie, już dawno pogodził się ze swoją orientacją i stara się korzystać z najp...