Katastrofa

498 22 2
                                    

Dzisiejsza noc nie należała do najlepszych. Luca całą noc miał gorączkę oraz duszności. Martwiłam się o niego, ponieważ w takim stanie jeszcze go nie widziałam. Zastanawiam się, czy nie zabrać go do lekarza. To będzie najlepszy plan z możliwych.

– Luca, jesteś gotowy? – zapytałam.

– Mamusi musimy tam jechać – zapytał.

– Kochanie dobrze wiesz, że tak. Inaczej nie wyzdrowiejesz – powiedziałam.

I tak w przychodni spędziliśmy pół dnia. Okazało się, że Łukasz jest tylko przeziębiony. Nadal mnie to nie uspokoiło. Powoli kończą mi się pieniądze i nie wiem co mam zrobić, aby zdobyć nową pracę.

***

Dziś od rana w mediach aż huczy od wiadomości o tym, że na Sycylii wydarzyła się tragedia. Nastąpił zamach na prywatny samolot. Wszędzie o tym mówią, więc rezygnuje z oglądania telewizji na cześć sprzątania w domu oraz szukania pracy.

Od kilku dni miewam dziwne sny. We wszystkich pojawia się Massimo oraz mój synek. Dzieją się tam dziwne rzeczy np. Śmierć ich obu oraz okropne śmiechy w moją stronę. Nie mam, zielonego pojęcia czemu śnią mi się takie brednie. Mam wrażenie, że coś się niedługo wydarzy i nie będzie to pozytyw.

Sprzątanie idzie, mi bardzo powolnie więc znów wracam do pomysłu włączenia telewizora. Tam znów zostaje przytłoczona wiadomościami z Włoch. To, co się tam dzieje jest przerażające. Kiedy w skupieniu słuchałam, wiadomości ktoś zapukał do drzwi, byłam zdezorientowana, ponieważ nikogo się dziś nie spodziewałam. Kiedy je otworzyłam, zobaczyłam kompletnie nieznanego mi człowieka.

– Mam dla pani list. Proszę go przeczytać, będę czekać na Panią – powiedział nieznajomy.

Ten facet był dziwny, a zarazem przerażający. Ubrany cały na czarno i jeszcze jego przeszywający wzrok, który wzbudzał w moim ciele ciarki.

Postanowiłam otworzyć tę cholerną kopertę, a tam znalazłam, coś, co przyprawiło mnie o zawroty głowy.

Droga Anastazjo!

Massimo ma problemy i bardzo potrzebujemy cię na Sycylii. Ochroniarz, który dał, Ci ten list zabierze cię i twojego syna na lotnisko i polecicie prywatnym samolotem prosto na Sycylię.
Lepiej weź ten list na poważnie, chyba nie chcesz krzywdy swojej jedynej rodziny.

Życzę miłej podróży!
Mario, prawa ręka Don Massimo.

Kurwa, czy wszystko trzeba załatwiać szantażem, czy jak.

Nic innego mi nie zostało jak spakowanie walizki i polecenie na Sycylię do tego dupka. Luca jest chory. Jak już coś się wali to potem wszystko po kolei. Skoro wysyła, list nie od siebie tylko swojego pomocnika istnieje ryzyko, że coś się mu stało. A ja znów zostanę wplątana w jakieś bagno. Nie no super Ana masz wielkie szczęście.

Liczę, że to tylko jakaś nieśmieszna komedia. To, co widzę, w tym momencie sprawia, że mam ochotę popełnić samobójstwo. To muszą być omamy. Jakim cudem on tutaj stoi.

GLASS HOUSEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz