Plan

611 23 12
                                    

Zabranie jej na kolację było moim celem od dawna. Widzę w tej dziewczynie tylko część swojego planu, o którym ona nie wie. Już dawno bym go spełnił, ale nie polecieliśmy na Hawaje. Tam chciałem ją rozkochać w sobie. Niestety nie udało mi się.

Kiedy podzieliła, się ze mną tą swoją historią to na początku było mi jej szkoda, ale potem się opanowałem. Nie mogę stracić głowy dla kolejnej kobiety, która nawet nie jest tego warta. To jest tylko i wyłącznie mój plan. Nikt o nim nie wie, tylko ja. Gdyby Domenico się o tym dowiedział, chyba by mnie zabił.

Właśnie wychodzimy, zabrałem ją do hotelu, gdzie znajduję się moja restauracja. Tam będziemy mieli spokój. W całej tej kobiecie interesuje mnie tylko jej syn. Chcę go tylko dla siebie. Zrobię wszystko, aby został, tylko ze mną jego matka się nie liczy.

Postanowiłem na ten czas, chociaż udawać w miarę możliwości miłego faceta tak, aby w jej oczach podbudować sobie reputację.

– Pięknie wyglądasz – powiedziałem i nie, nie było to kłamstwo, ponieważ naprawdę wyglądała oszałamiająco.

– Dziękuję – odpowiedziała, a na jej policzkach widziałem lekkie rumieńce.

Patrząc, na nią nie była złą kobietą. Była bardzo ładna, ale niestety los bywa okrutny. Jest tylko kukiełką, którą chce kierować. Będzie moją Laurą i da, mi to, co chciałem mieć od zawsze. Mojego następcę.

– Massimo?! Halo, słyszysz mnie? – pytała.

– Tak, tak. Lekko się zamyśliłem – lekko się uśmiechnęła.

– Wiesz, ja podzieliłam się z tobą częścią swojego życia, o której mało kto wie. Czy ty też wiesz.... – ona chyba sobie ze mnie żartuje?

– Nie – szybko odpowiedziałem.

Nie będę się jej spowiadał z mojego życia. Nie jest to jej w żaden sposób potrzebne do życia. W mojej kieszeni zabrzęczał telefon i w sumie było mi to na rękę.

– Co się stało? – zapytałem.

– Jak najszybciej przyjeżdżaj do willi. Mamy nieproszonych gości – kto znów nie daje mi spokoju.

– Kto to?

– Laura z Matosem – co oni tam robią?

Niestety nie uzyskałem już dalszej odpowiedzi. Moja złość z każdą chwilą się zwiększała. Z całej siły zaciskałem palce na kierownicy samochodu. Kiedy ukradkiem spojrzałem, na Anę widziałem, jak jej twarz robiła się przerażona. Z jednej strony było to bardzo satysfakcjonujące, ponieważ wiedziałem, że teraz nie będzie się odzywać i mam święty spokój, natomiast z drugiej strony nie wyglądało to już tak pięknie. Mój plan mógłby się nie powieść. Teraz nie wiem co robić.

Zajmę się tą sprawą później. Muszę wykorzystać tę okazję do zabawienia się z nią. Mogę przedstawić nas jako parę. Już widzę ich oklapłe szczęki. To będzie piękny wieczór.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 29, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

GLASS HOUSEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz