#1

504 18 28
                                    

Jak się poznaliście

Bill: Przechadzałaś się właśnie po mieście aż nagle zobaczyłaś jakiegoś bruneta, był on przystojny więc zaczęłaś się w niego wpatrywać.
Gdy ten to zobaczył, podszedł i zapytał czy ma coś na twarzy. Miałaś przez chwilę rozkmine, ale po chwili myślenia, odparłaś że tak i poszłaś.

Geogrie: Mijałaś właśnie jakąś podstawówkę, z której wychodził właśnie mały chłopiec, był według ciebie słodki. Podeszłaś do niego i zapytałaś czy się nie zgubił, bo wygląda jakby się coś stało. Dopiero po chwili do ciebie doszło o co właśnie zapytałaś, przecież tak łatwo zgubić się we własnej szkole.

Richie: Był to bardzo piękny dzień, opalałaś się właśnie przed swoim domem, aż nagle coś zasłoniło ci słońce. Zdjęłaś więc swoje okulary przeciwsłoneczne i zobaczyłaś jakiegoś chłopaka, który nad tobą stał. Odparł odrazu że masz piękne ciało i z chęcią by opalał się z tobą. Spojrzałaś na niego i powiedziałaś że masz nadzieję że to jakiś głupi żart, bo inaczej dzwonisz po ziomka Henrysia. Po tych słowach chłopaka już nie było.

Stan: Pojechałaś z tatą do synagogi bo, miał coś tam załatwić. Zastanawiałaś się trochę dlaczego akurat tam no ale dobra. Gdy już przyjechaliście, tata poprosił że masz poczekać przed synagogą, bo za chwilę wróci. Oczywiście i tak tam weszłaś. Poszłaś po jakiś schodkach na górę, bo zauważyłaś że są tam jakieś drzwi, do tego otwarte. Gdy już weszłaś przez te drzwi, zobaczyłaś chłopaka w lokach jedzącego zupkę chińską. Zapytałaś jaki smak ma jego zupa, on odparł że to rosół. Wiedziałaś już że się polubicie.

Eddie: Wychodziłaś właśnie ze sklepu, aż nagle zorientowałaś się że zamknęłaś jakiemuś chłopakowi drzwi przed samym nosem. Zaczęłaś się śmiać a gdy chłopak wyszedł rzucił w ciebie bandażami, które kupił. Podniosłaś je i także w niego rzuciłaś. Eddie zaczął krzyczeć, że jest przez ciebie zarażony, bo bandaże leżały na ziemi i były brudne, więc odprowadziłaś go do lekarza.

Mike: Byłaś właśnie na farmie i czekałaś na dostanę owiec. Po chwili przyjechała furgonetka z twoimi owcami, aż nagle zobaczyłaś w niej czarnoskórego chłopaka. Gdy wysiadł z samochodu powiedziałaś, czy nie zechce być twoja owcą, po czym on się zgodził.

Ben: Poszłaś sobie do biblioteki, bo czemu nie. Zauważyłaś w niej jakiegoś spoko chłopaka więc podeszłaś i zapytałaś co czyta. On na to że czyta "jak zrobić frytki z McDonald".
Pokochałaś go.

Beverly: Przechodziłaś właśnie przez ulicę, ale nie zauważyłaś że masz czerwone. Nagle jechał jakiś samochód i poczułaś że coś szarpnęło cię do tyłu. To była "ona". Ucieszyłaś się że nią dała ci zginąć i została twoja brania duszą.

Victor: Właśnie byłaś w sklepie zoologicznym bo chciałaś zwierzaka. Nagle poczułaś jak ktoś położył ci coś na ramię. To ten Victor. Położył ci tarantule. Po czym zdjęłaś ją z ramienia i odparłaś że słodka. Vic przez chwilę się patrzył, bo nie dowierzał co się właśnie stało. Po czym powiedziałaś że kupisz sobie taką i nazwiesz ją jego imieniem. Po czym on odparł że zrobi to samo.

Henry: Pojechałaś sobie do marketu z rodzicami. Gdy byłaś już na miejscu, odłączyłaś się od nich i poszłaś na dział kuchenny. Chwilę patrzyłaś na miski aż znalazłaś noże. Wpatrywałaś się w nie aż nagle zauważyłaś chłopaka który także je oglądał. Zapytałaś go czy chce kupić nóż. On odparł że tak, ale nie ma tu takiego jakiego chce. Zapytałaś więc czy zna się na nożach po czym zaczął ci o nich opowiadać. Zaimponował ci znajomością na temat noży więc go polubiłaś.

Patrick: Właśnie szłaś po odbiór swojego zielonego od dilera. Gdy nagle okazało się że dilerem był chłopak z równoległej klasy. Od razu cię poznał i powiedział że da ci zniżkę. Po czym uśmiechnął się do ciebie a ty do niego. Wiedziałaś że to początek piękniej znajomości.

Belch: Szłaś na kółko biologiczne ze słoikiem w którym było doświadczenie na ocenę, aż nagle ktoś cię tracił i słoik ci wypadł. Oczywiście się zbił. Odwróciłaś się i zobaczyłaś że to ten od Bowersa, więc nawet nie krzyknęłaś że ma pomóc ci zbierać słoik z podłogi. Po chwili jednak chłopak kucnął i zaczął pomagać ci zbierać. To było miłe. Przeprosił, ale jednak westchnęłaś bo już doświadczenia nie było, więc wyrzuciłaś słoik do śmietnika i zbierałaś się do domu. Jednak Belch się zatrzymał i zapytał czy się z nim gdzieś nie uriwesz. Nie wiesz czemu ale się zgodziłaś.

Gretta: Ogólnie to znałaś już szybciej Grette, więc co tu dużo mówić, dziwna była. Jednak ty miałaś szczęście i cię lubiła. Dorabiała biedaczka w aptece, którą ty zawsze odwiedzałaś, ale plus dla ciebie, bo miałaś zniżki.

Pennywise: Skakałaś właśnie nad jeziorkiem z kamienia na kamień, aż nagle wpadłaś do wody. Byłaś cała mokra więc poszłaś w krzaki się przebrać bo w plecaku miałaś jakieś ciuchy na przebranie. Gdy się przebierałaś zauważyłaś klauna. Był niezbyt straszny jak na twoje więc nie zareagowałaś. Jednak po chwili szedł w twoją stronę. Jak już był wystarczająco blisko przedstawił ci się, więc ty też się przedstawiłaś. Zaczął nagle coś pieprzyć o porywaniu i zjadaniu dzieci, gdy nagle mu przerwałaś i zostawiłaś płaczącego klauna w krzakach.

IT Preferencje (all characters) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz