Spojrzałam w stronę miejsca, w którym wcześniejstała grupa chłopaków. Już ich nie było, ale nie zdziwiłabymsię, gdyby obserwowali nas z ukrycia. Dlatego właśnie zdecydowałamsię spokojnie wrócić do pokoju. By nie szukać problemów na siłę.
— Ej ty! Przez ciebie czekałyśmy tu, bydowiedzieć się, że to było na marne! — Usłyszałam za moimiplecami i odwróciłam się od razu, by zobaczyć co się stało.Jakie było moje zdziwienie, kiedy spostrzegłam, że oczy wszystkichbyły skierowane właśnie na mnie...
Przez moment zastanawiałam się, która była takaodważna. Założyłam, że właścicielką piskliwego głosu byłaczarnowłosa dziewczyna, bo znacznie wyprzedzała tłum. Zmierzyłamją wzrokiem i uśmiechnęłam się kpiąco. Jak posiadaczesharingana robili na mnie wrażenie, tak taka mała rywalka niestanowiłaby dla mnie większego kłopotu.
— Masz jakiś problem?! — wywrzeszczała, widzącże nie przestraszyłam się jej zbytnio, a nawet zareagowałam dośćlekceważąco. .
— Tak... — odpowiedziałam delikatnie inieśmiało, przykładając dłoń do ust, by zakryć chichot. Szybkojednak przeniosłam ją na biodro. — Z tym, że marnujesz mójczas.
— Zaraz cię nauczę szacunku do ładniejszych —wysyczała i zaczęła iść w moją stronę. Przewróciłam oczami.Konfrontacje z ludźmi takiego pokroju były nudne, a fakt, że dotego stopnia ceniła wygląd zewnętrzny sprawił, że samo pojęcieszacunku wyparowało z mojej głowy. Jej jasnobrązowe ślepiapatrzyły na mnie z nienawiścią, a włosy targał wiatr kiedy szławściekle w moją stronę.
— Jesteś pewna, że to nie ja powinnam cię czegośnauczyć? — zapytałam i niewzruszona patrzyłam na poruszającąsię postać. Była taka pewna siebie... I nawet nie podejrzewałatego, że zaraz będzie leżeć.
Już była w odległości metra ode mnie, kiedy naglesię zatrzymała. Jej prawa ręka poleciała w kierunku mojej twarzy.Wcale nie w najgorszym tempie, ale i tak z łatwością jązablokowałam. Postanowiłam iść tą samą drogą i wycelowałampięść w jej kierunku. Wyglądała na zdziwioną, ale to ja byłamzdziwiona, po tym, jak zrozumiałam, że ten cios zamiast rozpocząćpojedynek okazał się go zakończyć.
Jak można nie umieć podstaw Taijutsu?
Przez chwilę brałam pod uwagę, że to mogła byćzwykła próba uśpienia mojej czujności, ale kiedy poleciała kilkametrów dalej, jej ciało bezwładnie upadło. Pomyślałam nawet, żemoże straciła przytomność, ale po chwili usiadła i zakryładłońmi twarz całą zalaną łzami.
— Potrzebne ci było to popisywanie się? —Poprawiłam swoje ciemne włosy, otrzepałam bluzkę ze śladów popojedynku i zmrużyłam oczy, dalej obserwując dziewczynę. Tylkolekko ją walnęłam, a z takiej wygranej nawet dumnym nie możnabyć...
Nagle pojawił się przede mną chłopak, któregospośród innych wyróżniały bardzo krótko przystrzyżone włosy.Swoją lewą rękę wyprostował w moim kierunku, tak jakby chciałmnie powstrzymać przed potencjalnym atakiem. A przecież ja siętylko broniłam!
Jednak nawet na mnie nie patrzył, bo odwrócony byłw stronę tamtej dziewczyny. Kiedy i ja na nią spojrzałam,zobaczyłam jak jeden z nich pomagał jej wstać. Pociągnął ją zarękę i przytrzymał w pasie, żeby złapała pion. Wtedy jegospojrzenie padło prosto na mnie.
— Shisui, po co jej pomagasz? — spytał Madara, aja w tamtym momencie zorientowałam się, że on też stał przymnie, po mojej lewej stronie — Ledwo co ją uderzyła, a z tego cowszyscy tu obecni widzieliśmy, była to odpowiedź na jej atak.
Shisui... Czyli tak się nazywał.
Nie chciałamsię uśmiechnąć, ale i tak delikatnie drgnął mi kącik ust.Ciężko było się powstrzymać widząc taką twarz.
CZYTASZ
Czas Na Trening [Uchiha X OC]
FanfictionNajsłynniejsi członkowie klanu Uchiha trenują młode Kunoichi, które szukają odpowiedzi, mimo że mają ją tuż przed oczami. Fanfiction, które nie ma nic wspólnego z kanonem