1

716 35 9
                                    

Była już chwila po pierwszej, kiedy z głośników porozstawianych po zakątkach domu dalej wydobywała się muzyka. Ilość wlewanych w siebie trunków już dla wielu przestała mieć znaczenie, a dla niektórych już sama impreza się skończyła. Pomijając dzielnych zawodników, którzy trzymali się jeszcze na nogach i próbowali się w miarę zgrabnie bujać w rytm piosenek znalazły się również osoby, które pousypiały w dość dziwacznych pozycjach podpierając się o swoją własną dłoń czy to o blat w kuchni.

Taehyung nie wyobrażał sobie spędzić tego piątku w żaden inny sposób. Od dawna marzył o porządnej imprezie, ponieważ jako przytłoczony szkolnym życiem licealista uważał, że miał pełne prawo się w końcu rozerwać. Jego mama musiała na weekend wyjechać z miasta dlatego powierzyła mu klucze oraz trochę pieniędzy na przetrwanie. Obiecał nie rozrabiać ale jego przyjaciel wcale mu w tym nie pomagał. Zanim Taehyung się obejrzał w jego domu była już z trzydzieści osób po które zadzwonił sam Jimin.

Taki był właśnie urok blondyna, którego Taehyung odholował do swojego pokoju aby ten mógł już iść spać oraz pozwolić procentom opuścić jego organizm. Jimin mimo, że uwielbiał huczne imprezy, dość szybko z nich również odpadał. Brunet jako jego najlepszy przyjaciel zawsze w takich sytuacjach pozwalał mu na przekimanie się u niego bo wiedziałby, że gdyby tylko matka Jimina zobaczyła go w takim stanie dałaby mu dożywotni zakaz zbliżania się do niego. A tego bardzo nie chciał bo wolał żeby mama blondyna dalej miała o nim dobre zdanie oraz mu ufała.

Chwiejnym krokiem zszedł po schodach mijając ludzi na korytarzu, którzy stali tuż przy drzwiach, swoją drogą otwartych drzwiach i wszedł w grupkę ludzi, którzy właśnie obserwowali jak przy stole dwie osoby próbują pobić się w piciu shotów. Roześmiał się kiedy jedna z nich pochopnie wstała i rzuciła się biegiem do toalety z zakrytymi dłonią ustami. Wszyscy zaczęli klaskać zwycięzcy i rzucać się na niego z radością przez co nikt nie zauważył chwili, kiedy za oknem przez chwilę widoczne były migające światła. Bardzo znajome migające światła.

Tuż przed domem w tej samej chwili czarnowłosy wyjął kluczyki ze stacyjki pojazdu i po chwili w której zdążył zauważyć, że w całym domu porozpalane są światła, a muzyka gra rzeczywiście głośno wyszedł z radiowozu wchodząc na ową posesję. Dostał zgłoszenie o łamanej zasadzie ciszy nocnej i właściwie uważał, że to i tak jedna z ciekawszych sytuacji, która do tej pory spotkała go w tym miasteczku. Wprowadził się tu ledwo miesiąc temu i jak do tej pory musiał rozmawiać tylko z ludźmi, którzy rzucali niedopałki na chodnik czy nie sprzątali po swoich psach. Zawsze kończyło się jedynie na upomnieniu, ponieważ Jungkook nie należał do tych glin, które szukają byle okazji na wlepienie mandatu. Był tylko stróżem prawa, który oczekiwał trochę spokoju od nowego miejsca zamieszkania jakim było to miasteczko. Wcześniej pracował na komendzie w samym centrum miasta, więc miał już za sobą sporo szarpanin oraz w ostateczności wyciągnięcia broni ale tylko w celu zneutralizowania niebezpieczeństwa ze strony swoich napastników.

Idąc ścieżką prowadzącą na schodki do drzwi wejściowych rozejrzał się po trawniku na którym teraz gdzieniegdzie leżały plastikowe kubeczki, a jedna z doniczek była potrzaskana i ziemia leżała rozsypana na kamiennej dróżce, którą właśnie szedł. Ominął ją wchodząc po schodkach i już miał dzwonić lecz drzwi te były otwarte, a zza nich wydobywały się śmiechy oraz rozmowy. Uchylił je i robiąc krok rozejrzał się po ludziach w korytarzu, którzy teraz jak makiem zasiał patrzyli się na niego o mało nie wypuszczając kubeczków z trunkiem. Dosłownie sekundę później wszyscy zaczęli się ulatniać, a Jungkook wszedł zaraz to do pokoju obok z którego dalej wydobywała się głośna zabawa. Lecz tutaj nikt nie zwrócił na niego uwagi, a wszyscy w najlepsze świętowali zwycięstwo tej jednej osoby od shotów.

- Hej! - czarnowłosy stanął w przejściu i skupiając na sobie uwagę wszystkich zgromadzonych już wiedział kto jest prawdopodobnie mniemanym gospodarzem imprezy, ponieważ wszyscy odsunęli się od Taehyunga, który teraz stojąc w środku z przerażeniem patrzył się na policjanta, a zaraz po tym szybko wyłączył graną muzykę.

- Ej, dobra chłopaki spadamy. Trzymaj się, mordo. No i ten, dobry wieczór panie władzo my już sobie idziemy, spokojnie. - powiedział jeden z chłopaków tym samym kiwając głową do bruneta na pożegnanie i ciągnąc za sobą wszystkich pozostałych uczestników imprezy.

Stali tak w ciszy do póki Jungkook nie usłyszał ostatniej osoby wychodzącej z domu. Zaraz po tym rozejrzał się po pomieszczeniu, które teraz wyglądało jak pobojowisko śmieci i innych rzeczy porozwalanych po kątach. Wyjął z pasa, który otaczał jego talię mały plik karteczek razem z długopisem i spojrzał z powrotem na chłopaka.

- A więc tak, zakłócanie ciszy nocnej i z tego co mi się zdaje alkohol u osoby nieletniej? - zapytał udając, że właśnie pisze te rzeczy na owej karteczce. - Dowód poproszę.

- J-ja.. ja przepraszam - odpowiedział Taehyung z którego całe upojenie alkoholowe prawdopodobnie uleciało wraz z szokiem, który nastał kiedy zauważył policjanta w swoim domu. - J-ja naprawdę nie chciałem. - powiedział błagalnie chłopak nie spuszczając przerażonego wzroku z czarnowłosego.

- Zapraszam do radiowozu - powiedział beznamiętnie Jungkook pokazując otwartą dłonią na drzwi, którymi przed chwilą wszedł.

Brunet w ciszy minął umundurowanego, a ten zaraz po nim ruszył w tym samym kierunku. Taehyung drżącymi dłońmi zamkną za sobą drzwi i kiedy zeszli ze schodków po prostu padł na kolana i się rozpłakał.

- Ja naprawdę bardzo przepraszam. Tylko nie na komisariat, błagam. Moja mama nie może się o tym dowiedzieć bo inaczej mnie zabije! Nie mogę zostać kryminalistą w tak młodym wieku, panie władzo, błagam! - mówił z płaczem Taehyung ze złożonymi rękoma jakby w geście modlitwy próbując przemówić do policjanta.

- Dzieciaku, wstawaj z tej ziemi i do radiowozu, nie chcesz żebym użył siły - Jungkook mówiąc to miał ochotę się roześmiać patrząc jak dzieciak całe kolana miał w ziemi z wcześniej wspomnianej doniczki oraz płakał i na klęczkach prosił go o wybaczenie, a ten jedynie z nim pogrywał.

Taehyung czując, że nie ma już drogi wyjścia posłusznie wstał ocierając łzy z policzków i ze spuszczoną głową wszedł na tylne siedzenie pojazdu do którego drzwi otwierzył mu policjant. Po chwili ten sam wsiadł i wolniutko odjechał spoglądając w lusterko żeby znów zobaczyć twarz chłopaka, który nie miał odwagi podnieść głowy w jego stronę.

Tak naprawdę to wsiadanie do radiowozu można było sobie darować ale Jungkook miał nocną zmianę i zdecydowanie jeszcze mniej rzeczy do roboty. Chciał więc zrobić rundkę po okolicy z chłopakiem dając mu małą reprymendę i to tyle. Wiedział, że ten przynajmniej nauczy się na następny raz i już nie powtórzy tej sytuacji.

Za to Taehyung myślał właśnie co powie mamie kiedy ta wróci w niedziele wieczorem bądź co jeżeli dowie się już od samego policjanta, że jej syn jest na posterunku policji. Może mama Jimina go przygarnie? Po prostu się tego nie spodziewał. Jimin i on sam nie raz robili już głośne imprezy i nigdy nikt się nie skarżył ani nikt przede wszystkim nie przyjeżdżał, więc nie rozumiał dlaczego tym razem się to stało.

- Spokojnie, nie będziesz miał problemów, więc już się tak nie zamartwiaj - wyrwał bruneta z przemyśleń za raz po czym znów zerknął na niego w lusterku. - Po prostu chce żebyś wiedział, że tak się nie robi, jasne? Gdyby okna i drzwi przede wszystkim były pozamykane to może cała okolica nie czułaby się jakby była na tej imprezie z tobą i nikt by nie zadzwonił. Następnym razem trochę przyhamuj z muzyką i z alkoholem też przy okazji.

Taehyung pierwszy raz po tych słowach podniósł głowę i spojrzał w stronę policjanta kiwając twierdząco głową, a ten złapał z nim kontakt wzrokowy w lusterku i uśmiechnął się lekko.

- Za chwilę znów będziesz w domu i nie rób żadnych numerów bo przysięgam, że już następnym razem cię skuję, nie żartuję - powiedział z udawaną powagą czarnowłosy.

***

A tymczasem Jimin sobie słodko śpi, a jego kumpla powinęła policja sdjsjjs.

Mam nadzieję, że rozdział wam się spodobał ❤️





𝐩𝐨𝐥𝐢𝐜𝐞𝐦𝐚𝐧 | taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz