Po niecałej godzinie Jungkook dalej bacznie obserwował wszystkich wchodzących i wychodzących do klubu, szczególną uwagę kładąc na Taehyunga i jego grupkę, która tańczyła i bawiła się w najlepsze ocierając się nieraz o przypadkowych ludzi. Denerwowało go w całej tej sytuacji tylko spojrzenie jednego faceta, który przyglądał się ciału Taehyunga i już nie raz niby ''przez przypadek'' położył swoje łapy tam gdzie nie trzeba.
Fakt, sam spoglądał na niego od czasu do czasu ale nie w taki ohydny sposób i nie dlatego, że jedno mu było w głowie. Jeon do głupich nie należał i doskonale wiedział, że facet ma inne zamiary co do Taehyunga niż ten mógł przypuszczać. Dlatego Jungkook teraz spoglądał bardziej w celu troski w stronę nastolatka, aby temu nic się nie stało. Po prostu lubił chłopaka i nie pozwoliłby aby stała się mu krzywda, a tym bardziej, że był jakby nie patrzeć w pracy i do jego obowiązków należało chronić dobra ludzi wokół.
Z myśli wyrwała go dziewczyna, która teraz stała przed nim i Jungkook od razu skojarzył ją jako jedną z tych, która ze swoimi koleżankami szeptała coś do siebie spoglądając na niego.
- Hej, jestem Seoyeon... - powiedziała lekko uśmiechając się do czarnowłosego, który odpowiedział jej tym samym. - Odkąd tu jestem, widzę, że stoisz ciągle sam i chciałam spytać czy nie chciałbyś się może poznać czy po prostu pogadać?
Dziewczyna zaczesała za jedno ucho kosmyk włosów i lekko przekręciła w bok głowę czekając na odpowiedz. Właściwie to wyglądała Jeonowi na dość miłą i przyjazną ale był teraz w pracy i nie wypadało mu wchodzić w jakieś niewinne pogaduszki.
- Naprawdę chętnie bym z tobą porozmawiał ale mam teraz ważną sprawę do załatwienia i po prostu na kogoś czekam. - skłamał starając się powiedzieć to najdelikatniej jak potrafił i najmilej jak mógł aby nie urazić dziewczyny, która posmutniała lekko na te słowa ale mimo wszystko uśmiechnęła się i pożegnała mężczyznę wracając do stolika swoich koleżanek, które spoglądały w jej stronę niczym surykatki.
I Jeon nie zdążył znów się obejrzeć, a na parkiecie nie było śladu ani Taehyunga, ani tego obleśnego typa który się do niego kleił.
Taehyung jęknął, kiedy jego ciało uderzyło o pomazaną kafelkową ścianę klubowej łazienki. Nawet nie wiedział kiedy został ściągnięty siłą z parkietu. Chwilę wcześniej zgubił gdzieś Jimina i resztę. Jedno było pewne - musieli bardziej popracować nad trzymaniem się w grupie żeby nie doszło do takich sytuacji, jak właśnie teraz. A Taehyung musiał przyznać, że potrzebował teraz Jimina najbardziej na świecie.
- Hej, koteczku, czyżbyś szukał towarzystwa na noc? - powiedział facet, który teraz przypierał Taehyunga do ściany, a ten syknął czując mocny uścisk jego dłoni na swoich biodrach.
- Nie, odsuń się ode mnie! - odpowiedział brunet próbując wyrwać się z uścisku.
- Kpisz sobie ze mnie, widziałem, jak na mnie patrzyłeś. Wiem, że tego chcesz.
- Ty się w łeb pierdolnij człowieku.
- Widzę, że masz cięty języczek, lubię takich jak ty - zachrypnął, owiewając twarz bruneta nieprzyjemnym oddechem.
A ten pierwszy raz w życiu tak bardzo się bał. Był po prostu przerażony bo wiedział, że pyskowanie wcale mu w tej sytuacji nie pomoże i nic nie jest w stanie zrobić.
- Dotknij go, a pójdziesz siedzieć za gwałt ze szczególnym okrucieństwem na nieletnim. - warknął stanowczo głos zza mężczyzny.
W tym samym momencie Taehyung wykorzystując sytuację, że facet odwrócił się w stronę z której dobiegał głos wyrwał się i podbiegł skrywając się za ramieniem czarnowłosego już nawet nie myśląc skąd ten się tu znalazł.
Jungkook stał z kamiennym wyrazem twarzy o mało nie wybuchając ze wściekłości. Stał z założonymi rękoma i patrzył w oczy oblechowi, który jeszcze przed chwilą kleił do Taehyunga swoje łapy.
- Wychodzisz czy mam ci pomóc?
- Wypierdalaj człowieku, znalazłem sobie łatwą dupę, więc po cholerę się wtrącasz?!
Taehyung zasłonił dłonią usta i cofnął się w stronę drzwi podpierając się o ścianę bo zrobiło mu się niedobrze przez tą całą sytuację. I nie minęła chwila, a Jungkook wyjął odznakę wystawiając ją przed samym nosem mężczyzny.
Wręcz dyszał ze złości. Nie rozumiał, jak ktokolwiek może posuwać się do takich czynów i mówić tak obleśne rzeczy. Nienawidził takich ludzi i ledwo się powstrzymywał aby nie zrobić facetowi krzywdy.
Ten tylko przełknął głośno ślinę i z przerażeniem spojrzał się w oczy policjanta, który teraz zaciskał ze złości szczękę. Uniósł do góry ręce i niepewnie minął ich dwójkę, jak najszybciej usuwając się z pomieszczenia.
- Dziękuje, Jungkook. Nawet nie chce wiedzieć jakby to się skończyło gdybyś się nie pojawił. Naprawdę ratujesz mi życie. - powiedział Taehyung, łapiąc za ramię policjanta wciągając gwałtownie powietrze czując pod materiałem koszuli napięte mięśnie czarnowłosego.
- Taehyung, nie powinieneś latać po klubach w takim stanie - powiedział testując przy tym swoją silną wolę. Przecież go teraz nie obejmie. - To niebezpieczne, jak widzisz.
- Ale potrzebowałem się trochę rozerwać - powiedział chłopak patrząc na mężczyznę lekko chwiejnym wzrokiem. - I popatrzeć na ładnych mężczyzn.
Jungkook spiął się czując, jak brunet dłonią dotknął jego szyi i delikatnie zaczął ją gładzić spoglądając na niego z pół przymkniętymi powiekami.
Rzecz biorąc, trochę alkoholu, dobra zabawa i przystojny policjant zrobił swoje. I Taehyung szybko wymazał z pamięci sytuację, która miała miejsce przed chwilą. A zostając sam na sam w pomieszczeniu z mężczyzną poczuł, że niesamowicie go potrzebuję.
Jednak z bańki mydlanej Taehyunga wydostał go huk drzwi i Jimin, który o mało nie zabił się o ich framugę. Brunet tylko modlił się żeby ten nie palnął nic głupiego jednak ten spoglądał to na niego to na policjanta uśmiechając się od ucha do ucha.
- To co, zaliczony?!
CZYTASZ
𝐩𝐨𝐥𝐢𝐜𝐞𝐦𝐚𝐧 | taekook
Fanfiction''Policeman, I don't want trouble'' ''Are u sure about that?'' comedy!au; jk!top, fluff, smut trochę i przefajny Jimin przeplatający się między rozdziałami