9

361 34 10
                                    

Taehyung po ostatniej rozmowie z Jungkookiem czuł się o niebo lepiej. Na samą myśl o czarnowłosym uśmiech pojawiał się na jego twarzy. Rzecz biorąc bardzo lubił myśleć, że policjant również go lubi. Co niejednokrotnie pokazał, mówiąc mu te wszystkie miłe rzeczy.

Z całego zamyślenia chłopaka wyrwała go jego mama, która teraz siedziała za kierownicą. Jechali do marketu na jakieś większe zakupy, a Taehyung miał pomóc jej w noszeniu toreb. Na pewno nie był pierwszy w kolejce żeby przez dwie godziny pchać wózek z różnego rodzaju produktami sklepowymi zaraz za swoją mamą ale czuł, że przez stan w jakim wrócił w zeszły weekend jest jej winien przeprosiny.

Dlatego teraz starał się nie denerwować kobiety i wykonywał uczynnie wszystkie jej prośby byle nie zostać uziemionym. Bo tego bardzo nie chciał.

- Kurczę, mam nadzieję, że nie zapomniałam portfela tak jak ostatnio. Taehyung sprawdziłeś czy mamy mleko w lodówce? Jak nie to trzeba będzie kupić, pamiętaj. - powiedziała zerkając w boczne lusterko pojazdu.

- Wydaje mi się, że było jeszcze jedno opakowanie. A kupimy sok pomarańczowy? - odpowiedział brunet spoglądając przy tym przez boczną szybę skupiając wzrok na mijanych właśnie budynkach.

- Pewnie, że kupimy tylko też musisz mi tak to przypomnieć. Naprawdę musimy zrobić spore zakupy... cholera! - wykrzyknęła gwałtownie zatrzymując się na drodze po usłyszeniu oraz odczuciu uderzenia. Zanim Taehyung zdążył w ogóle się odwrócić żeby zrozumieć co się wydarzyło jego mama opuściła samochód idąc w stronę jego tyłu.

Chłopak zobaczył jak ta łapie się za głowę spoglądając na własny samochód, a zaraz potem podchodzi do niej mężczyzna, który jak Taehyung zdążył się domyślić uderzył w czerwonego forda jego mamy. Od razu po tym sam wysiadł żeby zobaczyć co się stało.

- Ale przepraszam bardzo nie widział pan samochodu przed sobą czy jak?! Przecież jeszcze chwila i mógł pan zrobić naprawdę komuś poważną krzywdę! - powiedziała pretensjonalnie, gestykulując w każdą stronę wskazując przy tym na wyraźne wgniecenie.

Facet tuż przed nią wydawał się naprawdę przerażony i zachowywał się jakby zapomniał języka za zębami. Ale Taehyung wcale mu się nie dziwił, jego mama mimo wszystko wzbudzała szacunek, a teraz kiedy targały nią emocje nieco budziła również strach.

Inni uczestnicy drogi mijali powolnie dwa samochody, których teraz właściciele stali tuż obok próbując dojść do ładu i jakoś rozwiązać tę sytuację. Matka chłopaka poprosiła aby ten zadzwonił na policję bo była na tyle oburzona, że wcale nie chciała przejść ugodowo w całej tej sytuacji i nie poddała się wręcz płaczliwym błaganiom mężczyzny.

Taehyung wrócił do samochodu aby tam na spokojnie wykonać telefon. Nie do końca uważał, że interwencja policji jest tu potrzebna bo facet definitywnie chciał rozwiązać sytuację w inny sposób ale niestety wybuchowa strona jego mamy na to nie pozwoliła. I wtedy chłopak wpadł na pomysł. Trzeba tu uwzględnić, że te albo są genialne albo wręcz śmiercionośne i ten zdecydowanie należał do tych drugich.

Zanim zdążył przemyśleć swoje działanie, wybrał numer Jungkooka przypominając sobie jego słowa, że jeśli tylko będzie potrzebował pomocy to ma dzwonić. 

- Hej, Taehyung. Wszystko w porządku? - usłyszał w słuchawce głos policjanta i od razu wziął się za przedstawienie całej sytuacji. Miał nadzieję, że Jungkook zdoła przekonać jego mamę do wyjścia z tej sytuacji bez plątania się po sądach.

- Wyślij mi smsa gdzie dokładnie jesteście. Postaram się być jak najszybciej.

Taehyung siedział w samochodzie i obserwował przez tylne szyby policjanta rozmawiającego z uczestnikami stłuczki

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Taehyung siedział w samochodzie i obserwował przez tylne szyby policjanta rozmawiającego z uczestnikami stłuczki. Praktycznie nie był w stanie usłyszeć żadnego słowa ale był pewien, ze Jungkookowi jakimś cudem udało się przekonać kobietę do zmiany decyzji, kiedy mężczyzna z wypadku zaczął kłaniać się mu oraz jej w podziękowaniu. Chłopak widział też ze spisywali coś na kartce, wiec prawdopodobnie wszystko poszło zgodnie z planem, a Jungkook znów spadł mu z nieba i uratował sytuacje. Czuł, że będzie mu musiał bardzo podziękować kiedy tylko wróci do domu.

Odwrócił się, kiedy zobaczył jak jego mama zmierza w kierunku swojego samochodu i wszyscy się rozchodzą.

Kryzys zażegnany.

Kobieta wsiadając poprawiła swoje nieco roztrzepane włosy i odetchnęła ciężko.

- Zamówimy sobie dzisiaj pizze na kolacje, a jutro zajmiemy się zakupami, okej?

Na co jej syn odpowiedział ochoczym kiwnięciem głowy i jeszcze raz odwrócił się za siebie aby zerknąć na samochód do którego właśnie wsiadł czarnowłosy.

𝐩𝐨𝐥𝐢𝐜𝐞𝐦𝐚𝐧 | taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz