Granatowowłosa ma 17-naście lat. Nadal chodzi do starego już liceum, nadal mieszkając nad piekarnią jej rodziców. Nadal ma kontakt ze starymi przyjaciółmi, nadal ma miraculum Biedronki, ale... już nie darzy pewnego blondyna, niegdyś jej obiekt westchnień, uczuciem zwanym miłością.
Teraz wolała się zająć nauką, bohaterstwem oraz tym co lubi, i chce robić w niedalekiej przyszłości. Projektowaniem. Nawet ta jej niezdarna część gdzieś znikła, zostawiając tą super-odważną.
Można powiedzieć że Czarny Kot też sobie odpuścił Biedronkę, jednak dalej się zachowuje jak wcześniej, na prośbę bohaterki. Przez jeden dzień był bardzo sztywny, nie miał ochotę na żarty, ani jakikolwiek kontakt z partnerką, ale ta wzięła sprawy w swoje ręce.
- Co ty robisz? - zapytała szturchając go w ramię.
- Myślę... - zaczął masować znokautowane miejsce. - I się masuję.
- Chłopie skup się! Mówiąc „Znajdź sobie nową miłość" nie miałam na myśli, abyś siedział cicho! Jesteśmy na patrolu, a ja specjalnie wyszłam po to, aby z tobą tu siedzieć. Przypominam ci że teraz jest twoja zmiana, a mi naprawdę nie chciało się wstawać o pierwszej, żeby potem siedzieć do czwartej na jakimś dachu. Zrób mi tą przyjemność, i zacznij coś mówić, żartować, albo nawet flirtować ze mną, bo chcę cię tylko słyszeć! - wymachiwała rękoma na lewo i prawo.
Chłopak zaskoczony przyglądał się jej.
- Czy to znaczy że mogę się odzywać? - zapytał.
- Nigdy ci nie zabroniłem milczenia. - skrzyżowała ręce.
- Dziękuję! - rzucił się jej na szyję.
- Masz przestać! Adrien mi się już nie podoba... - zaprzeczyła granatowowłosa z naburmuszoną miną.
- Mów za siebie! Ja wiem swoje, i jestem pewna, że kiedyś go jeszcze pokochasz. - pstryknęła ją w nos mulatka.
- Pff...
- Hej dziewczyny. - nagle do nastolatek podeszli chłopcy.
- Hej kochanie. - Alya uwiesiła się na szyi Nino, niczym małpa na linie, leniwiec na drzewie.
- Hejka. - przywitał się ze swoją kochaną.
W tym samym czasie nieziemsko przystojny blondyn, który zbliżał się do wieku młodego dorosłego, uśmiechnął się do fiołkowookiej. Ta odwzajemniła niechętnie uśmiech, przypominając sobie, rozmowę z najlepszą przyjaciółką kilka sekund temu.
- Idziemy dziś do kina? - zapytała okularnica całej przyjacielskiej grupki.
- A o której? - Marinette.
- O 18. - oznajmiła mulatka dalej tuląc się do mulata.
- Jasne, nie ma sprawy, ale co to za film? - znowu zapytała.
- To niespodzianka. - mrugnęła do niej.
Po głowie bohaterki, zaczęły krążyć przeraźliwe myśli typu - to pewnie jakiś horror. Dziewczyna nienawidziła tego gatunku filmowego.
- Spokojnie, jakby ci się nie podobało, to możemy coś innego robić. - powiedziała Adrien czule się do niej uśmiechając.
- Co na przykład? - usiadła na ławce.
- Iść na spacer? - zaproponował.
- Spoko. Mam nadzieję że to nie horror. - westchnęła, mając nadzieję że dziewczyna nie zaprzeczy.
- To horror. - wtrącił się Nino, gdy Alya miała coś powiedzieć.
- Nigdzie nie idę. - wstała z podniesionymi rękoma do góry.
- Mariiiiii. - pisnęła blogerka.
——————
Oto moja pierwsza opowieść. Mam nadzieję że się spodoba ❤️Do zobaczenia kruszynki :)
CZYTASZ
Klucz do serca ~ Sztuczna czy prawdziwa miłość? - Moo_kaa
RomanceOn jak i ona niepewni swoich uczuć. Chłopak na pierwszy rzut oka, nic do niej nie czuje, tak samo jak i dziewczyna. Kiedy jednak jest w towarzystwie innych kolegów z klasy i poza, jest szaleńczo zazdrosny. Nawet jeśli wygląda to inaczej, dalej powta...