-Renjunie?-głos Jeno rozbrzmiał w dotychczas cichym pokoju.
Chłopcy właśnie leżeli razem na łóżku grając w gry na telefonach.
-Tak?
-Czy myślisz, że jestem fajny?-Jeno spojrzał na chińczyka, odkładając telefon na bok.
-Co masz na myśli?-zaśmiał się, nie odrywając wzroku od komórki.-Czy jesteś śmieszny? Od razu odpowiem, że nie.
-Nie o to mi chodzi.-chłopak usiadł opierając się o ścianę.
Renjun czuł wzrok Jeno na sobie.
Chińczyk odłożył telefon.
-Jesteś głupi.-odpowiedział Renjun z poważnym wyrazem twarzy.
Jeno zawiesił wzrok na twarzy chłopaka, jakby się zamyślił. Po chwili pomrugał kilkukrotnie wracając do rzeczywistości.
-Ugh, nie ważne.
-No powiedz Jeno.
-Nie, to głupie.-chłopak wziął z powrotem telefon do ręki i zaczął coś w nim robić.
Chińczyk wstał i usiadł przed chłopakiem, zabierając mu telefon sprzed twarzy.
-Jak już zacząłeś to skończ.
Renjun zauważył ostatnio dziwne zachowanie chłopaka. Wiele razy wyglądało to, jakby chciał coś mu powiedzieć albo spytać się, ale Jeno i tak pozostawał cicho.
-Nie, bo to może mieć złe konsekwencje....
Renjun spojrzał na Jeno pytająco.
-O czym ty mówisz? Jakie konsekwencje? Ugh, Jeno, przyjaźnimy się tak długo. Możesz mi mówić o wszystkim, tak samo jak ja to-
-Czy mogę cię pocałować?
W pokoju nastała cisza.
Renjun nie wiedział co ma zrobić.
Nie chciał tego.
Ale tak właściwie...
Czemu nie...Jeno to jego przyjaciel. Przyjaciele czasem robią takie rzeczy...
Chyba.
-Jeno...Czemu? Po co?
Nagle twarz Jeno znalazła się przed twarzą Renjuna. Chińczyk wstrzymał oddech, gdy poczuł ciepłe usta koreańczyka na tych swoich.
Renjun położył ręce na ramionach Jeno i odsunął go od siebie.
-Czekaj Jeno. Czekaj.
Chłopak starał się unormować oddech.
Co się właśnie stało?
Jeno siedział przed nim patrząc raz mu oczy a raz na jego usta. Oddychał równie szybko co on. Po chwili przygryzł jeszcze wargę.
Oczywiście chińczykowi nie umknęło to na uwadze.
Pomyślał nawet, że to dość... Pociągające.
-Chcę spróbować tego... Z Tobą.-odezwał się Jeno.
Renjun otworzył szeroko oczy. Czy Jeno chce...
-Czego...
-No, całowania się.
-Uffff...
Nagle Renjun znowu poczuł usta Jeno. Koreańczyk przyciągnął bliżej siebie chłopaka by ten już nie odsunął.
Jeno zaczął delikatnie muskać pełne usta chłopaka
Koreańczyk jakby czekał na pozwolenie na pójście dalej.Po chwili Renjun zaczął robić to samo kładąc dłonie na policzkach Jeno.
Pocałunki te były delikatne i subtelne. Chłopacy zaczęli powoli odczuwać ciepło rozchodzące się od środka.
Renjun przesunął się bliżej Jeno, a ten łapiąc go za biodra, przesunął go na swoje kolana.
Chińczyk górował nad chłopakiem i zaczął lekko pogłębiać pocałunek.
Wplótł palce w brązowe włosy chłopaka i lekko ciągnął z ich końce.
Po chwili Jeno przejechał językiem po dolnej wardze chłopaka, przez co ten rozchylił usta.
Ich języki zaczynały się dotykać z każdym głębszym pocałunkiem.
Renjun i Jeno nie kontrolowali swoich pomruków przyjemności.
Czy to normalne? Czy to co robią jest w ogóle dopuszczalne?
Powoli chłopakom zaczęło brakować powietrza.
Rozłączyli usta i patrzyli się na siebie stykając swoje czoła. Próbowali unormować oddechy.
Renjun czuł jakby miał się zaraz rozpłynąć. Czuł się bardzo dobrze.
Chłopak przymknął powieki, kiedy poczuł lekkie pocałunki Jeno na swojej twarzy, sunące od prosto do jego szyi.
Po chwili koreańczyk zaczął ssać lekko skórę chłopaka.
Renjun prawie oddał się tej chwili, ale jakby otrzeźwiał.
Jeśli będzie miał malinkę to będzie bardzo źle.
Już fakt, że całował się z Jeno jest czymś co nie może wyjść na światło dzienne, a co dopiero to.
-Jeno, przestań. Proszę.- zaczął wiercić się na kolanach chłopaka.
Jeno natychmiast przerwał, patrząc z przejęciem na Renjuna.
-Coś nie tak?
Renjun przyjrzał się Jeno.
Czerwone, lekko napuchnięte usta, nie poukładane włosy i lekko zmięta koszulka.
Wyglądał jakby dopiero wybudził się ze snu.Może to był sen?
Chłopak szybko wstał i pobiegł do łazienki.
Wszedł do pomieszczenia, zapalił światło i spojrzał w lustro.
-Cholera.
Bordowa plamka odznaczała się mocno na skórze chłopaka.
Po chwili do łazienki wszedł Jeno. Zobaczył Renjuna przyglądającego się 'jego pracy'.
-Woah, ale bordowa.-zaśmiał się.
Renjun spojrzał na jego odbicie w lustrze i spirunował go wzrokiem.
-Będę miał przez to problemy.
Jeno podszedł bliżej chłopaka i przytulił go od tyłu.
-Ale cieszę się, że to ja jestem powodem tego problemu.-wyszeptal mu do ucha.
Renjun zrobił się czerwony.
-Nie gotuję Ci dzisiaj.-powiedział twardo.
-Co?! Czemu?!-oburzył się koreańczyk.
-Za to. - wskazał na malinkę.
-Oj tam. No, ale powiedz... Podobało Ci się.-Jeno uśmiechnął się cwaniacko.
Renjun spojrzał z powagą na Jeno.
-I tak nie dostaniesz.
-Ojjj, Renjunie!
;>
CZYTASZ
▪️i wanna try it... ▪️noren▪️
Fanfiction-Chcę spróbować tego... Z Tobą.-odezwał się Jeno. Renjun otworzył szeroko oczy. Czy Jeno chce...