~Rozdział 4~

454 13 10
                                    

Następnego dnia obudziłam się w nie swoim domu, ale po chwili przypomniałam sobie wydarzenia z poprzedniego wieczora. Wzięłam potrzebne ubrania i ruszyłam do łazienki. Tam załatwiłam potrzebne rzeczy i poszłam do kuchni.

-Cześć-powiedziałam do Alka, nakładając sobie jajecznicy

-Hej-odpowiedział mi chłopak

-Gdzie mama?-zapytałam

-Poszła do pracy, w ogóle mamy dziś zbiórkę.

-Kiedy?

-O dwunastej.

Po śniadaniu poszłam do pokoju, a o jedenastej trzydzieści ruszyliśmy do lasu.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Siedzieliśy wraz Zośką i Rudym na trawie czekając na Orszę i Zeusa. 

-Nikola, czy chciałabyś ze mną dzisiaj pójść do Wedla-odezwał się Janek, który do tej pory siedział cicho.

-Oczywiście, że tak-odpowiedziałam z uśmiechem i oparłam głowę o ramię Rudego, a on mnie objął ramieniem

-Mam rozumieć, że właśnie zaprosiłeś moją siostrę na randkę, bez wcześniejszego ustalenia tego ze mną-zaśmiał się Alek, czochrając mu włosy

-Ejjj, zostaw w spokoju moje włosy, po za tym wszystko wyolbrzymiasz. To nie randka-prychnął Janek.

-Tak, tak. Ja wiem swoje-Alek zabrał głos

-Zobacz jaki ładny świerk-powiedział Janek, chcąc zmienić temat

-Ale to jest sosna-odpowiedział mu Maciek

-Świerk!

-Sosna!-natomiast Tadeusz przyglądał się tej kłótni z lekkim uśmiechem wymalowanym na twarzy.

-Dzieci-zaśmiałam się pod nosem

-Ejjj, jestem od ciebie starszy o 2 lata-powiedział Janek 

-Ale to nie zmienia faktu, że zachowujecie się jak dzieci, a to jest sosna-wskazałam na dane drzewo

-Ha, miałem rację-wykrzyknął Alek

-Skoro tak, to chcę nagrodę pocieszenia-powiedział naburmuszony Janek

-Ja wygrałem i nie dostałem nagrody, więc ty o nic nie proś, zwłaszcza Nikki-powiedział Alek

-Twoją nagrodą jest satysfakcja, Glizda, to co z moją nagrodą?-upomniał się Rudy

-A czego Pan sobie życzy-zaśmiałam się. Rudy cmoknął i wskazał na swój policzek. Zaśmiałam się i dałam mu buziaka. W tym momencie na polanę weszli wyczekiwani mężczyźni niosący jakieś pudło. Potem okazało się, że były to nowe mundury. Spotkanie przebiegło normalnie. Zostaliśmy powiadomieni o następnej akcji i po dwóch godzinach byliśmy wolni.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

-To przyjdę po ciebie za godzinę-powiedział Janek pod moją klatką schodową.

-Dobrze, Pa-powiedziłam

-Pa-odpowiedział i razem z Alkiem i Zośką poszedł dalej. Byłam bardzo szczęśliwa. 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Właśnie kończyłam swoją fryzurę, gdy pomieszkaniu rozniósł się dźwięk pukania. Otworzyłam drzwi. 

-Witam panienkę-powiedział chłopak

-Cześć-przywitałam się-możemy już iść-założyłam płaszcz i buty i ruszyłam z Jankiem do wyjścia z kaminicy.

POV Rudy

Zapukałem do drzwi i otworzyła mi. Wyglądała przepięknie.  Miała na sobie białą sukienkę w czarne kropki.  Jedynym dodatkiem była czarna opaska na włosach, które falami spływały na jej ramiona.

-Witam panienkę-powiedziałem

-Cześć-przywitała się-możemy już iść-ubrała buty i płaszcz i ruszyliśmy do Wedla.

Jej obcasy wydawały charakerystyczny stukot, który echem roznosił się po okolicy. 

-Panie przodem-powiedziałem i chciałem przepuścić ją w drzwiach

-No właśnie-zaśmiała się. Wepchnąłem ja do kawiarni i razem ruszyliśmy do stolika. Podeszła do nas kelnerka, oczywiście zamówiliśmy dwie gorące czekolady. Rozmawialiśmy swobodnie na różne tematy. Wreszcie złapałem ją za ręce i zdobyłem się, żeby jej to powiedzieć:

-Nikki, posłuchaj. Jesteś dla mnie wszystkim. Myślę o tobie w dzień i w nocy, bez przerwy. Nie mogę beż Ciebie żyć. Czy chcesz zostać moją dziewczyną?-widziałem w jej oczach wesołe iskierki. Byłem prawie pewny, że odpowie twierdząco, ale kosztowało mnie to bardzo dużo, żeby zdobyć się na takie wyznanie.

-Tak-odpowiedziała uśmiechnięta. W środku skakałem z radości.  

Po godzinie nasze spotkanie dobiegło końca. Odprowadziłem Nikole do domu, pożegnałem się i ruszyłem do siebie.

POV Nikola

 Byłam taka szczęśliwa. Po przyjściu do domu przebrałam się i gdy robiłam sobie herbatę usłyszałam donośne pukanie do drzwi. Spojrzałam przez wizjer i momentalnie przeszedł mnie zimny dreszcz. Stało tam pięciu ss-manów. Otworzyłam drzwi, bo niby co innego mogłam zrobić. Naszczęście Alka nie  było w domu. Znaleźli materiały konspiracyjne i zabrali mnie. Mam tylko nadzieję, że chłopcy się domyślą gdzie jestem.... 


Do Końca Razem || Jan Bytnar[ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz