Rozdział II

37 1 1
                                    

Kończąc papierosa zauważyłam znajomy mi motor - Kawasaki Ninja ZX-6R. Harry zatrzymał się jakieś 2 metry przede mną i zdjął kask. Burza brązowych loków opadła mu na czoło a na ustach zagościł leniwy uśmieszek.

- Witam moją kochaną przyjaciółeczke

- Witam jednego z dwóch moich kochanych przyjaciół - odpowiedziałam mu ze śmiechem

- Idziemy? - zapytał

- Przyszykuj się na wycisk Styles - puściłam mu oczko i ruszyłam do wejścia na siłownie.

Nie będę was zanudzać opisem siłowni, bo to nie ma sensu. Podeszliśmy do recepcji i od razu dostaliśmy swoje kluczyki do szafek. (Ludzie już nas tutaj znają, więc nie musimy stać w kolejce) Ruszyłam w stronę szatni. Szybko się przebrałam w sportowe spodenki i sportowy stanik. Idąc w strone sali do boksu wydawało mi sie, że widziałam mojego brata, nie przepraszam ja nie mam brata. Ale przecież to nie możliwe. Nie zastanawiając się dłużej zaczęłam się rozgrzewać i czekać na Harrego. Po około 15 minutach, gdy mój przyjaciel się rozgrzał poszliśmy się trochę posparingować (od atr. nie wiem jak to się piszę). W pierwszych rundach dawałam mu fory a jak mi się znudziła gra w kotka i myszkę przystąpiłam do ataku. Poruszałam się szybko i sprawnie. Cios za ciosem. Przestałam panować nad ciałem. Zaczęłam widzieć wszystko jak przez mgłę, przez chwilę słyszałam, że ktoś wszedł do sali. Nagle coś mocno mnie złapało za ramiona, zaczęłam się szarpać ale to nic nie dało. Dopiero, gdy zobaczyłam twarz mojego przyjaciela stanęłam jak wryta. Czasami zdarzało mi się stracić panowanie nad ciałem ale nigdy aż tak. Byłam przerażona. W pewnej chwili stałam się bardzo senna i upadłam na kolana. Nie wiedziałam co się dzieje. Potem miałam mroczki przed oczami i pochłonęła mnie ciemność.

Poczułam ogromny ból w głowie i zaczęłam powoli otwierać oczy. Byłam w jakimś jasnym pomieszczeniu, słyszałam pikanie maszyny. Byłam w szpitalu. Zaczęłam sobie wszystko przypominać... Sparing, stracenie kontroli, widok poobijanej twarzy przyjaciela i ciemność.

Boże! Przecież ja prawie zabiłam własnego przyjaciela! CHOLERA. Muszę z nim porozmawiać. Powoli wstałam z łóżka, nogi miałam jak z waty. Za chuja nie wiedziałam co się dzieje, nigdy tak nie miałam. Nagle do sali wszedł Nail z Harrym. Mój przyjaciel miał szwy na brwi, rozciętą wargę i ogromnego siniaka pod okiem. Od razu zaczęłam mieć wyrzuty sumienia.

- Harry ja przepraszam, nie wiedziałam co się dzieje.. j-ja nie chciała-am. - na końcu głos mi się załmał a w oczach pojawiły się łzy. Pewnie teraz zadajecie sobie pytanie: Jak? Suka, która zabija z zimną krwią płaczę? Jeśli chodzi o bliskie mi osoby to tak. Jeśli dzieje im sie krzywda nie jestem obojętna. Szczególnie jak chodzi o Naila ( atr. nw jak się odmienia) i Harrego.

- Ej, księżniczko nic się nie stało. Nie jestem na ciebie zły - Harry podszedł do mnie i objął mnie swoimi szerokimi ramionami. - Ale ciekawi mnie fakt dlaczego straciłam kontrole, nigdy az tak ci się nie zdarzało.

- Sama chciałabym widzieć - odpowiedziałam

- Idę po lekarza, Hazz pilnuj jej - powiedział surowo Nail. Tak.. Jeśli mi albo Harremu coś się dzieje to potrafi poruszyć niebo i ziemi, żeby było dobrze.

- Oczywiście kapitanie - zaśmiał się Harry przez co ja także wybuchłam śmiechem. Nail kręcąc głową wszedł z sali i po chwili wrócił z lekarzem.

- Jak się czujesz Vanneso? Nazywam się Max i jestem twoim lekarzem

- Boli mnie tylko głowa

- Zaraz podadzą ci leki przeciwbólowe.

- Wiadomo już dlaczego zemdlała? - zapytał z troską Nail

- Tak, przez osłabienie i anemie - powiedział lekarz a mi mina zrzędła. Zaraz będą pytania czy się głodze itp.

- Jak to anemie? Dziewczyno czy ty się głodzisz?! - a nie mówiłam?

- Nie! Oczywiście, że nie.

- To może ja was zostawię... Jutro rano będzie wypis. - powiedział lekarz

- Możesz nam to wytłumaczyć? - warknął Harry

- No przecież mówię, że się nie głodzę! Po prostu ostatnio miałam zbyt zajęta głowę, żeby myśleć o jedzenie. Przepraszam. To się nie powtórzy, obiecuje - spuściłam głowę, nie chciałam patrzeć w ich zawiedzone oczy.

- Oczywiście, że się nie powtórzy. Osobiście tego dopiluję - uśmiechnął się cwano Nail. O nie.

Chłopcy byli u mnie aż do wieczora. Opowiedzieli mi dlaczego miałam pustkę w głowie po straceniu kontroli. Po prostu zemdlałam, że sama na to nie wpładłam(+10 do inteligencji dla mnie kochani). Dużo się śmialiśmy, cieszę się, że mam takich przyjaciół nie wiem co bym zrobiła bez nich. Miałam tylko nadzieje, że wszystko się ułoży...

Gdybym wiedziała jak bardzo się myle...

Hej,hej słoneczka przesyłam kolejny rozdział.

Buziole

Nie Możesz Cały Czas Uciekać Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz