Shōto's POV
Powolnym krokiem przemierzałem jedną z tokijskich ulic, gdzie pomimo popołudniowej godziny, w której ludzie zazwyczaj wracają z pracy do swoich domów, na wielopasmówce obok mnie nie przejeżdżało dużo środków transportu, a na szerokim chodniku nie mijałem zbyt wielu osób. Było zadziwiająco spokojnie, więc gdy znużyło mnie przyglądanie się piętrzącym się wzdłuż drogi budynkom, których konstrukcje kontrastowały ze sobą, tworząc mieszankę najróżniejszych stylów architektonicznych, przystanąłem, po czym sięgnąłem dłonią do kieszeni granatowych spodni i wyciągnąłem z niej komórkę. Okazało się, że nie otrzymałem żadnych nowych wiadomości, w związku z czym straciłem nadzieję, aby nagłe wezwanie odciągnęło mnie od obowiązku męczącego patrolowania wyznaczonej dzielnicy. Perspektywa krążenia po zakamarkach metropolii w ciągu kolejnych dłużących się minut nie była kusząca. Ponadto nie przypuszczałem, iż cokolwiek zaskoczy mnie w trakcie obchodu, toteż nawet nie zmuszałem się, by udać względne zadowolenie.
Ciężko westchnąłem i schowawszy smartfon, wznowiłem wędrówkę po labiryncie ulic. Jedynym przerywnikiem były zaczepki entuzjastów, którzy prosili mnie o autograf bądź wspólne zdjęcie. Takie przypadkowe spotkania nie zdarzały się często, gdyż stosunkowo niedawno rozpocząłem moją karierę i jeszcze nie zdążyłem stać się wielce rozpoznawalny. Od razu po ukończeniu dodatkowych szkoleń, zostałem zatrudniony w agencji bohaterskiej mojego ojca. Poniekąd był to dla mnie pierwszy krok w drodze na szczyt rankingu, jednak nie afiszowałem się i raptem starałem się jak najlepiej wykonywać moje obowiązki. Chciałem mieć świadomość, iż osiągnąłem sukces dzięki własnej ciężkiej pracy, nie wykorzystując przy tym nadmiernych wpływów Endeavora. Z tego powodu skupiałem się na udzielaniu pomocy, toteż po zaliczaniu trudniejszych zadań wolałem poświęcać czas na odpoczynek niż kwapić się do udzielania wywiadów mogących pomóc mi w zostaniu celebrytą. Nigdy nie pragnąłem stania w blasku reflektorów ani wiwatów na mój widok, więc kategorycznie wystarczało mi składanie pojedynczych podpisów dla fanów, których przypadkiem napotkałem na ulicy.
Zatrzymano mnie niedaleko przejścia na skrzyżowaniu ulic. Zawołała mnie młoda dziewczyna, która przechodziła tamtędy razem ze swoją koleżanką. Stanąwszy przede mną, wyciągnęła z fioletowego plecaka notes i otworzyła go na czystej stronie. Wcisnęła mi go do rąk, a gdy podała mi jeszcze gruby marker, wyjawiła mi swoje imię, abym mógł dopisać dedykację. Kiwnąłem głową, rozumiejąc jej tłumaczenia odnośnie odpowiednich znaków kanji, po czym dałem jej autograf. Kiedy zwróciłem notatnik, szybko oglądnęła moje pismo i uśmiechnęła się w podzięce. Rozstaliśmy się, lecz nie przeszedłem wielu kroków, gdyż moją uwagę zwrócił mężczyzna, który zniknął za rogiem pobliskiej wąskiej uliczki. Nie zdążyłem mu się dokładnie przyjrzeć, lecz jego postura oraz malachitowa barwa loków wydała mi się dziwnie znajoma. Nie wierzyłem własnym oczom, a moje serce mimowolnie zaczęło bić szybciej, gdy skojarzyłem jego prawdopodobną tożsamość. Bez zastanowienia ruszyłem w jego kierunku, nie chcąc go zgubić. Postawiłem sobie za cel sprawdzenie prawdziwości postawionej hipotezy, ponieważ nie wybaczyłbym sobie, gdybym przegapił okazję przeprowadzenia rozmowy z dawno zaginionym przyjacielem.
Cały rok nie dawał znaku życia, przez co tęsknota za nim zaczęła zżerać jego bliskich od środka, przy czym ich nadzieja na powrót chłopaka powoli zaczęła umierać. W trakcie rozmów pomijano związane z nim tematy, jednakże przemilczanie jego istnienia z czasem stawało się nieznośne i wręcz niewygodne, przez co byłem zdolny zrobić wszystko, żeby Izuku nie został zapomniany. Chciałem, aby wrócił do domu i pozwolił wszystkim odpocząć od zadręczania się o jego los.
— Midoriya! — zawołałem, kiedy znalazłem się we właściwym zaułku. Zielonowłosy mężczyzna zatrzymał się, ale pozostał odwrócony do mnie plecami, natomiast ja zmniejszyłem dzielącą nas odległość do kilku metrów. — Gdzie byłeś tyle czasu? Zamartwiałem się o ciebie na śmie-...
![](https://img.wattpad.com/cover/221896139-288-k925409.jpg)
CZYTASZ
A Million Dreams | villain!Deku
FanfictionIzuku Midoriya był zagubionym chłopakiem, który popełnił w swoim życiu wiele błędów. Nim się zorientował, było już za późno. Boku no Hero Academia fanfiction uradeku | angst/darkfic/songfic First Person POV PL-words: 21 296 18 may 2020 - 28 july 20...