Hej, mam na imię Camilla Lopez. Jestem półkrwi, tata - mugol, mama - czarownica. Jestem jedynaczką.
Jeśli chodzi o mój wygląd, to jakoś bardzo się nie wyróżniam: ciemne blond włosy, ciemniejsza karnacja, zielone oczy. Nic tam specjalnego.
Już jutro rozpoczynam 5 rok w Hogwarcie. Nie mogę się doczekać aż spotkam moich przyjaciół Harry'ego, Ron'a, Hermione i Ginny (*swoją drogą przeniosłam Ginny na ten sam rok co jest teraz golden tio i główna bohaterka*). Z Gin i Herm trzymamy się razem, bo my to takie psiapsi forever haha. Dobra koniec o mnie wracamy do rzeczywistości.
-Camiiiii!!! - woła mama.
- Tak? - pytam lekko znudzona. Pakuje się już 3 godziny, jestem totalnie wyczerpana.
- Kolacja! - yeah, nareszcie coś zjem. Konam z głodu.
- Już idę! - krzyknęłam uradowana, po czym szybko zbiegłam na dół.Rodzice z okazji iż to ostatni mój wieczór przed wyjazdem do Hogwartu. Zrobili mi niespodziankę. Moje ulubione danie! Gofry z nutellą, dżemem malinowym i bitą śmietaną. Do picia był sok pomarańczowy. Bardzo się ucieszyłam.
- Wow! - tylko to zdołałam powiedzieć, po czym mocno ich przytuliłam.
- Nasza mała córcia jutro wyjeżdża. Chcemy się jeszcze jakoś nią nacieszyć. - powiedział tata.
- Jaka znowu tam mała? Przypominam, mam 16 lat - powiedziałam z lekką irytacją w głosie.Wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem.
Dalsza cześć posiłku przebiegała w miłej atmosferze. Szybko wsunęłam gofry i poszłam na górę dokończyć się pakować.
___________________________
Witam, witam. Tak... to był prolog. Wiem przesadziłam (212 słów). No i wsm to zostawiajcie gwiazdki (jeśli wam się podobało) i komentujcie!!!
Ps. Jak mam jakieś błędy to śmiało piszcie będę poprawiać. Buźka😘