– Że co kurwa zrobił?! – ryknął do słuchawki Hoseok.
– Ciszej bądź, ucho mnie boli. – Westchnął Jungkook, pocierając zmęczone oczy. Po co on w ogóle dzwonił do swojego przyjaciela i mu wszystko powiedział. To oczywiste, że Jung będzie nalegał, żeby Jungkook zerwał w końcu z Tae. Jednak dla Jeona to nie było takie proste, jak opisywał to jego przyjaciel.
– Kurwa, to chore. Zerwij z tym psycholem, Jungkook i zgłoś go na policję – poradził, zmartwiony Hoseok.
Jungkook jęknął z frustracji. Zerwanie z Taehyungiem nie wchodziło w grę. Czy nikt nie może zrozumieć tego, że on go kocha i będzie cierpiał będąc bez Taehyunga? Jungkook po prostu nie wyobrażał budzić się bez ciepła Kima, bez rąk oplecionych na jego talii i tych czułych pocałunków. Jungkook słyszał te wszystkie czułe słówka wypowiedziane przez Tae z samego rana, nawet słyszał jak tamten płakał, dlatego postanowił z nim zostać. Wiedział, że jego chłopak też go kochał, dlatego musiał mu pomóc, by wyleczyć go z tego, a nie go zostawić.
– On nie jest psycholem, jest po prostu chory, trzeba mu pomóc – powiedział cicho do słuchawki Jeon. Usłyszał westchnięcie po drugiej stronie.
– Więc go zgłoś. Wyleczą go i wróci do ciebie.
– Nie ma mowy, Hoseok.
– Co zamierzasz? Poczekać aż cię zabije albo kolejny raz zgwałci? – warknął do słuchawki jego przyjaciel.
– Rozłączam się – zagroził.
– Jesteś zbyt n- Jungkook się rozłączył mając dość słuchać obelg ze strony jego przyjaciela.
Cholera, wiedział, że jego przyjaciel miał rację, ale nie umiał sobie tego przyjąć do wiadomości.
CZYTASZ
toxic ➳ jjk & kth
Fanfiction[zakończone] » Jungkook naiwnie wierzył, że Taehyung się w końcu zmieni « top!th; violence; messages! pobocznie; hopemin