1 : mleczna czekolada, czułe słówka i tulaski

600 47 23
                                    

Jakby chcę tylko na początek napisać, że zjebałem opis i zamiast "chłopaka" napisałem "przyjaciela", więc jakby już opis jest poprawiony, żeby nie było informuję, że chodziło mi o chłopaka, a nie przyjaciela X'DD

W co ja się wpakowałem"

Dokładnie te słowa przeszły przez umysł Jeon Jeongguka, kiedy siedział wtulony w swojego chłopaka, słuchając, jak ten opowiada o tym, jak wyobraża sobie ich wspólne życie za te kilka miesięcy.

Ich wspólne życie z dzieckiem.

Które nie istniało.

Jeon naprawdę chciał się z tego wykręcić, sprostować całą sytuację i powiedzieć, że to tylko żart - bo przecież jest chłopakiem, a chłopcy nie mogą być w ciąży - ale kiedy zobaczył ten uroczy uśmiech Kima, po prostu nie potrafił teraz sprawić mu przykrości. Cholera - Jeongguk był takim debilem.

- Hej Ggukie, co to za smutna mina, coś się stało? - Spytał nagle niebieskowłosy, wyrywając młodszego chłopaka z zamyślenia.

- Huh? - Jeon spojrzał na mężczyznę, przez chwilę nie rozumiejąc co ten do niego powiedział. Dopiero po chwili dotarły do niego słowa Kima. - Ah, nie, nie, jest okej, hyung - Uśmiechnął się. - Po prostu zastanawiałem się trochę nad naszym związkiem... - Przyznał, poprawiając się w miejscu, szybko odwracając się twarzą do Taehyunga.

- I co wymyśliłeś, hmm? - Taehyung przysunął się do chłopaka i objął go ramieniem, pozwalając mu wtulić się w siebie.

- N-nic ciekawego tak szczerze...

- Hej, będzie dobrze, okej? Będę najlepszym ojcem i chłopakiem na świecie, bo cię kocham, jasne? - Oznajmił, przenosząc swoje ręce na policzki młodszego i składając szybkiego całusa na jego czole. - Mam nadzieję, że nigdy nie pomyślałeś inaczej, bo jeśli tak, to się pogniewam - Zaśmiał się, ponownie przytulając do siebie Jeona.

- Też cię kocham i nigdy bym nie pomyślał o tobie w zły sposób, bo jesteś najlepszym co mnie spotkało, ale-

- Nie ma ale - Kim szybko poderwał się z miejsca, zakrywając swoją ręką usta młodszego. - Nie powinieneś tyle myśleć, co jeśli to na ciebie źle wpłynie? Czytałem, że nie powinieneś się teraz stresować, a to może wywołać u ciebie niepotrzebny stres.

- Mhm, tylko że-

- Ale ty jesteś uparty - Taehyung ponownie przerwał dwudziestodwulatkowi jego wypowiedź, kręcąc głową na boki. - Może pójdę do sklepu i coś ci kupię, hm? Chcesz coś słodkiego, Ggukie?

Chcę ciebie" pomyślał, wzdychając cicho, przy tym lekko kręcąc głową.

- Właściwie, to jak już chcesz iść, to możesz kupić moją ulubioną czekoladę - Jeon uśmiechnął się, a Taehyung tylko kiwnął głową i już po chwili opuścił pokój, a po chwili mieszkanie młodszego.

Jeongguk zakrył twarz rękoma, opadając na łóżko. Głośne westchnięcie wydobyło się z jego ust. Nienawidził w Taehyungu tego, że jak ten już się w coś wkręci, to nie można w ogóle się z nim dogadać. Brązowowłosy już w tej chwili wiedział, że to będzie najdłuższy i najbardziej stresujący okres w jego życiu. Jeśli sam mu nie powie, że ta ciąża, to żart, to Taehyung prędzej czy później sam zacznie zauważać, że coś jest nie tak. Jednak ciąża jest raczej czymś co ciężko jest ukryć w późniejszym okresie, a w Jeonie kompletnie nic się nie zmieni przez ten czas, więc Kim zauważy wreszcie, że to wszystko nie było prawdą.

Najbardziej bał się jak jego chłopak na to zareaguje. Będzie zły? Na pewno. Może będzie go obwiniał o to, że Jeongguk go wykorzystał tym kłamstwem?

- Powinienem mu to powiedzieć, czemu teraz się boję to zrobić? - Spytał samego siebie, ponownie tego dnia wzdychając głośno.

- Co mówiłeś, Gguk? - Nagle w pokoju rozbrzmiał głos dwudziestosześciolatka, który już po chwili znalazł się obok leżącego chłopaka.

- Ah, tylko głośno myślę, jak bardzo kocham mojego chłopaka - Oznajmił, przenosząc się do pozycji siedzącej.

- Aj, przestań, bo się zarumienię - Zaśmiał się, po raz kolejny tego dnia składając pocałunek na czole młodszego chłopaka.

- Szybko wróciłeś - Młodszy uśmiechnął się.

- Na szczęście nie było kolejki. Kupiłem twoją czekoladę i jeszcze kilka innych rzeczy, ale to na później - Uśmiechnął się, odkładając torbę na bok, wyciągając ze środka jedynie wcześniej wspomnianą czekoladę.

Oparł się ramieniem o ramę łóżka, otwierając słodycz, aby po chwili ułamać kawałek i zbliżyć go do ust Jeongguk, który chętnie zjadł kawałek swojej ulubionej czekolady.

- Mój piękny chłopczyk jest szczęśliwy? - Spytał, bawiąc się włosami młodszego, obserwując jak ten zajada słodycz. Jeon jedynie pokiwał głową, jeszcze bardziej wtulając się w starszego.

Resztę dnia spędzili wtuleni w siebie, oglądając filmy i po prostu rozmawiając, ciesząc się sobą, jedząc słodycze i mówiąc sobie czułe słówka.

A Jeongguk ciągle zastanawiał się, jak ma się wyplątać z tej /chorej/ sytuacji, w której znalazł się przez to, że starszy mężczyzna nie dał mu dojść do słowa.

Więc witam w pierwszym rozdziale!

O dziwo wyjątkowo dobrze i szybko pisało mi się to, więc mam nadzieję, że do końca tak zostanie i nie stracę weny w połowie, bo jednak nie chcę być kojarzony tylko z tym, że nie kończę swoich ff hah

Zachęcam do wyrażania swojej opinii i komentowania, bo to bardzo motywuje, milego dnia/wieczoru/nocy i do następnego!



fake child | taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz