Ucieczka z niewoli do Narnii

745 22 3
                                    

Julia biegła ile tylko miała sił w nogach, wiedziała że są blisko, że zaraz ją dopadną, ale i tak biegła przez lasy pięknej tak dawno niewidzianej Narnii. Nie była na świeżym powietrzu odkąd ją porwano. Nie do końca wiedziała, gdzie chce się schować, ale miała nadzieję, że znajdzie jakieś schronienie. Nagle tupot nóg za nią ucichł, zatrzymała się plecami do drzewa. Tę ciszę przerwał brzęk cięciwy, strzała trafiła w drzewo tuż nad jej głową. Zza drzew, jakieś 10 metrów przed nią, ukazały się cztery sylwetki, nie widziała ich twarzy. Była jednak pewna, że to dwaj chłopcy i dwie dziewczynki. Później widziała tylko ciemność przed oczami: zemdlała. Zdawałoby się, że minęła tylko chwila. Kiedy Julia się ocknęła była w pokoju, zobaczyła cztery twarze pochylone nad nią, faktycznie dwaj chłopcy i dwie dziewczynki. Najstarszy chłopiec miał niebieskie oczy i blond włosy, najstarsza dziewczynka miała kasztanowe włosy i niebieskie oczy, młodszy chłopiec miał brązowe włosy i czekoladowe oczy a młodsza dziewczynka miała kasztanowo rude włosy i zielone oczy.
- Jak Ci na imię? - zapytał młodszy chłopiec.
-Julia. - odpowiedziała Julia.
- Skąd się tu wzięłaś?- zapytała starsza dziewczynka.
- Ja...- Zaczęła Julia, ale nie wiedziała od czego zacząć.
- Słuchajcie- wtrąciła młodsza dziewczynka- Moim zdaniem nasz gość powinien dostać trochę czasu. Jest pewnie bardzo zmęczona.- Julia dziękowała dziewczynie w duchu bo faktycznie w tym momencie nie miała sił na opowiadanie swojej historii.
- Masz rację - powiedział najstarszy chłopiec patrząc na młodszą dziewczynkę- Jak będziesz- teraz już zwrócił się do Julii - już na tyle wypoczęta przyjdź do pokoju obok, tam będziemy.- Julia skinęła glową i wszyscy wyszli. Teraz miała już możliwość zobaczenia pokoju. Był to bardzo królewski pokój, zdała sobie sprawę, że leży na królewskim łożu, przykryta jedwabną pościelą. Chwilę tak leżała, ale w końcu postanowiła wstać. Zauważyła, że nad jej łożem wisi diamentowy żyrandol. Spojrzała przez okno i ujrzała morze. Czy to możliwe? Czy to był Ker -Paravel? Gdyby to był Ker-Paravel te dzieci byłyby królami i królowymi. Czy spotkała przed chwilą Króla Piotra, Króla Edmunda, Królową Zuzannę i królową Łucję? Nawet o tym nie wiedząc? Stwierdziła, że od tych zwariowanych myśli musiała się znowu położyć. Leżała tam przez następne dwie godziny rozmyślając co powie królowym i królom. Zebrała się na odwagę i wyszła z pokoju. Zapukała do drzwi obok.
- Proszę - rozległ się głos chyba najstarszego chłopca, albo Króla Piotra.
Julia weszła do pokoju. Wszyscy czworo siedzieli pochyleni nad dużym stołem, na którym była mapa. Kiedy tylko usłyszeli, że Julia weszła wszyscy skierowali na nią swój wzrok.
- Siadaj - Zaproponowała starsza dziewczynka. Julia usiadła na krześle przy stole.
- Wy jesteście Królem Piotrem? - wskazała na starszego chłopca - Królową Zuzanną? - wskazała na starszą dziewczynkę - Królem Edmundem? - popatrzyła na młodszego chłopca - i królową Łucją?
- Zgadza sie - odpowiedziała Królowa Łucja. Zanim jednak Łucja zdążyła zadać pytanie "Skąd się tu wzięłaś?" Julia zaczęła opowiadać.
- Od trzech lat jestem lub byłam "niewolnicą". Zostałam porwana przez sprzymierzeńców Białej Czarownicy....
- To niemożliwe. - wtrącił Król Edmund - Pokonaliśmy ją dawno temu.
- Tak, pokonaliście JĄ, ale nie wszystkich, którzy ją popierali. A musicie wiedzieć, że jest sposób na to, aby ją przywrócić do życia. Jedna kropla krwi Syna Adama, albo Córki Ewy, ale jest chaczyk, kropla musi być oddana z WŁASNEJ woli.
- Zaczekaj... - Powiedziała Królowa Zuzanna - Ty jesteś Córką Ewy? -
- Tak. Przez te lata próbowali mnie przekonać, że Czarownica jest dobra i że zrobi dla mnie wszystko jeżeli, oddam kroplę mojej krwi.
- Ale nie zgodziłaś się. Prawda? - powiedział nerwowo Król Edmund.
- Oczywiście, że nie. Łatwiej było by im was przekonać niż mnie.
- Czemu tak uważasz? - zapytała Królowa Łucja.
- Bo Czarownica sprawiła mi więcej bólu niż wam. Zabiła... - Julia poczuła, że łzy spływają po jej policzkach. Widząc to Łucja podała jej chusteczkę.
- Zabiła mi rodziców i dwóch braci. - dokończyła z trudem Julia. - Jak mogłabym jej pomóc po tym co zrobiła? Ale jej pomocnicy o tym nie wiedzieli, więc dalej mi wpajali te bzdury.
- A więc muszą Cię szukać... Ci którzy Cię więzili - stwierdził Król Piotr. Julia skinęła głową.

Ucieczka z niewoli do NarniiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz